Moja siostra opłakuje męża.Czy są jakieś słowa,które potrafią ukoić taki ból?
10 stycznia 2012 23:50 | ID: 723338
Ciężko znaleźć słowa...
Ważne jest by być z kimś w takich chwilach.
Trzeba dać się tej osobie wypłakać, wyrzucić z siebie żal i wylać morze łez. Uważam, że niepoprawne są stwierdzenia -"nie płacz", "uspokój się" itp. To czas żałoby.
11 stycznia 2012 00:05 | ID: 723342
Cała rodzina krzyczała daj jej czas,nie wytrzymałam zadzwoniam,jest na jakichś prochach,ale ryczała jak bóbr,synkowi powiedziała,że tata poszedł do pracy...
11 stycznia 2012 00:11 | ID: 723344
Chyba najważniejsze, to być przy takiej osobie, rozmawiać kiedy tego chce, milczeć kiedy chce, aby z nią pomilczano... Zapewniać, że chcecie być i będziecie dla niej wsparciem i pomocą. Zapewnić, że pamięć o Mężu będzie pielęgnowana.
Bardzo mi przykro
11 stycznia 2012 00:12 | ID: 723345
Musi się trzymać dla synka,nic nie odwróci sytuacjii,ale ktoś musi z nią być żeby się wypłakała,wiadomo teraz jest na prochach,wszystko dojdzie do niej po czasie.....nie ma co tłumaczyć...Teraz niech syn będzie dla niej najważniejszy.
11 stycznia 2012 00:22 | ID: 723352
Dziecko ma niecałe cztery lata,pyta kiedy tata wróci z pracy?A ona wyjeee.Co powiedzieć dziecku?Zadała mi takie pytanie.Powiedziałam prawdę,ale ona twierdzi,że on jest za mały.
11 stycznia 2012 00:30 | ID: 723354
Dziecko ma niecałe cztery lata,pyta kiedy tata wróci z pracy?A ona wyjeee.Co powiedzieć dziecku?Zadała mi takie pytanie.Powiedziałam prawdę,ale ona twierdzi,że on jest za mały.
Ja podejrzewam, że przede wszystkim jej samej bardzo ciężko wymówić jest takie słowa... Dziecka też nie można tak zbywać, bo ono czuje fałsz, czuje, że coś jest nie tak, Mama płacze, Tata nie wraca... Za parę dni, jeśli jest wierzącą osobą, mogłaby spróbować delikatnie dziecku powiedzieć, że Tata jest u Aniołów i patrzy na nich z góry i teraz stamtąd będzie się nimi opiekował, że zawsze ich bardzo kochał i nadal bardzo kocha... Dziecko nie może czuć się opuszczone, ono na swój sposób też bardzo tęskni za Tatą...
11 stycznia 2012 00:35 | ID: 723356
Dziecko ma niecałe cztery lata,pyta kiedy tata wróci z pracy?A ona wyjeee.Co powiedzieć dziecku?Zadała mi takie pytanie.Powiedziałam prawdę,ale ona twierdzi,że on jest za mały.
Aniu nie można dziecka oszukiwać bo dzieci rozumieją więcej niż rodzicom się wydaję.Można powiedzieć że tata jest w niebie że teraz będzie patrzył na niego z góry.Rozpacz jest normalna zwłaszcza jak śmierć zaskakuje bliskich
11 stycznia 2012 00:37 | ID: 723357
Dziecko ma niecałe cztery lata,pyta kiedy tata wróci z pracy?A ona wyjeee.Co powiedzieć dziecku?Zadała mi takie pytanie.Powiedziałam prawdę,ale ona twierdzi,że on jest za mały.
Prawda...
Jej będzie ciężko to powiedzieć-może poszukać pomocy specjalisty.
W każdym większym mieście są Ośrodki Interwencji Kryzysowej,gdzie udzielana jest bezpłatnie,anonimowo pomoc psychologów,pedagogów,prawników...Tam może umówic się na spotkanie z synkiem.
Poza tym może sama potrzebowac takiego wsparcia.
