jak zwracać się po ślubie do rodziców żonki i mężulka ??
- Zarejestrowany: 13.10.2011, 14:48
- Posty: 7303
troche mi smutno !!! mój maż po ślubie jeszcze nie powiedział do mojej mamy "mamo" , mimo ,że ja do jego rodziców używam zwrotu mamo i tato!!! jest mi czasem przykro ,że odwołuje się bezimiennie i tak płytko !!! jak to jest u was drodzy użytkownicy ??? ... czy tylko ja mam ten problem!? uważam ,że te zwroty to wyraz szacunku i tolerancj ... a tu masz ci babo placek ... :(
No to nie jest takie proste. Dajcie sobie czas na oswojenie sie z nowa sytuacja...
Moj maz tez na poczatku zwracal sie bezosobowo, ale potem juz normalnie:)
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
u nas nie było z tym problemów ...
No to nie jest takie proste. Dajcie sobie czas na oswojenie sie z nowa sytuacja...
Moj maz tez na poczatku zwracal sie bezosobowo, ale potem juz normalnie:)
Potwierdzam slowa Ani zwracanie sie bezposrednio po slubie do rodzicow meza i odwrotnie nie jest takie proste. Mnie zajelo 2,5 roku od momentu zawarcia slubu i urodzenia sie dziecka, jak do tesciow powiedzialam "mamo" i "tato". Po prostu pewnego dnia stwierdzilam, ze czas sie przelamac i juz.
Zreszta sam moj tesc stwierdzil,ze zajmie mi rok czasu do dwohc lat, jak zaczne mowic do tesciow mamo, tato. Mial racje. Dajcie sobie czas, smao przyjdzie:).
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
U mnie nie było problemu.Na tesciów nazywam "mamo" "tato", tak samo mój mąż nazywał.
Ale to wszystko zależy od rodziców.
Moi znajomi do rodziców męża mówią po imieniu bo tak sobie życzyli.
Najlepiej zapytać poprostu jak by chcieli by się do nich zwracano i po problemie.
No to nie jest takie proste. Dajcie sobie czas na oswojenie sie z nowa sytuacja...
Moj maz tez na poczatku zwracal sie bezosobowo, ale potem juz normalnie:)
Też mam z tym problem, a już miesiąc po ślubie kościelnym, a po cywilnym już 8 m-cy, mnie jest tym trudniej, że do swoich własnych rodziców nie mówię Mamo, Tato, nie potrafię i już- za mocno mnie skrzywdzili
wiesz, jesteście świeżo po ślubie i może mąż jeszcze oswaja się na nowąsytuacją, daj mu trochęczasu, a najlepiej po prostu z nim o tym porozmawiaj :)
Pamiętam jak ja przez miesiąc po slubie nie mogłam powiedzieć imię mamo czy tato,mówiłam bez osobowo.Ale się przełamałam i mówię cały czas mamo i tato do teściów.
Tak samo jak mój M było mu ciężko.Ale mówi,zwraca się do moich rodziców,mamo i tato.
- Zarejestrowany: 13.10.2011, 14:48
- Posty: 7303
rozmawiałam ze swoim chłopkiem o tym ,ale stwierdził ,że matkę i ojca ma jednego i już... koniec tematu :( może kiedyś się przełamie !!! kto wie ???!!!... miło poczytać wypowiedzi innych !!! warto wiedzieć co inni na ten temat sądzą pozdrawiam cieplutko :)
rozmawiałam ze swoim chłopkiem o tym ,ale stwierdził ,że matkę i ojca ma jednego i już... koniec tematu :( może kiedyś się przełamie !!! kto wie ???!!!... miło poczytać wypowiedzi innych !!! warto wiedzieć co inni na ten temat sądzą pozdrawiam cieplutko :)
Jak się przełamię to Ci napiszę, bo bardzo bym chciała:)) Ale jakaś blokada siedzi w człowieku, nie dziwię się mężowi i nie naciskaj! Bo to może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego, cierpliwości:)
Ja w życiu tych obcych ludzi nie będę nazywać mamą i tatą i nie chciałabym, żeby mój mąż zwracał się w ten sposób do moich rodziców. najchętniej wolałabym żeby to było per pani i pan, może być z dodatkiem imienia, żeby było mniej oficjalnie. Matkę mam jedną, ojca jednego i nie przejdzie mi przez gardło nazywanie tak obcej kobiety i jej męża.
My uznaliśmy, że rodziców ma się jednych. Z teściami jesteśmy na "ty".
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
U nas nie było z tym problemu-od początku mówiliśmy mamo,tato.
My uznaliśmy, że rodziców ma się jednych. Z teściami jesteśmy na "ty".
Tak bym chciała, ale tylko w przypadku fajnych, normalnych teściów, a nie wiem jakich mi los da.
- Zarejestrowany: 13.10.2011, 14:48
- Posty: 7303
będzie dobrze :) trudno nie to nie ja nie będę tego wymagać !!! mojej mamci pewnie też troche przykro !!! faceci są z marsa :)
Do teściowej mówię - mamo.
