Z powyższych planszówek wybrałabym oczywiście tylko tę... jedyną...

A dlaczego spytacie ???

Odpowiadam:

- mając tak urocze wnuki jak Ziemowit i Tymon oraz uroczą wnusię Oliwusię, którzy często babcię odwiedzają i w planszówki lubią grać to na pewno taka ciekawa gra jak "Wyprawa do babci" spodobała by się im i w każde odwiedziny gralibyśmy sobie w nią,  dyskutując i szukając różnych rozwiązań podczas wyprawy do... babuni...

Wyprawa do babci do gra wspaniała

Ją córce swojej na pewno bym dała

Bo moja córcia lubi wyprawy

Zwłaszcza do babci, mistrzyni zabawy

Lecz gdy nie wyjdą babci odwiedziny

A my wtedy w domu tak smutni siedzimy

W Wyprawę do babci zagramy z córeczką

By się cieszyła ciekawą wycieczką

Jak dojdziemy do babci i czy każdy trafi?

I czy przez las przejść też każdy potrafi?

Tego wszystkiego dowiemy się gdy

Usiądziemy z córcią do wspaniałej gry.

Wyprawa do babci - to idealna gra dla dzielnego przedszkolaka, którego jedna z babć mieszka daleko i może ją widywać tylko w świeta. Gra pobudziłaby jego wyobrażnie, umiliła czas rozłąki a także uzmysłowiła, że czasem w życiu pojawiają się różne przeszkody - praca rodziców, obowiązki domowe, przedszkole i wcale nie jest łatwo być z babcią na zawołanie. Każdą wyprawę trzeba zaplanować i przygotować. Gra jest też okazją by zająć dziecko czymś kretywnym i odciągnąć od urządzeń elektronicznych a przy okazji pobawić się wspólnie ( na tę chwilę ) z rodzicami. 

Bo każda babcia jest miliony warta, a wyprawa do niej to czasem istna batalia ;) czy realnie czy w grze łatwo nie będzie, o nie ... :)

Dla swoich dzieci wybrałabym grę Duuuszki firmy Egmont. Grę kupiliśmy na prezent urodzinowy dla brata ciotecznego i mieliśmy okazję w nią zagrać. Okazało się, że to wspaniała gra do zjednoczenia całej rodziny ale również same dzieci świetnie sobie poradzą. Szybka rozgrywka, liczy się spostrzegawczość i refleks. Ubawiliśmy się bardzo grając w grę Duuuszki, od razu wiedzieliśmy, że musimy też ją mieć. Tego dnia graliśmy również w inne gry ale tylko Duuuszki wzbudziły w graczach poruszenie i pozytywne emocje. Z niecierpliwością czekamy na możliwość kolejnej rozgrywki w Duuuszki firmy Egmont.

Z wyborem gry dla moich Pociech nie miałem żadnego problemu. W końcu kto zna upodobania swoich dzieci lepiej niż Tata. Oczywiście wybieramy grę Duuuszki. Przemawia za tym kilka argumentów. Po pierwsze to gra dla całej naszej rodzinki. Po drugie bardzo podoba nam się formą gry- tradycyjne planszówki juz nam się znudziły.  Po trzecie uwielbiamy gry, które wymagają spostrzegawczosci i refleksu. To typ takiej gry, która w pochmurny dzień działa jak kawa. Podnosi ciśnienie,  przyspiesza bicie serca i dostarcza pozytywnej adrenaliny. Jednym zdaniem więc piszemy Grę Duuuszki wygrać  chcemy

W dzisiejszym świecie rywalizacja jest wszechobecna. Zawody sportowe, konkurowanie o oceny w szkole, o wyniki w pracy, większość gier zmierza do wygranej jednego zawodnika. Dlatego dla mojego synka wybieram coś innego. Gra "Wyprawa do babci" to coś w sam raz dla mojego okazjonalnego złośnika. A kiedy mój synalek staje się tym złośnikiem? Właśnie wtedy kiedy nie uda mu się wygrać, kiedy nie jest pierwszy i najlepszy. Przecież nie można być zawsze najlepszym, nie można zawsze wygrywać, a nawet więcej potrafi nauczyć przegrana niż ciągłe wygrywanie. Bez przerwy mu to powtarzam ja gdy gramy w planszówki, powtarza mu to jego tata gdy uczy go gry w szachy. Ale synek zupełnie nie przyjmuje do wiadomości takich twierdzeń. Zabawnie jest dla niego tylko wtedy kiedy wygrywa on i tylko on. Przyznam, że trochę mnie to niepokoi. Dlatego gra bez tej wszechobecnej rywalizacji jest właśnie dla mojego synka, dla Nas. Więcej zabawy, mniej rywalizacji!