Bardzo mi przykro...współczuję... :(((
11 stycznia 2012 01:01 | ID: 723370
oj chyba nie ma co dziecka oszukiwać 4-latek już ma swój rozum im wcześniej tym lepiej,żeby nie było póżniej przykrych sytuacji dlaczego go mama okłamywała przecież on cały czas czekał na tatusia a ona wiedziała że on już nie wróci,proszę mu powiedzieć tak będzie lepiej
11 stycznia 2012 05:37 | ID: 723414
żadne słowa nie ukoją aż tak wielkiego bólu , a dziecku powiedziałabym prawdę ...
11 stycznia 2012 05:48 | ID: 723420
najważniejsze to być...
11 stycznia 2012 07:43 | ID: 723428
Dziecku powiedzieć prawde, ono widzi , że coś sie dzieje , bo mama płacze Koniecznie powiedzieć , wytłumaczyć co sie stało
11 stycznia 2012 07:51 | ID: 723430
Bądź przy siostrze... nie raz słowa są zbędne ale ważna jest obecność kogoś bliskiego
11 stycznia 2012 08:27 | ID: 723456
Po pierwsze bardzo mi przykro. Przyjmij kondolencje. Ta sytuacja i dla Ciebie jest bardzo trudna i przykra.
Co do siostry to bądź blisko... ale daj Jej czas. Niech płacze - ma do tego prawo. Ból jest straszny po takiej stracie i tylko Ona potrafi się z nim zmierzyć. A Twoje zadanie jest takie by wspierać i by nie pozostawiać Jej samej z tym bólem. Obecność wystarczy. Pomóż przy dziecku, w codziennych obowiązkach, zrób zakupy, wyciągnij na spacer. Niby nic a jednak bardzo wiele. Daj sygnał, że jesteś, że nie została sama, że może na Ciebie liczyć. Męża Jej nie zastąpisz, ale możesz być oparciem. Wysłuchaj, wesprzyj ramieniem do wypłakania się.
Co do dziecka to wiem, że 4latek nie zrozumie. Wiem bo próbowałam Młodemu wytłumaczyć co stało się z prababcią. Nie dotarło do Niego. Ale uważam, że nie można dziecka oszukiwać i mówić, że tata poszedł do pracy bo w ten sposób dziecko cały czas czeka i liczy na to, że tata wróci. Ja bym powiedziała, że tata odszedł, że jest u aniołków, że czuwa nad nim... z czasem dziecko to zrozumie. Lepiej by nie wiedziało o co chodzi i dlaczego tak jest, ale żeby nie miało nadziei na coś co nigdy się nie wydarzy.
11 stycznia 2012 08:35 | ID: 723462
Trudne są takie chwile. I brak słó pocieszenia. Szczególnie od obcych. Dopóki taka sytuacja nas nie dosięgnie, to wszystko jest teorią, która sprawdza się albo nie.
Tak jak wiele dziewczyn mogę tylko radzić: bądż przy niej. Tyle ile tylko możesz. Pomagaj ale nie pozwól wpaśc w marazm. A dziecku trzeba powiedzieć to co dziewczynt radzą.
Lepiej by nie wiedziało o co chodzi i dlaczego tak jest, ale żeby nie miało nadziei na coś co nigdy się nie wydarzy.
11 stycznia 2012 10:05 | ID: 723508
Myślę, że próba wytłumaczenia dziecku, że tata poszedł do nieba i z tamtąd patrzy na nie... może się udać, choć może również spowodować, iż dziecko zacznie ten fakt bardzo mocno przeżywać, włącznie z koszmarami sennymi.
Są osoby, które po pewnym czasie potrafią się pogodzić z utratą bliskiej osoby, ale są też takie, którym może pomóc tylko specjalista. Może warto by było udać się do psychologa lub psychiatry?
Ja znan przypadek kiedy kobieta po stracie męża tak się załamała, że nie potrafiła o tym nawet porozmawiać z dziećmi. Przez dwa lata od śmierci męża, nie usuwała jego ubrań. Płaszcz wisiał w przedpokoju, spodnie na oparciu krzesła w sypialni. Ona cały czas udawała przed sobą i dziećmi, że tata zaraz wróci z pracy.
Dzieci przeżywały stres, nie mogły się wypłakać, wygadać, zrzucić z siebie stres związany z odejściem ojca i dla jednego z nich - młodszego - skończyło się to poważnymi problemami zdrowotnymi.
To jest straszne co spotkało Twoją siostrę. Strasznie Wam współczuję.