Z teściem nie mam kontaktu, bo są po rozwodzie.
będzie dobrze :) trudno nie to nie ja nie będę tego wymagać !!! mojej mamci pewnie też troche przykro !!! faceci są z marsa :)
Niech Ci nie będzie przykro. Zobacz, ja i Myosotis też mamy takie zdanie, a jesteśmy kobietami, więc to nie jest kwestia tego, że jest facetem. Może kiedyś Twój mąż zmieni zdanie, może nie, ale nie robi nic niewłaściwego, więc naprawdę nie masz się czym przejmować. To, że w większości domów tak jest, bo się tak utarło, wcale nie oznacza, że tak musi być i jeśli nie mówi się do teściów "mamo, tato" to nie jest to coś niewłaściwego. Ja znam osobiście wiele par, gdzie mówi się na ty do teściów i wśród moich znajomych taka właśnie tendencja dominuje.
Ja kiedyś byłam w narzeczeństwie i mówiłam "mamo" do matki narzeczonego, ale później było mi w środku źle, czułam się wewnętrznie nieuczciwa względem swojej mamy, a uwierz, nie chciałabyś, żeby Twój mąż miał tego typu wewnętrzne dylematy. Choć przyszła niedoszła teściowa była dla mnie jak anioł, to nie był mój pomysł, żeby nazywać ją mamą, bo nią nie była. Wiem, że nigdy więcej do żadnej kobiety nie powiem "mamo" - tylko do mojej jedynej mamy i tak samo "tato", bo by mi nie przeszło przez gardło. Najswobodniej bym się czuła mówiąc do nich po prostu na "ty". Wogóle nie lubię zwrotów typu "ciociu, niech ciocia przyjdzie na herbatę", "mamusia zostanie na herbatce?" wolałabym powiedzieć "przyjdź do nas na herbatę". W moim mniemaniu brzmi sympatyczniej.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Do teściowej mówiłam mamo, teścia nie poznałam bo zmarł gdy R. miał 12 lat
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
My uznaliśmy, że rodziców ma się jednych. Z teściami jesteśmy na "ty".
Tak bym chciała, ale tylko w przypadku fajnych, normalnych teściów, a nie wiem jakich mi los da.
przez szacunek do mojej teściowej nigdy nie powiedziałabym po imieniu ...
My uznaliśmy, że rodziców ma się jednych. Z teściami jesteśmy na "ty".
Tak bym chciała, ale tylko w przypadku fajnych, normalnych teściów, a nie wiem jakich mi los da.
przez szacunek do mojej teściowej nigdy nie powiedziałabym po imieniu ...
Mi też przez gardło nie przechodzi wymawianie imienia teściowej czy teścia (mąż po imieniu zwraca się jedynie do mojego taty, do mamy jakoś pokrętnie). Staram się unikać sytuacji, gdzie muszę mówić po imieniu.Po roku nauczyłam się mówić "chodź z nami" czy "napijesz się herbaty". Teraz jest to łatwiejsze, bo od kiedy są dzieci jest to po prostu babcia Ola :) Gdy jestem z nią sam na sam staram się omijać sytuacje, gdzie muszę powiedzieć "Olu"...
Na przejście na "ty" nalegali teściowie (są po rozwodzie i to niezależne pomysły). Ja nie zaproponowałabym nigdy takiej możliwości. Moja mama nie wiedziała jak woli, by mąż się do niej zwracał za to mój tato pierwszy rozładował napięcie i kazał mówić do siebie po imieniu. Mężowi z trudem przeszło przełamanie się...
Ciężko nam było się przestawić. Pomimo, że nasi rodzice są całkiem w porządku to jednak przez ponad 7 lat naszego związku był to "pan" i "pani" a po ślubie nagła zmiana.
Czasem, jak mamy z teściową niezłe nastroje to żartobliwie mówimy do siebie: "Teściowo moja najukochańsza" a ona do mnie "synowo moja jedyna"
- Zarejestrowany: 13.10.2011, 14:48
- Posty: 7303
oj ciężko niejdnemu jest to przeciskać przez gardło ,ale myślę ,że na wszystko mozna mieć od razu trzeba czasu!!! a faktycznie inaczej jest jak są już dzieci wtedy łatwiej powiedzieć babciu dziadku!!! ja sama teraz częściej używam tych zwrotów !! wygodniej jest i już... ja też mam tylko mamę bo ojciec zmarł 3 lata temu i mąż nigdy go nie poznał bo mieszkał przez 10 lat nawet sama nie wiem gdzie mieszkał:( a mama dla mnie to ktoś ważny choć i z nią czase nie mogę się dogadać,jednak i do mojej M i do teściów mówię,że wy mieliście swoje wzloty i upadki ,mieliście swoje życie teraz pozwólcie nam przeżyć nasze w taki sposób jaki my sobie wybierzemy! z teściową miałam kilka spięć i teraz wie ,że nie może zbytnio zaingierować w nasz związek i czasem woli przemilczeć sprawe nie lubię gdy ktoś za bardzo wp..... się w nasze sprawy moja mamcia też już to wie :)