Zima za kółkiem - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Zima za kółkiem

67odp.
Strona 1 z 4
Odsłon wątku: 11443
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 listopada 2010, 06:58 | ID: 339293
    Mamy zimę, coraz więcej śniegu na drogach (drogowcy jak zwykle zaskoczeni) i my za kółkiem. Nie macie oporów przed jazdą samochodem zimą gdy jest duzo śniegu na drodze? Radzicie sobie, czy zdarza się że lądujecie w robie lub skręcając gdziś robicie to na dwa razy? W samochdzie waszym zdaniem muszą bć obowiązkowo zimówki czy na uniwersalnych oponach też da sie przejeździć zimę? Kierowcy, wypowiedzcie się {$lang_biggrin1}{$lang_yes}
    Dum spiro, spero.
    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 listopada 2010, 07:05 | ID: 339301
      Na poczatku miałam opory, jednak zeszła zima sporo mnie nauczyła. Po pierwsze pokory na drogsze, po drugie zwiększonej uwagi i ostrożności. A opony zimowe obowiazkowo. Wczoraj jechała wiejską drogą po mamę, niby opony zimowe a i tak ślizgałam się na oblodzonej nawierzchni.
      http://www.zabawna-kraina.pl
      Avatar użytkownika Bartt
      BarttPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
      • Posty: 5452
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 listopada 2010, 07:07 | ID: 339302
      Nie wiem czy drogowcy są zaskoczeni - u nas trochę śniegu spadło, trochę zmroziło, a pługi jeżdżą. Na oponach uniwersalnych - średnio na jeża. Dobrych zimówek chyba nic nie zastąpi. Ja w zimę lubię jeździć :-) Chociaż marzy mi się, żeby zaopatrzyć się w auto z napędem na obie osie, bo to w zimę jak błogosławieństwo jest. Już sobie nawet upatrzyłem jeden model ;-)
      Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
      Użytkownik usunięty
        3
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 listopada 2010, 07:09 | ID: 339304
        Ja zimą muszę dojechać do pracy, nie mamszczególnie daleko ale jadę drogami które czasami nie są odsnieżone. Kiedyś się bałam śnieznej zimy, teraz już kumam jak powinno się jeździć i jak wyjść z opresji, choć czasami mimo to skręcając np. do moich rodziców czasami robiłam to na dwa razy, bo nie udało mi się zatrzymać. Pamiętam pewna sytuację, gdy będac świeżo po egzaminie tata kazał mi jechać do kościoła. Droge przebiegł mi pies, ja oczywiście niechcąc go przejechać nadusiłam pedał hamulca a samochód obrucił sie o 180 stopni... głupi błąd, ale doswiadczenie moje wtedy było nikłe.
        Dum spiro, spero.
        Użytkownik usunięty
          4
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 listopada 2010, 07:40 | ID: 339334
          Bartt napisał 2010-11-29 08:07:17
          Na oponach uniwersalnych - średnio na jeża. Dobrych zimówek chyba nic nie zastąpi.
          My się właśnie z meżem głowimy, jak wygospodarzyć, zeby kupić dobre zimówki przed Świetami... Ach, ten grudzień jest pełen wydatków, niestety. Ale damy radę. Śniegu troszkę, ale zawiewa i ma dalej padać. Żaden pług jeszcze u nas nie jechał, a jesteśmy w tej trudnej sytuacji, ze mieszkamy w polu kilkaset metrów od szosy. W zeszłą zimę musielismy zwykle łopatami szuflować drogę... To była makabra!
          Trzeba żyć, a nie tylko istnieć...
          Avatar użytkownika Kasiella
          KasiellaPoziom:
          • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
          • Posty: 3823
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 listopada 2010, 07:51 | ID: 339344
          Odpowiedź na #4
          W ubiegłym roku pierwszy raz jeździłam samochodem w zimę.I nie było źle.Jakos sobie radę dałam.Wystrczy troszkę wolniej jechać a wszystko będzie ok Pamietajmy,że samochód na lodzie lub śniegu ma dłuższą drogę hamowania niż na suchym asfalcie.
          Mama Julki napisał 2010-11-29 08:40:47
          Bartt napisał 2010-11-29 08:07:17
          Na oponach uniwersalnych - średnio na jeża. Dobrych zimówek chyba nic nie zastąpi.
