Dzieci z domu dziecka
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Hej!
potrzebna jest pomoc dla dwójki dzieciaków, którzy trafili do domu dziecka w letnich ciuchach (a jaka pogoda jest każdy widzi). Poniżej szczegóły:
Szanowne Motocyklowe Grono,
Dostaliśmy przed chwilą pytanie z Domu Dziecka na ul. Nowowiejskiej w Warszawie (dawny Dom Dziecka na ul. Dalibora, byliśmy u nich motocyklowo wielokrotnie) o możliwość wsparcia ich odzieżą (nową lub używaną) dla dwójki dzieci które dziś zostały przyjęte. Dzieci przyjęto praktycznie w letniej odzieży, więc potrzebują bluzki, koszulki, kurtki, spodnie oraz buty, a pogoda jest mocno jesienna
Dzieci to Piotr (12 lat, wzrost 1,60, szczupły, rozmiar buta 42) oraz Magda (9 lat, wzrost 1,30, buty r. 31). Cytując opiekuna: „Z domu przyszły bardzo zaniedbanego i do Nas na Nowowiejską na dość długo. Liczę na Waszą pomoc, znamy się długo i zawsze mogłem liczyć na WASZE GORĄCE SERCA.”
Jeśli ktoś z Was mógłby i chciałby pomóc to kontaktujcie się bezpośrednio z głównym opiekunem Domu Dziecka Grzegorzem Puchałą (tel.: 510-095-314) lub od razu zawoźcie rzeczy na ul. Nowowiejską 6/26.
Jeśli możecie, prosimy o udostępnienie.
Jeśli możecie pomóc - dzieciaki na pewno będą wdzięczne!
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Dziwne bo mam znajomą byłą dyrektor Domu Dziecka i raczej w placówkach tych nie brakuje nic dzieciom procz miłości, mają świetne wyżywienie, ubrania czasem lepsze rzeczy niż dzieci z pełnych rodzin. Na takie dzieci jest spora pula pieniędzy znacznie więcej jak w zwykłej rodzinie.
Na dziecko z domu dziecka otrzymują ok 4000tys. Dziwi mnie, że nie mają ubrań dla dzieci....
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
nie wiem, nie znam się nie oceniam. Poprosili o pomoc rzeczową - używane ubrania a nie pieniądze więc nie sądzę aby chcieli robić jakiś "przekręt" na ciuchach dla 9 latki...
Jeśli 4000zł to jednorazowa wpłata na dziecko przyjęte do Domu Dziecka to może aby ją otrzymać musza być spełnione jakieś formalności, które zajmują np. miesiąc a dzieciaki miesiąc na jesieni w krótkich gacaich chodzić nie mogą...
Psioczą na rodziny zastępcze, ja mam 680 zł na wnuka i tez muszę dać radę Pieniądze idą za dzieckiem Pozatym sponsorów im nie brakuje Nie mówię o przekręcie broń Boże , ale jakieś rezerwy mają Nie są bez grosza
Dziwne bo mam znajomą byłą dyrektor Domu Dziecka i raczej w placówkach tych nie brakuje nic dzieciom procz miłości, mają świetne wyżywienie, ubrania czasem lepsze rzeczy niż dzieci z pełnych rodzin. Na takie dzieci jest spora pula pieniędzy znacznie więcej jak w zwykłej rodzinie.
Dokładnie tak jest.
U nas zawsze,gdy było przyjmowane dziecko- zawsze zostało ubrane. Zawsze znalazła się odpowiednia pula pieniędzy dla takiego dziecka.
Poza tym większość domów dziecka została już przetworzona w wielofunkcyjne placówki opiekuńczo- wychowawcze i nie wiem, czy ta nazwa :dom dziecka- jeszcze prawnie funkcjonuje.
Dodatkowo wiem, o czym piszę- bo wychowywałam się w domu dziecka jeszcze kilka lat temu.
Poza tym w takich domach zawsze jest spory magazyn używanych ciuchów po dzieciach/ dary od darczyńców- masa nowych buitów i ciuchów, w których dzieciaki nie chcą chodzić.
