Korzystając z okazji, że dzisiaj jest Świtowy dzień świdomości o Autyzmie, chciałam Wam przedstawić moje spotkanie i odczucia po nim z mamą chłopca chorego na autyzm .
Krótki opis o moich odczuciach po rozmowie z Mama chłopca chorego na autyzm.
Zdarzyło mi się rozmawiać z mamą chłopca chorego na Autyzm( oprócz tego, miał wiele innych schorzeń). Zaczepiła mnie w przychodni na szczepieniu, trzymając na rękach śpiącego 3 letniego chłopca( bardzo go mocno przytulała), "powiedziała - mój syn, też tak fajnie się rozwijał, ale tylko do pierwszego roku życia". Okazało się, że chłopiec, przestał okazywać uczucia. nie wyrażał żadnej chęci bycia z nimi, a w szczególności z matka, izolował się. Poszli do lekarz, który wydał diagnozę. Po wizycie, mówiła, że nie mogła dojść do siebie. Później pokazali jak pracować z takim dzieckiem, jak wspierać, (Ta kobieta karmiła synka do 3 r.ż - mówiła, że wtedy choć troszkę miała poczucie bliskości z nim - tego jej brakowało).
Moje odczucia, podczas rozmowy - chciało mi się Płakać, jak widziałam jakie to dla mniej ciężkie i bolesne,że jej dziecko nie chce z nią być, nie okazuje, że jej potrzebuje, że ją kocha, że chce się przytulić.Osobiście współczuje całej rodzinie, mam zdrową, dobrze rozwijającą się córcie, która uwielbia się przytulać, często przychodzi do mnie i głaszcze mnie po policzku, chce żeby koło niej usiąść itp. Ja jako matka strasznie tego potrzebuje i wyobrażając sobie ból tej kobiety - to jak dla mnie jest on maksymalny. Dlatego warto się zastanowić, zanim się kogoś pochopnie oceni.
A czy Wy Spotkałyście Takich rodziców, czy może sami jesteście rodzicami Dziecka chorego na Autyzm, lub inne sperktrum autyzmu.