          My się właśnie z meżem głowimy, jak wygospodarzyć, zeby kupić dobre zimówki przed Świetami... Ach, ten grudzień jest pełen wydatków, niestety. Ale damy radę. Śniegu troszkę, ale zawiewa i ma dalej padać. Żaden pług jeszcze u nas nie jechał, a jesteśmy w tej trudnej sytuacji, ze mieszkamy w polu kilkaset metrów od szosy. W zeszłą zimę musielismy zwykle łopatami szuflować drogę... To była makabra!
          Mi sie wydaje,że nawet w takich miejscach pługi powinny odśnieżać.Samemu cięzko odśnieżać sobie drogę...Współczuje.Marszczę brew W tamtym roku zimą znajomemu zaczął palić sie dom(i też mieszkał w takim miejscu w którym pługi nie odsnieżały).Straż i Karetki,które chciały tam sie dostać nie mogły dojechać do płonacego domu.Dopiero po tej sytuacji Zaczeły jeździć pługi.Jak widać Nieraz musi się cos stać DOPIERO WTEDY DZIAŁAJĄ.
          Użytkownik usunięty
            6
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 listopada 2010, 07:56 | ID: 339353
            Zimówki obowiązkowo. I nie jest tak, że się nie boję. Nigdy nei zdarzyło mi się żebym miała wypadek ale dzisiaj dwa razy mnie pociągnęło bo pod błotem pośniegowym jest lód.
            Mój mężczyzna nr 2
            Avatar użytkownika monaaa71
            monaaa71Poziom:
            • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
            • Posty: 28735
            7
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 listopada 2010, 08:23 | ID: 339383
            kiedy jeździłam ana zajęcia na studiach do innego miasta zdarzało się,że mnie przeciągnęło i przestraszyłam się nie na żarty. kiedy jechałam z koleżanką,która prowadziła,zderzyłyśmy się z innym kierowcą,bo było tak ślisko,że nie dało rady wyhamować. na szczęście prędkość była minimalana. ogólnie w taką pogodę gdzie mogę idę pieszo
            serduszka małe dwa...
            Avatar użytkownika oliwka
            oliwkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
            • Posty: 161880
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 listopada 2010, 08:32 | ID: 339392
            Ja mam "kierowcę" - to on musi  się martwić... ale jest dobrze, mąż to dobry kierowca
            Użytkownik usunięty
              9
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 listopada 2010, 10:33 | ID: 339500
              Każdy chyba się boi. Zeszłą, długą zimę przejeździłem bez niespodzianek, a rozbiłbym sie o własną bramę, w którą ledwo trafiłem Chwila rozprężenia, ze już się jest w domu i nic sie nie stanie... No i zakopałem się straszliwie tak, ze pół godziny z łopatą szalałem żeby się wykopać. Dobrze, że na swoim podwórku a nie gdzieś w mieście
              Join me to the Other Side, Nightside of the Paradise...
              Avatar użytkownika Stokrotka
              StokrotkaPoziom:
              • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
              • Posty: 66136
              10
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 listopada 2010, 12:01 | ID: 339641
              Troszkę inaczej jak jeździ się cały czas a inaczej sporadycznie. Jak pomyślę jak dojeżdzałam do pracy w śnieg i mróz przez ładnych parę lat to aż mnie....Zdarzyło mi się tylko raz nie dojechać bo drogi zasypało mocno. A też mieszkam w takim mało odwiedzanym przez pługi miejscu.
              Użytkownik usunięty
                11
                • Zgłoś naruszenie zasad
                29 listopada 2010, 12:08 | ID: 339642
                My też mieszkamy daleko od szosy-1,5 km ale pług jeździ nawet dość często,właściwie po każdej zawiei.To moja trzecia zima za kierownicą i na szczęście bez przykrych zdarzeń.
                Użytkownik usunięty
                  12
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 listopada 2010, 12:26 | ID: 339675
                  centaurek napisał 2010-11-29 11:33:33
                  Każdy chyba się boi. Zeszłą, długą zimę przejeździłem bez niespodzianek, a rozbiłbym sie o własną bramę, w którą ledwo trafiłem Chwila rozprężenia, ze już się jest w domu i nic sie nie stanie... No i zakopałem się straszliwie tak, ze pół godziny z łopatą szalałem żeby się wykopać. Dobrze, że na swoim podwórku a nie gdzieś w mieście
                  Ja  w zeszłą zimę dwa razy wisiałam w śniegu na parkingu przed zakładem pracy. Mam niskie zawieszenie (urok peugeota 206) i musieli mnie wypychać. Dobrze że byli chętni, bo bym zimowała {$lang_watsup}
                  Dum spiro, spero.
