DOKOŃCZCIE ZDANIE :)
Ja w takich sytuacjach wymiękam. Dzieciak potrafi mnie zamęczyć, bo ciocita to, ciocia tamto i zawsze coś tzw. wydębi.
Jak odmawiać w sklepie i tłumaczyć?
15 lipca 2016 09:41 | ID: 1330426
Hahah wiem że ciociom i babciom szczególnie trudno odmówić. Najlepiej jak grosza nie starcza albo oszczędzamy wtedy trudniej ulec..
15 lipca 2016 09:46 | ID: 1330431
W sumie w tym wszystkim najgorsze są reklamy.. dziecko widzi i chce..
Nie kupie Ci bo .. nie.. mamy dziś do kupienia inne rzeczy..
15 lipca 2016 09:48 | ID: 1330435
Hahah wiem że ciociom i babciom szczególnie trudno odmówić. Najlepiej jak grosza nie starcza albo oszczędzamy wtedy trudniej ulec..
ooo wlasnie... najgorsze jak nie mamy za co kupic !
15 lipca 2016 09:49 | ID: 1330437
najgorsze to są gazetki reklamowe bo moj synek je oglada stale ;/
15 lipca 2016 09:52 | ID: 1330446
W sumie w tym wszystkim najgorsze są reklamy.. dziecko widzi i chce..
Nie kupie Ci bo .. nie.. mamy dziś do kupienia inne rzeczy..
Dobra odpowiedź Nie przyszła mi wcześniej do głowy. Wypróbuje. Pomóżcie! Jeszcz jakieś argumenty do dziecka rozsądku i emocji?
15 lipca 2016 09:56 | ID: 1330457
W sumie w tym wszystkim najgorsze są reklamy.. dziecko widzi i chce..
Nie kupie Ci bo .. nie.. mamy dziś do kupienia inne rzeczy..
Dobra odpowiedź Nie przyszła mi wcześniej do głowy. Wypróbuje. Pomóżcie! Jeszcz jakieś argumenty do dziecka rozsądku i emocji?
my mamy taki argument ze czasami mowimy do synka że w domu poszukamy sie lepszych zabawek
15 lipca 2016 10:06 | ID: 1330477
W sumie w tym wszystkim najgorsze są reklamy.. dziecko widzi i chce..
Nie kupie Ci bo .. nie.. mamy dziś do kupienia inne rzeczy..
Dobra odpowiedź Nie przyszła mi wcześniej do głowy. Wypróbuje. Pomóżcie! Jeszcz jakieś argumenty do dziecka rozsądku i emocji?
Jakoś w sumie nie mam z tym problemów.. ale pewnie jak grosza było by bez ograniczeń to nie wiem czy bym nie ulegała częściej.. ale w sumie jak dziecko ma już takich rzeczy w domu masę i wcale się tym nie bawi na co mu kolejna..
15 lipca 2016 14:41 | ID: 1330522
Ja często mówię synkowi, ze w domu sobie sami zrobimy samochód. I będzie lepszy niż ten ze sklepu.
Ostatnio zamiast kupić zrobiliśmy taki:
W tle widać garaż własnej roboty. Mamy też domek dla lalek taki mały a teraz chcemy zrobić duży
15 lipca 2016 15:10 | ID: 1330526
Ja uważam, że dziecko powinno wiedzieć, że zabawek nie kupujemy codziennie lub kiedy ono ma na to ochotę. Ustalmy to z dzieckiem. Wybierzmy jeden dzień w miesiącu, kiedy kupimy maluchowi zabawkę, ale wtedy nie narzucajmy mu swojej woli. Dostanie zabawkę, jak sobie wybierze oczywiście w przedziale cenowym do naszego zaakceptowania.
15 lipca 2016 16:03 | ID: 1330532
Ja uważam, że dziecko powinno wiedzieć, że zabawek nie kupujemy codziennie lub kiedy ono ma na to ochotę. Ustalmy to z dzieckiem. Wybierzmy jeden dzień w miesiącu, kiedy kupimy maluchowi zabawkę, ale wtedy nie narzucajmy mu swojej woli. Dostanie zabawkę, jak sobie wybierze oczywiście w przedziale cenowym do naszego zaakceptowania.
Ciężko będzie ustalić przedział cenowy z dzieckiem, które się na cenach nie zna. Próbowałam tego. Synek pytał a to?, a to? A ja ciągle mówilam, że nie. I to co mu się podobało była zazwyczaj drogie. On nie rozumiał, które zabawki są tańsze. Może gdyby na półkach było układane cenami, ale nie jest...
