Odnoszę niekiedy wrażenie, że księża, zamiast kierować się najważniejszym prawem miłości, ustanawiają własne zasady, nie do końca z tym prawem zgodne.
Przykład z "mojego podwórka". Dziecko naszych przyjaciół "nie zasłużyło" na chrzest w kościele z innymi dziećmi, ponieważ jego rodzice mieli tylko ślub cywilny. Nie mogli mieć innego ślubu, bo Anka jest po rozwodzie. Tworzą normalną, szczęśliwą rodzinę. W tym wcześniejszym, kościelnym związku, facet pił, zdradzał i wchodził w konflikt z prawem. Jak widać, miała tkwić dalej w tym obłędzie, wtedy ksiądz z uśmiechem chrzciłby w kościele kolejne dzieci.
A tak - ochrzcił, ale w zakrystii. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że kilka miesięcy później w tym samym kościele byłam świadkiem chrztu nieślubnego dziecka dziewczyny, która po imprezie zaliczyła wpadkę z kolegą z akademika. Jako, że rodzina dziewczyny jest z księdzem zaprzyjaźniona, chrzest odbył się normalnie, w kościele.
Dla mnie to absurd. Nauczmy się oddzielać prawa kościelne od boskich. Myślę, że w oczach Boga te dzieci nie są w niczym gorsze od innych.
Nie mam ślubu kościelnego, bo po prostu go nie chciałam. Mój mąż chciał ochrzcić dziecko, a ja nie stawałam na przeszkodzie. Ksiądz spytał nas, gdzie braliśmy ślub kościelny. Powiedzieliśmy, że nie mamy JESZCZE ślubu kościelnego, ale zamierzamy (aha, akurat...) go wziąć w przyszłości. Księdza to uspokoiło i nie było problemów z chrztem.
okropieństwo! ksiądz jest od udzielania chrztów jak ... tutaj nie zacytuję znanego powiedzenia. ci o których piszecie to jakieś oszołomy i szantażyści! nie można się dawać!
Po przeczytaniu takich postów dziwię się, że Polacy masowo nie przechodzą do któregoś z kościołów protestanckich, w których zazwyczaj jest więcej swobody...
A gdyby i w kościele protestanckim było zbyt dużo wymagań, to zawsze można założyć własny kościół. Chrześcijańskich wyznań jest kilkadziesiąt, jedno więcej nikomu nie będzie zawadzać.
A gdyby i tego było mało, to jest jeszcze kilka wielkich religii monoteistycznych. Z tym, że one są przeważnie bardziej ortodoksyjne moralnie niż chrześcijaństwo...
Józef Piłsudski 24 maja 1899 roku przeszedł do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, by poślubić Marię Juszkiewicz, kobietę należącą do tego wyznania (która była zresztą rozwódką). W 1921 roku Piłsudski wrócił zresztą na łono Kościoła Katolickiego, by 25 października poślubić Aleksandrę Szczerbińską.
A jak ksiądz nie chce ochrzcić dziecka, to można to samemu zrobić, chociaż tylko w ostateczności:
Kanon 861 Prawa Kanonicznego:
§ 1. Zwyczajnym szafarzem chrztu jest biskup, prezbiter i diakon (...)
§ 2. Gdy szafarz zwyczajny jest nieobecny lub ma przeszkodę, chrztu godziwie udziela katecheta albo inna osoba wyznaczona do tej funkcji przez ordynariusza miejsca, a w wypadku konieczności każdy człowiek, mający właściwą intencję. Duszpasterze, zwłaszcza zaś proboszcz, powinni zatroszczyć się o to, aby wierni zostali pouczeni o prawidłowym udzielaniu chrztu.
A jeśli chodzi o przyczynę odmowy, to znajdziemy ją w Kanonie 868 Prawa Kanonicznego:
§ 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:
(...)
2. aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie.
Jak widać, jest to bardzo uznaniowe. Jeśli komuś zależy na chrzcie z powodów religinych (a nie obyczajowo-towarzysko-rodzinnych), to chyba znajdzie w sobie wystarczająco dużo argumentów, by przekonać księdza :)
Powodzenia!
Takie przypadki zawsze się zdarzały, i zapewne będą. Nie jest to na rękę "ludu bożego" - ale przyczyna tkwi w człowieku. A że księżami zostają nie zawsze ludzie z powołania - dlatego mamy taki stan rzeczy.
Moim zdaniem wszystkie "sakramenty" - powinny być nie tylko, nieodpłatne - ale i dostępne dla wszystkich, którzy tego pragną.
Żaden "sakrament" - nie daje nam przecież, podwyższenia statusu społecznego czy tym bardziej materialnego. Jest tylko naszym wewnętrznym sumieniem być w zgodzie ze sobą.
Fakt to boli, szczególnie rodziców, którzy chcą w dobrej wierze wychowywać dziecko. Bez tej możliwości - "baranki" opuszczą zagrodę.