                  Avatar użytkownika Sonia
                  SoniaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                  • Posty: 112855
                  13
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 listopada 2010, 15:20 | ID: 339856
                  Ja jako "stary" kierowca muszę powiedzieć, że się boję. Mam dość długo prawko, ale ostarożności nigdy za wiele. Nie lubię jeździć, jak drogi są oblodzone, ale jęsli muszę to jadę. Zimówki obowiązkowo muszą być, no i zero brawury na drodze. Prędkość dostosowana do warunków na drodze i zasada ograniczonego zaufania do umiejętności zachowania się na drodze innych kierowców.
                  Avatar użytkownika Guśka
                  GuśkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
                  • Posty: 7481
                  14
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 listopada 2010, 18:15 | ID: 340014
                  to moja pierwsza zima...dziś pierwsza jazda zaliczona...ale martwię się o jutro...bo dużo śniegu napadało...a ja jeszcze mam małe doświadczenie....nie wiem czy się jutro odważę??
                  Avatar użytkownika Stokrotka
                  StokrotkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
                  • Posty: 66136
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 listopada 2010, 18:18 | ID: 340018
                  Ja to nie wiem czy się odważę wogóle z domu wyjść!!! Sniegu to nawiało do trzeciego schodka! No nie wiem?! {$lang_no2}{$lang_cold}
                  Avatar użytkownika Sonia
                  SoniaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                  • Posty: 112855
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 listopada 2010, 18:20 | ID: 340023
                  Guśka napisał 2010-11-29 19:15:09
                  to moja pierwsza zima...dziś pierwsza jazda zaliczona...ale martwię się o jutro...bo dużo śniegu napadało...a ja jeszcze mam małe doświadczenie....nie wiem czy się jutro odważę??
                  Dasz radę:))) U nas również dużo śniegu. ja też mam trasę, ale dopiero w czwartek(ma być jeszcze gorzej). A jutro tylko dziecko odwieźć do szkoły i przywieźć również.
                  Użytkownik usunięty
                    17
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    29 listopada 2010, 18:21 | ID: 340028
                    Guśka napisał 2010-11-29 19:15:09
                    to moja pierwsza zima...dziś pierwsza jazda zaliczona...ale martwię się o jutro...bo dużo śniegu napadało...a ja jeszcze mam małe doświadczenie....nie wiem czy się jutro odważę??
                     10 km/h na godzine i olej wszystkich trąbiacych, błyskających itd. Jak takie gieroje, niech wyprzedzają ja tam zima sie nie przejmuje buractwem z nadmiarem testosteronu, jadę sobie swoim tempem i mogą mi...
                    Join me to the Other Side, Nightside of the Paradise...
                    Avatar użytkownika Grześ
                    GrześPoziom:
                    • Zarejestrowany: 01.03.2010, 13:39
                    • Posty: 841
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    1 grudnia 2010, 08:28 | ID: 341577
                    Ja się nie boję jeździć w trudnych warunkach zimowych. Uczucie jazdy samochodem wygląda teraz jak na rodeo, gdy w jednym miejscu na asfalcie sól rozpuściła śnieg a w drugim nie.
                    W trudnych warunkach zimowych robiłem prawo jazdy.
                    Użytkownik usunięty
                      19
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      1 grudnia 2010, 08:36 | ID: 341584
                      Grześ napisał 2010-12-01 09:28:25
                      Ja się nie boję jeździć w trudnych warunkach zimowych. Uczucie jazdy samochodem wygląda teraz jak na rodeo, gdy w jednym miejscu na asfalcie sól rozpuściła śnieg a w drugim nie.
                      W trudnych warunkach zimowych robiłem prawo jazdy.
                      Ja też, ale jakoś nie wspominam tego zbyt dobrze.
                      Dum spiro, spero.
                      Avatar użytkownika Isabelle
                      IsabellePoziom:
                      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
                      • Posty: 21159
                      20
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      1 grudnia 2010, 08:42 | ID: 341590
                      Powiem jedno- jak widzę śnieg i lód i siadam za kółko wysiadam sztywna z nerwów....
                      Słońce wstało zwariowało...