15 lipca 2016 17:02 | ID: 1330554
Ja często mówię synkowi, ze w domu sobie sami zrobimy samochód. I będzie lepszy niż ten ze sklepu.
Ostatnio zamiast kupić zrobiliśmy taki:
W tle widać garaż własnej roboty. Mamy też domek dla lalek taki mały a teraz chcemy zrobić duży
ale fajny musimy sprobowac !
15 lipca 2016 22:31 | ID: 1330607
Ja uważam, że dziecko powinno wiedzieć, że zabawek nie kupujemy codziennie lub kiedy ono ma na to ochotę. Ustalmy to z dzieckiem. Wybierzmy jeden dzień w miesiącu, kiedy kupimy maluchowi zabawkę, ale wtedy nie narzucajmy mu swojej woli. Dostanie zabawkę, jak sobie wybierze oczywiście w przedziale cenowym do naszego zaakceptowania.
ja też jestem tego zdania! Mój synek wie, że raz w miesiącu coś jemu kupimy! kiedy idziemy do sklepu zzabawkowego to owszem ogląda zabawki i prosi, żebyśmy jemu kupili, ale odmawiamy jemu i mówimy, że za jakis czas kupimy! i jestem pod ogromnym wrażeniem, bbo synek nie szalej mi z tego powodu! pobawi się w sklepie i wychodzimy! ostatnio byliśmy z Maksiem dwa razy w sklepie zabawkowym, bo chcieliśmy kupić prezenty na dwa roczki! razem z nami wybierał zabawki a potem najzwyczajniej w świecie wyszedł z nami ze sklepu!
16 lipca 2016 11:33 | ID: 1330652
Ja często mówię synkowi, ze w domu sobie sami zrobimy samochód. I będzie lepszy niż ten ze sklepu.
Ostatnio zamiast kupić zrobiliśmy taki:
W tle widać garaż własnej roboty. Mamy też domek dla lalek taki mały a teraz chcemy zrobić duży
Wow Gosia! Jesteś mistrzynią! Cudna zabawa!
16 lipca 2016 11:34 | ID: 1330654
No dobra, a argument, że się nie ma na to pieniędzy? Często słyszę jak rodzice mówią w sklepie: Nie mamy na to pieniążków.
Co myślicie o takim tłumaczeniu?
16 lipca 2016 12:50 | ID: 1330671
No dobra, a argument, że się nie ma na to pieniędzy? Często słyszę jak rodzice mówią w sklepie: Nie mamy na to pieniążków.
Co myślicie o takim tłumaczeniu?
Chyba dziecko nie bardzo rozumie.. jak kupujesz inne rzeczy i masz!
Może czasem stanowcze nie.. bo można się zaplątać
16 lipca 2016 14:50 | ID: 1330690
No dobra, a argument, że się nie ma na to pieniędzy? Często słyszę jak rodzice mówią w sklepie: Nie mamy na to pieniążków.
Co myślicie o takim tłumaczeniu?
Czasami skutkuje. Ale ostatnio usłyszałam - Dlaczego?
16 lipca 2016 23:32 | ID: 1330824
No dobra, a argument, że się nie ma na to pieniędzy? Często słyszę jak rodzice mówią w sklepie: Nie mamy na to pieniążków.
Co myślicie o takim tłumaczeniu?
moze podziala moze nie :)
18 lipca 2016 15:30 | ID: 1331155
No dobra, a argument, że się nie ma na to pieniędzy? Często słyszę jak rodzice mówią w sklepie: Nie mamy na to pieniążków.
Co myślicie o takim tłumaczeniu?
Po pierwsze "pieniążki" to już mi się robi słabo. Poza tym dla dziecka to żaden argument. Nie wie skąd się biorą pieniądze i że dostajemy je zazwyczaj raz w miesiacu. Lepiej dziecku powiedzieć, ze kupujemy mu zabawkę raz w miesiacu a nie częściej i ma sie tego trzymać.
18 lipca 2016 15:57 | ID: 1331173
No dobra, a argument, że się nie ma na to pieniędzy? Często słyszę jak rodzice mówią w sklepie: Nie mamy na to pieniążków.
Co myślicie o takim tłumaczeniu?
Po pierwsze "pieniążki" to już mi się robi słabo. Poza tym dla dziecka to żaden argument. Nie wie skąd się biorą pieniądze i że dostajemy je zazwyczaj raz w miesiacu. Lepiej dziecku powiedzieć, ze kupujemy mu zabawkę raz w miesiacu a nie częściej i ma sie tego trzymać.
sama pamietam jak do tego podchodzilam jak bylam mała i chcialam koniecznie cos ze straganu np. ale wtedy to klapsa dostalam i sie uspokoilam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.