11 stycznia 2012 10:07 | ID: 723511
Współczuje bardzo Twojej siostrze
Tak jak już było wcześniej napisane, bądx przy niej, słuchaj, pozwól się wypłakać, wykrzyczeć, niech zrobi coś co pomoże jej wyrazić ból.
A dziecku jak najbardziej trzeba powiedzieć.Widzi że mama, płacze, tay nie ma to może pomyśleć że to on coś zrobił złego i dlatego tata ich zostawił.
Takie jest najczęstrze myślenie dzieci że obwiniają siebie za problemy dorosłych.
Mój synek też ma 4 lata i już mielismy rozmowe o śmierci i umieraniu.Wie że jak ktoś umrze to dusza idzie do nieba i jest z aniołkami, cały czas patrzy na nas.
Wszystko zależy od dojrzałosci dziecka i od tego jak mu se to przekaże.Moze jesli Twoja siostra nie da rady mu tego wytłumaczyć, porozmawiaj z nią i spróbuj to zrobic za nią ale w jej obecnosci.Dziecko też ma prawo do żałoby, do płaczu , krzyku i złosci.Najważniejsze by przy nim byc i wspierać.
Najważniejsze by nie dopóścić do tego, by to ktoś obcy powiedział dziecku o śmierci taty.Bo niestety są takie "serdeczne" osoby.
11 stycznia 2012 12:41 | ID: 723649
Mateusz miał 4 lata jak zmarł mój ojciec (mieszkał z nami). Nic nie było przed nim ukrywane, zresztą nie dałoby się, bo on na co dzień uczestniczył. Najpierw dowiedział się, że dziadek jest w szpitalu, a następnie uczestniczył w pogrzebie. Mnie wydaje się, że dużo zależy od dziecka, jak się z nim rozmawia, czy widział śmierć np. ptaszka, lub innego zwierzęcia. Wtedy jest okazja powiedzieć, ze takie są prawa natury: rodzimy się i umieramy. Jeżeli dziecko nie ma takiej wiedzy to na pewno trudno będzie mu powiedzieć i zrozumieć. Przy okazji, kiedyś dzieci żyły w rodzinach wielopokoleniowych, stykały się z narodzinami ale też ze śmiercią. Teraz są chronione przed wszystkimi trudnościami tego świata i wg mnie nie jest to dobre, bo dorastając spotka się z sytuacjami z którymi sobie nie poradzi. Pamiętam jak siostrzenica (prawie 20 letnia) nie weszła do kaplicy z trumna a Mateusz nie tylko był przy trumnie ale nawet się pożegnał z dziadkiem (nikt mu nie kazał, widział jak inni to robili). Często też posługiwał przy pogrzebach jako ministrant.
11 stycznia 2012 16:14 | ID: 723820
Kochana, nic nie ukoi jej bólu, Zadne słowa, ale Twoja obecność mmoże jej pomóc przy zmaganiu się z tym co ją spotkało. Mówią, aby da jej czas? Owszem, ale nie licz na to, że za miesiąc będzie lepiej! Nue będzie. U nas mija 2 lata. Czy jest lżej? Chyba tylko pod tym względem, że kuzynka oswaja się z myślą iż jest sama, że nie szuka Męża na każdym kroku, nie wypatruje go. Nie wiem jak żałobę przeżywa Twoja siostra. Moja kuzynka w tych trudnych dniach potrzebowała ludzi obok siebie. Myślę, że Twoja siostra też tego potrzebuje. Jeśli będzie chciała rozmawiać o tym co się stało, jeśli będzie chciała mówić o Mężu to z nią na ten temat rozmawiaj, jeśli nie będzie chciała to milczcie razem. Jednak ważne jest by ktoś przy niej był, by czuła, że mimo iż straciła najważniejszą osobę w swoim życiu to jest jeszcze ktoś komu na niej zależy, kto też płacze po jej Mężu.
Jeśli chodzi o Małego należy powiedzieć mu prawdę, pewnie i tak nie pojmie tego co się stało, ale po co dawać mu złudną nadzieję, że Tata wróci, po co dziecko ma czekać na niego i wyglądać
11 stycznia 2012 16:16 | ID: 723821
Moja siostra opłakuje męża.Czy są jakieś słowa,które potrafią ukoić taki ból?
Napisz do mnie na PW, bo ja chciałam do Ciebie napisać i nie mogę
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.