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Uważam dziewczyny, że czasem lepiej milczeć niż się odezwać... zinterpretujcie to jak chcecie.
Powtarzam, nie wiem, nie znam się ale jest apel i tego się trzymajmy.
Uważam dziewczyny, że czasem lepiej milczeć niż się odezwać... zinterpretujcie to jak chcecie.
To wytłumacz o co ci chodzi?
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
poza tym powiedzcie mi jaki cel miałoby proszenie o pomoc bez realnej potrzeby? Serio jestem z deka zniesmaczona komentarzami...
Uważam dziewczyny, że czasem lepiej milczeć niż się odezwać... zinterpretujcie to jak chcecie.
Powtarzam, nie wiem, nie znam się ale jest apel i tego się trzymajmy.
W domu dziecka zawsze znajdzie się dużo ludzi dobrych serc, którzy pomagają. Zawsze znajdzie się jakaś para młoda, która przywiezie dzieciom słodycze bądź ciasta po weselu. Zawsze znajdą się wielcy darczyńcy (firmy), którzy podarują pieniądze/bony na nowe ciuchy,
Uwierz mi dzieciaki dostają odpowiednią pulę pieniędzy od starostwa, aby ubrać się na zimę! I jeżeli nie ma takiej puli pieniędzy w WARSZAWIE, a jest w Olsztynie i np w Bartoszycach- to jestem bardzo zdziwiona- BARDZO !!!
poza tym powiedzcie mi jaki cel miałoby proszenie o pomoc bez realnej potrzeby? Serio jestem z deka zniesmaczona komentarzami...
nie negujemy , że pomoc jest potrzebna Zrozum nas dobrze Myślę, że nie ma takiego domu dziecka który nie ma zapasów na jakąś ewentualność Oczywiście może być tak , że jest żle zarządzany....
- Zarejestrowany: 31.05.2008, 11:55
- Posty: 421
A czemu wszystkie od razu podkreślacie ile macie na swoje dzieci?
Nie chcecie - nie pomagajcie. Ale nie piszcie też, ze dzieci z domu dziecka mają takie super warunki.
Bo miśków mają pewnie masę, ale z miśków to im kurtki nikt nie uszyje a potrzebna jest realna pomoc: odzież i obuwie.
My dostawaliśmy pulę po 1000 zł CO ROKU aby ubrać się na zimę, więc albo dyrekacja jest mało zorientowana w przepisach albo po prostu dom dziecka ma tak złą opinię, że większość osób/ darczyńcow/ ludzidobrej woli się od nich odwróciła.
To nie są już czasy, wojny, komuny, gdzie dzieci chodżą brudne i ubrane w szmaty! Te dzieci wyglądają nieraz lepiej, niż dzieciak z normalnego domu! Ma markowy plecak, spodnie od Levisa i bluzę za 100 zł...
Niech każdy z Was przejdzie się w niedzielę na spacer do jednego domu dziecka- niech zapyta, czego tym dzieciom brakuje...
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Uważam dziewczyny, że czasem lepiej milczeć niż się odezwać... zinterpretujcie to jak chcecie.
Powtarzam, nie wiem, nie znam się ale jest apel i tego się trzymajmy.
W domu dziecka zawsze znajdzie się dużo ludzi dobrych serc, którzy pomagają. Zawsze znajdzie się jakaś para młoda, która przywiezie dzieciom słodycze bądź ciasta po weselu. Zawsze znajdą się wielcy darczyńcy (firmy), którzy podarują pieniądze/bony na nowe ciuchy,
Uwierz mi dzieciaki dostają odpowiednią pulę pieniędzy od starostwa, aby ubrać się na zimę! I jeżeli nie ma takiej puli pieniędzy w WARSZAWIE, a jest w Olsztynie i np w Bartoszycach- to jestem bardzo zdziwiona- BARDZO !!!
Przepraszam ale pozostanę przy moim tymczasowym Nicku.