Odpowiedź na #5
Rozgrzebię teamt :)
Właśnie wróciłam z kościoła w którym ksiądz nie chciał ochrzcić dziecka. Powiedział, że ślub najpierw, że to kosztuje 450 to zaden wydatek. Zastanawiam się gdzie w Piśmie Swiętym jest narzucony cennik za sakramenty, które obowiązkowo muszą udzielać księża z racji przynależności do wiary katolickiej? Potem że owszem ochrzci dziecko, ale potajemnie, w zachrystii, w jakiś dzień powszedni najlepiej, by nikt nie widział. Bo mamy grzech cudzołóstwa i grzech zgorszenia publicznego- w życiu o takim grzechu nie słyszałam. Bo ludzie będą widzieć że taka bez ślubu dziecko chrzci. Wtedy mnie poniosło. Wyszłam na korytarz. Wtedy wyszedł za mną i trochę już mówił spokojniej. Ale powiedział, że może ochrzcić tylko w dzień powszedni i przed mszą, potem możemy zostać na mszy albo nie, jak chcemy.
A jak u was chrzono dzieci? Nie wolno ochrzcić takiego dziecka w niedzielę w czasie mszy?
moja znajoma miała podobną sytuację.Nie miała śłubu z ojcem dziecka,więc ksiądz nie chciał ochrzcić malucha.masakra!!!co dzieciątk owinne???
mamaHani jutro idę do księdza jeszcze załatwić jedną sprawe i powiem Ci jak u mnie wyjdzie bo przy pierwszym też widział spore problemy i ochrzcił w sobotę, ale po mszy. Teraz mamy mieć chrzest na mszy w poniedziałek wielkanocny, ale pewnie tylko dlatego że najpierw ustalił termin, a potem pytał o resztę

a ślub mamy tylko cywilny, no i jeszcze parę rzeczy które się nie podobały proboszczowi...
moja koleżanka też ślubu nie ma ale ksiądz nie robił żadnego problemu powiedział tylko że do spowiedzi iść nie muszą bo i tak rozgrzeszenia nie dostaną :) a chrzest odbył się z innymi dziećmi podczas mszy
2 tygodnie temu czy może już 3 mój znajomy - kolega mojego syna chrzcił swojego synka nie mając ślubu kościelnego, zresztą żadnego jeszcze - i nie było problemu z chrztem...
Moim zdanie to tylko zależy od dobrej woli księdza...
My nie mamy ślubu kościelnego i ochrzciliśmy Kasią w Olsztyńskiej Katedrze bez problemów , pytał się ksiądz czemu i takie tam ale nie robili żadnych problemów, bardziej nas namawiali dla nas samych i religii, naszej wiary..
Odpowiedź na #12
Ja wyprowadziłam się z Olsztyna do Ostródy. Chyba faktycznie to zależy od księdza. Ochrzić nie może odmówić. Tak podobno stanowi prawo kanoniczne. Jeśli chciałby odmówić mozna złożyć skargę do kurii biskupiej.
Kaskur czekam na twoją wiadomość :)
Mi też powiedział że o komunii i spowiedzi mogę zapomnieć. Wkurzyło mnie to, że dla niego liczyło się to 450 zł, bo cała reszta może nie istnieć, a wygląda na to, że bardziej na weselu mi zależy. A do ołtarza to w dresach czy koszuli nocnej miałabym pójść?
A już nie wytrzymałam po tym jak próbował moje dziecko w to mieszać, a co ono jest winne? Ma sie czuć jak wyklęte i chrzone w ukryciu? To tak księża, którzy są uczniami Jezusa i którzy reprezentują w pewnym sensie jego i wiarę chrześcijańską przyjmują do swojego grona nowe dzieci Boże?
Jak będzie trzeba to ochrzczę w Olsztynie. Może w katedrze też by mi się udało :)
elap83 a chrzciłaś w niedzielę?
A w jakich jeszcze kościołach w Olsztynie nie robią problemów? Nie mam już siły biegać po kościołach i przeżywać na nowo to samo...
To że trzeba za to płacić już dawno mnie denerwuje ,na wszystko jest cennik.Ale zależy od księdza.Mojej koleżance nie chciał ochrzcić córki tylko dlatego że nie byli na ostatnim spotkaniu rodziców ,paranoja jakas
Odpowiedź na #14
Dziewczyny udało się. elap83 wielkie dzięki za informację :)
Dzwoniłam do katedry i nie ma żadnego problemu. Ochrzczą w niedzielę podczas mszy bez wytykania palcami. Wystarczy sam akt urodzenia dziecka, nie trzeba żadnych pozwoleń ze swojej parafii. Bardzo się cieszę :))))
To dobrze że znalazłaś :) Katedra to moja rodzinna parafia za chrzest proszą "co łaska" a ten Twój ksiądz to niech się wypcha :) życzę udanego chrztu!!!!
Ja myślę. że to zależy od tego, czy ksiądz należy do desantu ojca dyrektora czy też nie.
Hmm. Takie sytuacje są zawsze przykre. Bo czy dziecko jest winne? Najważniejsze powinno być to, że rodzice chcą by było ochrzczone. W naszym przypadku był problem z chrzestną bo jest po rozwodzie. Ale oboje z mężem nie wyobrażaliśmy sobie, żeby ktoś inny miał trzymać Tymka do chrztu. Co się nasłuchaliśmy... do czasu gdy ksiądz zapytał czy już zapłaciliśmy za chrzest. Odpowiedzieliśmy twierdząco, że jakiś czas temu i dla księdza nie było już tematu godności rodzica chrzestnego. Kwestia pieniędzy niestety lub stety wszystko zmienia.
Odpowiedź na #13
Chrzest będzie tak jak zaplanowano choć wiele rzeczy mu się nie podoba, a nawet postraszył piekłem.
I już po. Chrzest odbył się zgodnie z planem i podczas mszy. Jestem więc bardzo zadowolona.