Ostatniej nocy, moje dzieci podniosły w nocy krzyk. Ruszyłem z łóżka i szybko pobiegłem do ich pokoju, – Co się stało? – Zapytałem. –Tato, tato, tu u nas w pokoju był jakiś duch!- odpowiedziały. – Duch naprawdę? A jak on wyglądał, może to wiatr? – pytałem z niedowierzaniem. – Naprawdę tato, był taki biały i się poruszał- zaczęły opowiadać. Po kilku minutach takich opowieści i moich zapewnieniach, że to tylko jakieś przewidzenie a w pokoju są bardzo bezpieczne, udało mi się namówić moje skarby, żeby ponownie położyły się spać. Sytuacja powtórzyła się jednak również dzisiejszej nocy, dlatego, postanowiłem z moimi dzieciaczkami, że przechytrzymy tego ducha. Gdy tylko kolejny raz pojawi się on w naszym domu szybko go złapiemy. Myślę, że najlepszą pomocą do wykonania tego zadania będzie gra „Duszki”, gdzie każdy z nas w łatwy sposób będzie mógł go złapać i na pewno przysporzy nam to wiele radości w majowe (i nie tylko wieczory).

Wybieram dla Córki grę Tomcio i wiosenne porządki.

Powód? Mam nadzieję, że chociaż w grze te porządki będą jej wychodzić:) a powoli może uda nam się to przedłożyc na pokój:)

Pozdrawiam:)

Tomcio i rodzinne porządki to jest gra której brakuje w moim domu.

Moja trzyletnia córeczka uwielbia sprzątać ( oj oby jej to zostało przynajmniej do wieku nastoletniego :) )

Poza tym kocha puzzle i różnego rodzaju układanki a ta gra na tym własnie polega.

Czuję, że Tomcio podbiłby jej serce a my wspólnie z mężem bawilibyśmy się razem z nią.

Zimowe wieczory nie byłyby już nudne gdy do naszego domu zawitałby Tomcio....

Mój wybór oczywiście padł na planszówkę...

"Tomcio i wiosenne porządki", a chyba nietrudno się domyśleć dlaczego...??? Każda mama marzy o tym, żeby jej dziecko sprzątało po sobie, było samodzielne i porządkowe, ale rzeczywistość okazuje się całkowicie odmienna, więc taka planszówka mogłaby być początkiem nauki samodzielności i porządku, a jeśli kwestie wychowawcze nie zostałyby spełnione (tak jak mam w planach) to z całą pewnością zostałaby dobra zabawa i to też jest ważne , aby dzieci czerpały radość z gry planszowych. Sama się na nich wychowałam i z sentymentem wspominam te czasy . Dziś moja córka może ma większą ilość zabawek, ale fakt, że przy planszówkach może bawić się z rodzicami odgrywa tu chyba największą rolę i sprawia, że cieszymy się obie z każdego nowego zakupu .

Nasz synek emocjonalnie ciężko radzi sobie z zabawami, gdzie są wygrani i przegrani. "Rywalizacja" to zdecydowanie nie jest jego ulubione słowo:) Dlatego, gdy przeczytałam opis gry "Tomcio i wiosenne porządki", to od razu wiedziałam, że to coś dla nas:)

Gra, w której trzeba współpracować i łączyć siły, by wspólnie dotrzeć do celu, jest dla mnie jak recepta na łzy porażki i zniechęcenie. Cudownie jest umieć pokazać dziecku radość wspólnej zabawy, gdzie każdy jest potrzebny i niezastąpiony. Czegoś takiego szukałam i jeśli ta planszówka sprawdzi się u nas, to znaczy, że sprawdzi się w każdym domu i będę ją gorąco polecać.

uuuuuu.....Duszki!!!

Z rodzinką uwielbiamy grać w gry planszowe :) Staramy spędzć ze sobą czas jak najczęściej, a wsólne granie jest do tego wspaniałą okazją. Zarówno my, jak i dzieciaki bardzo lubimy te wieczory pełne emocjonujących rozgrywek :) Najbardziej lubiane przez nasze pociechy gryto te dynamiczne, związane z refleksem i szybkością działania- Malce wykorzystują przy nich swoje niekończące się pokłady energii ;) Gra duszki byłaby dla nich idealna - nie tylko zapewnia  swietną zabawę, ale też uczy refleksu i spostrzegawczości i na pewno nie nudzi :) Dodatkowo duchy stają się duszkami i są mniej straszne dla małych łobuzów - a na dodatk wywołują uśmiech na ich twarzach :)

   ,,Tomcio i wiosenne porządki" to gra jak w sam raz dla nas. Oczywiście nasz Tomuś bawić się i psocić bardzo lubi ale niestety od sprzątania się bardzo miga. Chowa się w kącik i udaje że go nie ma. Nawet pani w przedszkolu narzekała że Tomuś oj to sprzątać zabawek po sobie nie za bardzo lubi. No i jak Tomaszka nauczyć sprzątania?! Na siłę się nie da bo jeszcze bardziej się zniechęci.. Ale jeśli sprzątanie okaże się fajną zabawą to czemu nie, może Tomuś się zachęci a kto wie może nawet sprzątanie pokocha. Oj i mama byłaby bardzo szczęśliwa mając takiego małego pomocnika. Bo jak to małego Tomusia nie nauczysz to co dopiero dużego Tomasza .. 

