Dziś wyjęłam ze strychu ubranka niemowlęce po córce. Stal tam 5 lat, karton suchy wszystko było zawinięte jeszcze w worek plastikowy, otwieram a tam na każdym ubranku plamki jakby niedoprane po obiadkach takie pomarańczowe i żółte. W takich miejscach że prawdopodobne że się ubrudziło przy obiadku. Ale dała bym sobie rękę uciąć że jak wkładałam te ubranka do kartonu to były czyste. Teściowa powiedziała że plamy po czasie wracają. I czy to prawda? Proszki przestają działać czy co? Ktos tak miał?