Może dostają pulę pieniędzy a może akurat te dzieciaki przyszły w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączka? Może nie mają magazynu ani dzieci o podobnych rozmiarach? Może nie maja jak kupić ciuchów, może zdobycie WIELKIEGO DARCZYŃCY jest czasochłonne i potrzebują czegoś na już, na teraz, na wczoraj?
Dziwi mnie, że potrafimy od razu mówić "mają kasę niech spadają" albo "oni mają 4000 a ja 680zł.." jesli nie chcę pomóc to nie pomagam ale nie wylewam też swoich żali. I przykro mi jeśli kogoś tym postem uraziłam ale tak myślę.
A czemu wszystkie od razu podkreślacie ile macie na swoje dzieci?
Nie chcecie - nie pomagajcie. Ale nie piszcie też, ze dzieci z domu dziecka mają takie super warunki.
Bo miśków mają pewnie masę, ale z miśków to im kurtki nikt nie uszyje a potrzebna jest realna pomoc: odzież i obuwie.
Nie jesteśmy bezduszni Mój syn we wrześniu brał ślub i zamiast kwiatów zbierali pieniążki dla domu dziecka Uzbierała się spora kwota , którą zawieżli do domu dziecka Chcieli coś kupić dla dzieci, ale dyrektor powiedział, że wolą pieniądze i sami coś kupia Dobrze zarządzany dom dziecka nie szuka pomocy po portalach , tylko zwraca się do sponsorów
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
My dostawaliśmy pulę po 1000 zł CO ROKU aby ubrać się na zimę, więc albo dyrekacja jest mało zorientowana w przepisach albo po prostu dom dziecka ma tak złą opinię, że większość osób/ darczyńcow/ ludzidobrej woli się od nich odwróciła.
To nie są już czasy, wojny, komuny, gdzie dzieci chodżą brudne i ubrane w szmaty! Te dzieci wyglądają nieraz lepiej, niż dzieciak z normalnego domu! Ma markowy plecak, spodnie od Levisa i bluzę za 100 zł...
Niech każdy z Was przejdzie się w niedzielę na spacer do jednego domu dziecka- niech zapyta, czego tym dzieciom brakuje...
Aguska, widzę, że jesteś dobrze zorientowana. Wytłumacz mi zatem procedury przyznawania pieniędzy na ubiór dla dziecka- sa to pieniądze publicze zatem rozliczane są co do grosza i nie mogą być wydane na cel inny niz przeznaczony. Kiedy przyznawane są takie pieniądze? Czy przyznawane są na dzieci przebywające w domu dziecka w momencie przyznania czy może dom dziecka dostaje dodatkowo po 5 tys gdyby do domu przyjeto jakieś dodatkowe dzieciaki?
Dzieci, o których mowa przyszły do domu dziecka WCZORAJ - myślisz, że już maja przyznany ten 1000zł na dżinsy Levisa?
nie widac w tym apelu jakiegos drugiego dna tym bardziej, ze ani słowa w nim o pieniądzach. Poza tym zawsze można zadzwonić pod nr DD, kto ma wątpliwości.
Jeszcze raz Wam napisze! ANONIMOM zwłaszcza!
Każdy z Was ma niedaleko jakiś dom dziecka, placówkę opiekuńczo-wychowawczą, grupę dziennego wsparcia, rodzinę zastępczą. Nie można pomóc bliżej???
Być może ten apel jest prawdziwy- nie neguję. Ale pokazuje to jakie stereotypy krążą o BIEDNYCH DZIECIACH Z DOMU DZIECKA.
Może one są biedne w uczucia, w miłość- może tego nie zaznały- a nawet nie może, a na pewno.
Ale mają na bank ubrania, buty, przybory szkolne, nowe zestawy książek- bądź używane po kolegach, ale mają je na czas!