"Wyprawa do babci"

Cała nasza rodzina intensywnie zaczęła grać w gry planszowe. A to za sprawą dwóch panienek, które w końcu "dorosły" do tej wielce pouczającej formy zabawy. W domu zaczął się czas zbierania gier planszowych, które sumiennie co dzień są wyciągane i rozkładane i używane zgodnie ze swoim zastosowaniem. Dalsza i bliższa rodzina dołączyła do akcji jaką jest sprawianie prezentów w formie gier planszowych. A ponieważ gry "wyprawa do babci" nie posiadamy jeszcze, zapraszamy familie do włączenia się do naszej akcji i uzupełnienia naszej biblioteczki gier planszowych.

A dlaczego właśnie ta gra?

Otóż posiadamy w swoim zbiorze gier planszowych dwie bratnie gry kooperacyjne: "Kotek Psotek" oraz "Mali detektywi". Są to ulubione gry naszych pociech: starszej 4-latki oraz  rezolutnej młodszej 2,5-letniej córeczki. Ta mała Spryciula naprawdę potrafi od początku do końca rozgrywki walczyć z nami w słusznej sprawie. Obie znane nam planszówki podbiły serca całej rodziny. Jesteśmy ogromnie ciekawi trzeciej gry z serii "Rodzinka wygrywa".

Poza tym opakowanie gry jest tak cieniutkie, że na pewno bez trudu zmieściłoby się w najbardziej zapakowanej torbie przygotowanej na wiosenną wycieczkę, nie tylko do babci.

    Najchętniej wybrałabym wszystkie ! Z każdej z ww gier synek mógłby wyciągnąć jakąś lekcję. Duszki sprawiłyby, że przestałby się bać ciemności, tudzież zasypiałby bez zapalonego światła, Tomcio i wiosenne porządki, może zacząłby dbać o swój dziecięcy kącik i chociaż wrzucał swoje zabawki do specjalistycznego kosza, z którego codziennie z rana te same gadżety systematycznie wyjmuje i rozkłada na kobiercu i w końcu "Wyprawa do baby" ( jak to mówi mój 17 miesięczny „skrzat”) … No i przy tej grze się zatrzymam ! Babcię kocha i jak ją widzi staje naprzeciwko z wyciągniętymi rączkami ! Nie do dziadka, wujka, stryjka, itp. tylko do babci ( teściowej, którą serdecznie pozdrawiam) :))) szczerze mówiąc naprawdę lgnie :)!. Babcia mieszka około 50km od mojego miejsca zamieszkania, więc nie mamy możliwości codziennych wizytacji, ale zostają telefony, zdjęcia, „videorejestracje”, itp. Mały za „babą” przepada ( w dobrym tego słowa znaczeniu) i czy mogłabym wybrać inną grę, aniżeli „Wyprawa do babci” ?!

Razem z moim kochanym synkiem z wielką przyjemnością zagralibyśmy w Wiosenne porządki. Gra ta poprzez zabawę nauczyła by mojego łobuziaka, gdzie znajduje się miejsce dla różnych przedmiotów i liczę, że wygrywając w nią zmobilizuje do rozpoczęcia robienia porządków we własnym pokoiku. Gra ta ma nie tylko walory rozrywkowe, ale i edukacyjne. Uwielbiam takie zabawki, dzięki, którym po za zabawą z dzieckiem można przekazać mu wiedzę czy jakieś wartości. Dodatkowym atutem gry są piękne kolory i duże elementy. 

Wybrałabym grę "WYPRAWA DO BABCI" Córcia uwielbia grać ze swoją babcią i ta własnie gra sprawi im wiele radości

Chętnie przygarnęłabym Tomcia i wiosenne porządki,żeby moja córcia pokochała porządek.Póki co brud robi się sam a porządek nie chce z niego brac przykładu. Więc może właśnie ta gra dałaby powód do rozmowy o porządkach...A od rozmowy do sprzątania już maleńki kroczek! Taka gra to dobry przykład jak w prosty sposób pokazać jak działa świat. Że nic samo się nie zrobi. No i moja 4 latka kochaplanszówki,więc  z pewnością by ta ją ucieszyła!

Witam serdecznie

Wybieram grę Wyprawa do babci.

Miałem przyjemność ostatnio widzieć tę grę u kuzynki na urodzinach i mnie wprost zachwyciła. Niestety nie graliśmy ale miałem okazję zapoznać się z samą grą. Uważam, iż byłaby wspaniałą grą rodzinną nie tylko z wyglądu i opisu ale również w samej grze. Minęły już czasy gdy razem z żoną graliśmy w gry planszowe dla przedaiału wiekowego 18+ teraz czas na przedział nieco mniejszy ;)

Pozdrawiam gorąco :)