Ze sprasowanego torfu wykonana jest misa biodegadowalna, do której bliscy zmarłego wkładają jego prochy. Do tego wkładają również sadzonkę drzewa- w specjalne zagłębienie. Sadzonkę drzewa przed śmiercią człowiek może wybrać sobie sam.
Szczątki z torfem stają się nawozem, a drzewo będzie pomnikiem.
Co myślicie o tym nowym pomyśle na pochówek? Zdecydowalibyście się na taki?
Drzewo oznacza dla wielu ludzi nowe życie... Nasze prochy mogą na coś się przydać...?