- Zarejestrowany: 08.04.2013, 05:10
- Posty: 115
Super, że jesteście wszyscy mega uprzejmi. A podkreślanie, że chodzi w bluzie za 100 zł... jest po prostu jakąś paranoją!!! Ja się zgadzam - nie chcesz pomagać to nie pomagaj i nie pisz bzdur tutaj i nie podkreślaj, że masz 680 zł. 100 zł czy ile tam chcesz... Jak masz 680 zł i tak Ci źle to istnieje opieka społeczna albo inne ośrodki pomocy albo poprosić o pomoc innych ludzi... Sorki ale z Waszych wypowiedzi sączy się taki jad, że normalnie szok!!!
Nikt nie poprosił, że jedna z drugą ma dać - tylko po co piszecie? O opinię też zdaje się nikt nie prosił więc miłosierne komentarze z Waszej strony są nie na miejscu!!!
My dostawaliśmy pulę po 1000 zł CO ROKU aby ubrać się na zimę, więc albo dyrekacja jest mało zorientowana w przepisach albo po prostu dom dziecka ma tak złą opinię, że większość osób/ darczyńcow/ ludzidobrej woli się od nich odwróciła.
To nie są już czasy, wojny, komuny, gdzie dzieci chodżą brudne i ubrane w szmaty! Te dzieci wyglądają nieraz lepiej, niż dzieciak z normalnego domu! Ma markowy plecak, spodnie od Levisa i bluzę za 100 zł...
Niech każdy z Was przejdzie się w niedzielę na spacer do jednego domu dziecka- niech zapyta, czego tym dzieciom brakuje...
Aguska, widzę, że jesteś dobrze zorientowana. Wytłumacz mi zatem procedury przyznawania pieniędzy na ubiór dla dziecka- sa to pieniądze publicze zatem rozliczane są co do grosza i nie mogą być wydane na cel inny niz przeznaczony. Kiedy przyznawane są takie pieniądze? Czy przyznawane są na dzieci przebywające w domu dziecka w momencie przyznania czy może dom dziecka dostaje dodatkowo po 5 tys gdyby do domu przyjeto jakieś dodatkowe dzieciaki?
Dzieci, o których mowa przyszły do domu dziecka WCZORAJ - myślisz, że już maja przyznany ten 1000zł na dżinsy Levisa?
Napisałam do jednego zaprzyjaźnionego wychowawcy. Jeszcze dziś Ci napiszę. Skąd dyrekcja domu dziecka może wziąść pieniądze na JUŻ, aby ubrać takie dziecko w jednym podkoszulku, bo wiem z doświdczenia, że takie dzieci również do placówek trafiają.
Ja wiem jak to wygląda okiem wychowanka, nie wychowawcy- nikt nigdy nie zaglębiał mnie w tajniki pienięzy od gminy/starostwa- ale jak się dowiem to Ci napiszę.
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Aguska,
ja wiem, że te dzieciaki kasę mają a do tego im się czasami w dupach przewraca- z firmy "sponsorowalismy" prezenty na świeta dla jednego domu dziecka i życzenia tych dzieciaków tak samo mnie zniesmaczały jak posty pod tym apelem.
Powtarzam jednak, dzieciaki przyjechały ( z tego co jest napisane) w letnich ciuchach wczoraj wieczorem do tej placówki. Być może placówka nie ma jak im zapewnić ciuchów w szybkim terminie a temperatura jest bardzo niska (ja dzisiaj szłam do pracy w czapce) i zwrócili się o pomoc do ludzi dobrej woli. Na FB dostali pełne wsparcie - ludzie udostępniają, pomagają itd. Pomyślałam, że udostępnię to u nas bo wydawało się, że Familie jest miejscem gdzie są ludzie dobrej woli. Ale widzę, że moje pół roku tu dało mi złudny obraz bo zamiast ludzi dobrej woli pojawiło się wiadro pomyj i to już nie na sam apel ale poszłyście dalej- zarzucając złe zarządzanie a nie macie pojecia jaki to dom, jakie dzieciaki, z jakimi problemami się borykają.
Jestem zawiedziona postawą dziewczyn z Familie. Tyle w wątku.