jak komunikowac i odbierac komunikaty (niewerbalne) ze ma sie ochote na seks ? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

jak komunikowac i odbierac komunikaty (niewerbalne) ze ma sie ochote na seks ?

4odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 4971
Avatar użytkownika Orinoko
OrinokoPoziom:
  • Zarejestrowany: 17.06.2013, 21:05
  • Posty: 2
  • Zgłoś naruszenie zasad
17 czerwca 2013, 21:08 | ID: 975465

Witam, jestem mezczyzna - raczej atrakcyjnym, ale juz nie takim mlodym (ponad 30). Dotad zasadniczo mialem niewiele do czynienia z kobietami w sytuacjach erotycznych i jestem w stosunku do nich niesmialy. Zostalem wychowany w atmosferze rycerskosci i traktowania kobiet jako "nietykalnych" ksiezniczek a nie osob tak samo pozadajacych i gotowych na seks. Poza odosobnionym przypadkiem i sporadycznymi spotkaniami z prostytutkami, sam dotad ani razu nie zainicjowalem kontaktu seksualnego z kobieta. Nie potrafilem - do dzis nie potrafie - zdobyc sie na otwarte zaproponowanie kobiecie seksu, a tym bardziej zachecenie jej do tego, swiadome podniecenie. Byc moze kobiety w moim otoczeniu miewaly na mnie "ochote", jednak rowniez nie potrafie zinterpretowac tych chwil i zachowan u kobiet. Obawiam sie obrazic kobiete, zostac wysmiany czy odrzucony - staje sie to dla mnie coraz bardziej traumatyczne. Chcialbym przelamac ten brak doswiadczenia, niesmialosc i moja nieumiejetnosc komunikowania - szczegolnie niewerbalnego - gotowosci do seksu.

Czy moge liczyc na porade, w jaki sposob komunikowac kobiecie (zachowaniem, dotykiem, mowa) ze chcialbym z nia sie kochac, oraz jak ją do tego zachecic, słonic. Gdzies jest granica pomiedzy platoniczna bliskoscia powodujaca ze sie dobrze razem czujemy, usmiechamy do siebie, dobrze nam sie rozmawia - a namietnym pocalunkiem, dotykaniem stref erogennych i seksem. Chodzi mi o to "pomiedzy", jak pokonac te bariere dla mnie dotad nie do przebycia, ze strachu przed odrzuceniem (po przekroczeniu tej bariery "radze sobie" dobrze). O sytuacje kiedy mnie zdecydowanie kobieta pociaga, ale nie mam bladego pojecia czy ja tak samo ja pociagam i czy to jest wlasciwym moment. I mam tu na mysli sytuacje kiedy dwoje jest w domu u jednego z nich, a nie na jakiejs imprezie, w klubie, przy alkoholu i przy podniesionych emocjach.

Dzis probowalem taka porade uzyskac od kobiety wydawalo sie mi bliskiej, ktora opowiadala wczesniej o sytuacji w ktorej sama zostala w ten sposob skloniona, zaproszona do wspolnego seksu przez sasiada u niej w domu. Bylem ciekaw jak ten mezczyzna sie zachowal, jak doszlo do tego, że od zwyklej wizyty sasiedzkiej przeszli do spontanicznego seksu. Niestety zostalem wyszydzony i podsumowany jako "jakis dziwny, niedouczony". Wlasciwie nie mam sie juz do kogo z tym zwrocic a czuje sie przez ten moj problem gorszym mezczyzna.

Bede bardzo wdzieczny za zrozumienie i pomoc.

orinokofalls@gmail.com

Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    18 czerwca 2013, 06:46 | ID: 975532

    Powiem szczerze, że sama mam w takich sprawach niewielkie doświadczenie. U mnie seks był tylko z miłości, a tu nie trzeba za wiele kombinować. Trudno mi więc powiedzieć, jak przejść do seksu, kiedy uczucie nie wchodzi w grę.Sama jestem z tego gatunku kobiet, dla których taka sytuacja w ogóle nie wchodzi w rachubę.

    Avatar użytkownika Artika
    ArtikaPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
    • Posty: 4749
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    18 czerwca 2013, 10:10 | ID: 975610

    Chyba będzie trudno znaleźć tu kobietę, dla której seks nie łączyłby się z miłością. Sama jestem tego przykładem. Ale jeśli mogę dać jakieś wskazówki, które byłyby powiedzmy uniwersalne, to mnie jako kobiecie wydaję się, że taką granicą "pomiędzy" może być np wymowna cisza połączona z dotykiem (głaskanie kobiety po plecach a potem niżej, po rękach w kierunku szyi), spojrzenie (wiele można z niego wyczytać).

