Przed chwilką mówili o tym w Teleexpresie, ale znalazłam też artykuł...
Kangurowanie to bezpieczna i bardzo skuteczna metoda pomagająca noworodkom, zwłaszcza wcześniakom, przystosować się do nowej rzeczywistości. Bliski kontakt z mamą jest dla maluszka równie niezbędny co wysokiej klasy sprzęt medyczny.
Poród jest dla maluszka wielkim stresem, a pierwszy kontakt z otaczającym go nowym, nieznanym dotąd światem - niezbyt miłym doświadczeniem. Im mniejsze dziecko, tym trudniej jest mu znosić bodźce, takie jak: światło, hałas, chłód czy nieznane zapachy. Badania pokazują, że w szybszym przystosowaniu się do nowej rzeczywistości pomaga maluszkowi bliski kontakt z ciałem mamy – już od pierwszych chwil po porodzie.
Ciało do ciała
Kangurowanie wcześniaka polega na noszeniu lub położeniu go na klatce piersiowej rodzica tak, by zapewnić bliski kontakt jego skóry ze skórą matki. Znajomy zapach, ciepło, rytm serca i czuły dotyk umożliwiają maluszkowi doskonałe warunki rozwojowe od pierwszych dni życia. Dzięki bliskiemu kontaktowi z mamą, dziecko szybciej rozwija się emocjonalnie, spokojniej śpi i rzadziej płacze. Ma to związek z tym, iż kangurowane maluszki łagodniej przechodzą nieprzyjemne doświadczenia, takie jak pobyt w inkubatorze, ciągłe badania czy podawanie leków. Przytulane wcześniaki znacznie szybciej przybierają na wadze. Podczas kontaktu z mamą temperatura ich ciała reguluje się a ciśnienie krwi i akcja serca stabilizują się. To wszystko sprawia, iż maluszki szybko „nadrabiają stracony czas” a co za tym idzie – szybciej zostają wypisane ze szpitala.
Kangurowanie zaspokaja potrzebę czułości, miłości i akceptacji. Bez tego prawidłowy rozwój małego człowieka byłby niemożliwy. Dzięki bliskiemu kontaktowi z mamą od pierwszych chwil, mały człowiek będzie umiał w przyszłości budować prawidłowe relacje z innymi ludźmi. Tak bliski kontakt maluszka z mamą jest możliwy w przypadku, gdy parametry życiowe wcześniaka są w miarę stabilne. Chodzi przecież o to, aby podczas kangurowania zapewnić dziecku bezpieczeństwo.
Korzyści dla mamy
Rodzice wcześniaków często przechodzą trudne chwile. Ciężko im się pogodzić z widokiem maluszka, przypiętego do sterty kabli i ukrytego w inkubatorze. Zdarza się, iż obwiniają oni siebie lub otoczenie o taki stan rzeczy. Czują się niepotrzebni maluszkowi, który otoczony jest specjalistycznym sprzętem, ratującym mu życie. W takich chwilach ważne jest, aby rodzice byli świadomi tego, jak potrzebni (a wręcz niezbędni) są swojemu dziecku. Przecież ich obecność każdego dnia, zwiększa szansę na szybko powrót do zdrowia maluszka. Widok spokojnego i wyciszonego maluszka, który spoczywa na brzuchu lub piersiach mamy, uspokaja rodziców, daje im poczucie wartości i sprawia iż wierzą, że są dziecku rzeczywiście potrzebni. Kangurujące mamy zazwyczaj łatwiej i szybciej wychodzą z depresji poporodowej i najczęściej nie mają problemów z laktacją.
Czy wy- rodzice wcześniaków, mieliście kontakt ze swoimi maluszkami, czy tylko jedynie dotyk rączki w inkubatorku?