Jesteście ze sobą już ładnych parę miesięcy (albo nawet lat). I co? Do waszego życia wkrada się rutyna. Ty coraz częściej paradujesz w przydeptanych pantoflach, a on dłubie sobie w zębach kawałkiem słomki. Znacie się przecież jak łyse konie. Fuj, co za banał. Aby wasza namiętność (o ile jeszcze się tli...) nie wygasła, musisz pamiętać, na co nie możesz sobie absolutnie w związku pozwolić. Choćby nie wiem co.
CAŁA JESTEM W PAPILOTACH
Gdy zaczynasz wskakiwać do łóżka w rozciągniętym t-shircie i spodniach od dresu, to znaczy, że w ten sposób zabijasz magię tego mebla. OK, widok ciebie w dresie na pewno nie sprawi, że twój mężczyzna przestanie cię kochać. Ale może przestać marzyć o seksie z tobą. Postaraj się trochę i zamiast wybierać flanelowe piżamy (bo ciepłe i wygodne), skuś się w sklepie na koronkową koszulkę. W każdym mieszkaniu w tym kraju, nawet podczas srogiej zimy, grzeją kaloryfery – wcale nie potrzebujesz spać w sześciu warstwach ubrania. Chyba, że masz grypę – ale to akurat sytuacja wyjątkowa. Niech zatem żyją zwiewne koszulki w seksownych kolorach! Zakładaj je, a sama poczujesz się o niebo seksowniejsza.
WSPÓLNE ŁÓŻKO, ALE NIE TOALETA
Wspólne mycie zębów, wspólne golenie (on twarz, ty nogi), a może wspólne robienie siku... no właśnie, te zwroty same w sobie są dosyć odpychające. Łazienka to miejsce, w którym naprawdę każdy z nas powinien być sam (nie mamy na myśli oczywiście zaproszenia pod prysznic czy do wanny w celu hmm... konsumpcji). Zabiegi higieniczne wykonuj za zamkniętymi drzwiami, a jemu pokaż się w całej krasie. Bo nie ma nic bardziej żenującego, niż kobieta, która w towarzystwie partnera usuwa sobie np. wągry ze ślicznego, zadartego noska.
NIEDOSKONAŁOŚCI SĄ TYLKO TWOJE Chcemy być akceptowane przez swoich stałych partnerów w stu procentach – to jasne.Więc zastanawiasz się, dlaczego nie miałabyś mu opowiedzieć o swoich problemach z zębami, z tymi cholernymi ósemkami? Ale czy na pierwszej randce uraczyłabyś go opowieścią o próchnicy? Z pewnością nie! Dlaczego zatem chcesz to zrobić kilka miesięcy (lub lat) później. Wasz staż jako związku nie ma tu nic do rzeczy. Nie ma powodu, by mężczyzna postrzegał cię jako “wybrakowaną” czy “wymagającą naprawy”. Oczywiście, nikt z nas nie jest doskonały, ale w zdradzaniu facetowi wszystkiego, co uważasz za swoje wady nie ma nic pozytywnego. Dziennik.pl robicie coś z tej listy?bo mi się sporadycznie zdaży