    Oczywiście sam pocałunek niejednokrotnie wskazuje na kierunek w jakim toczy się dany wieczór, bo są pocałunki przyjacielskie że tak powiem i są pocałunki, gdzie iskra od razu śmiga po całym ciele.

    Poza tym u mnie osobiście działa rozmowa - być może dlatego, że z moim partnerem od początku rozmawialiśmy o wielu sprawach, a nawet raz odbyliśmy rozmowę dłuuugą przesiąkniętą erotyzmem i to też działa. Może czasem warto po prostu spytać? Nie każda kobieta jest niedojrzałą osóbką, która wyśmieje faceta, który do sprawy podchodzi poważnie i nie robi sobie z seksu dowcipów. Wg mnie reakcja tej kobiety, którą oto zapytałeś była śmieszna i nieadekwatna do sytuacji, co więcej wydaje mi się że wynikała z jej niewiedzy i dlatego, żeby samej nie wyjść na śmieszną, ośmieszała Ciebie.

    Wiem, że są kobiety którym taka nieśmiałość mężczyzny w gestach może być podniecająca. Dlatego nie poddawaj się, tylko próbuj dalej - seks to coś bardo naturalnego, co jednocześnie jest u wielu kobiet związane z emocjonalną sferą życia i potrzeba po prostu wyczucia, pewnej intuicji, aby się domyśleć, lub po prostu zapytać. Ja akurat zdaję sobie sprawę, że mój mężczyzna może nie mieć bladego pojęcia co może mnie w danej chwili podniecić, a co dopiero gdy spotyka się dwoje niecałkiem bliskich sobie osób - dlatego tak ważna jest komunikacja międzyludzka.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)

    Avatar użytkownika Orinoko
    OrinokoPoziom:
    • Zarejestrowany: 17.06.2013, 21:05
    • Posty: 2
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    18 czerwca 2013, 11:43 | ID: 975661

    Dziekuje, czytam z wielka uwaga i prosze o wiecej.

    Czy pytanie wprost "masz sie ochote ze mna kochac, poprzytulac" nie spali mostow na zawsze ?
    W mojej ciasnej lepetynie to mi sie kloci - najuczciwiej byloby spytac wprost, ale wtedy pewnie wiele kobiet sie wycofa (obawa, zaskoczenie, niechec do przyznania sie ze "jest latwa i ma ochote")

    Mowi sie, ze kobiety w tych sprawach potrzebuja spontanicznosci, oczekuja od mezczyzn zeby zaaranzowali to tak, zeby stalo sie czyms naturalnym, spontanicznym. Ale jesli kobiete "wmanewruje" sie zabiegami socjotechnicznymi (ktorych nie potrafie i zle sie z tym czuje) to po wszystkim moze sie okazac, ze kobieta tego nie chciala, czuje sie z tym zle, ma zal do siebie / mezczyzny i czuje sie wykorzystana. A moze tak wcale nie jest, moze kazda kobieta marzy zeby ja poprostu "przeleciec" i tego zwykle nie zaluje ?

     Poza tym, jak wczuc u kobiety ze jej nastroj jest sprzyjajacy, ze mi sprzyja, ze ja krece i ze z jej strony padnie werbalne lub niewerbalne "tak" ?

    Orinoko 

    Użytkownik usunięty
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      18 czerwca 2013, 18:43 | ID: 975823

      Wiesz, czasem tak naprawdę od spontanicznego namiętnego buziaka, kobieta może chcieć czego więcej. Kobiety zazwyczaj w takich sytuacjach stają się uległe i czekają na pierwszy gest mężczyzny.


      Kobieta nigdy nie powie Ci wprost: "Bierz Mnie" , ale Ty chyba chciałbyś, aby to kobieta przejęła inicjatywę?{#wink1}

      Niewiele takich kobiet jest. Kobieta woli jak ją facet obezwładni przenikliwym wzrokiem, stanowczym gestem (pocałunek, przyciągnięcievc do siebie)   


      Chociaż powiem Ci, że doświadczenia dużego nie mam. Mój pierwszy partner i jedyny partner jest moim mężem, ale to mnie jednym słowem w nim ujęło. I na pewno nie na pierwszym spotkaniu. Między ludźmi musi być "chemia". Jeśli ona to czuje i Ty- to napewno "samo" się rozkręci.


      Powodzenia;-D