Czy Wy też tak bardzo przeżywaliście pójście Waszych pociech do przedszkola/szkoły? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy Wy też tak bardzo przeżywaliście pójście Waszych pociech do przedszkola/szkoły?

37odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 7463
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    8 kwietnia 2013, 19:45 | ID: 943111

    Kochani zapraszam na mojego bloga, z którego wszystkiego się dowiecie - w skrócie: zapisaliśmy dziś Julkę do przedszkola. Będzie dojeżdżać autobusem 4 km. No i nawet nie chodzi o ten dojazd, bo nie będzie przecież sama, tylko z opiekunką i innymi dziećmi, ale w ogóle... Przecież ona jest taka malutka :) I muszę wypuścić ją w szeroki świat od września! Jak ja przeżywam!


    Wy też tak przeżywaliście pójście Waszych pociech do przedszkola/szkoły? Jak sobie radziliście z tą sytuacją, ze stresem?

    Avatar użytkownika monaaa71
    monaaa71Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
    • Posty: 28735
    21
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 kwietnia 2013, 04:12 | ID: 943205

    jasne,że przeżywałam. normalka. to coś nowego nie tylko dla dziecka,ale i dla rodzica. pamiętam przepłakane poranki pod drzwiami sali. jak dziś o tym myślę to się uśmiecham,ale było ciężko. teraz przeżywam przed czasem debiut Mikołaja w szkole. 

    Avatar użytkownika alanml
    alanmlPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
    • Posty: 30511
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 kwietnia 2013, 04:38 | ID: 943209
    Olu ile ja na familie łez wylalam i wylewam co poniedziałek ale wiem że mimo wszystko przedszkole to podstawa. Zobaczysz jak Julia teraz zacznie sie rozwijac. Jej to bardzo potrzebne.
    Avatar użytkownika Paulqa
    PaulqaPoziom:
    • Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
    • Posty: 14675
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    9 kwietnia 2013, 05:10 | ID: 943216

    tak Was czytam i się zastanawiam jak to u nas będzie za rok we wrześniu... Niby to jeszcze duzo czasu ale strzeli szybko i ani się obejrzę a będziemy biegać do przedszkola...

    Użytkownik usunięty
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 kwietnia 2013, 07:10 | ID: 943341
      alanml (2013-04-09 06:38:39)
      Olu ile ja na familie łez wylalam i wylewam co poniedziałek ale wiem że mimo wszystko przedszkole to podstawa. Zobaczysz jak Julia teraz zacznie sie rozwijac. Jej to bardzo potrzebne.

      Jasne, ja to wiem! Ale nie zmienia to faktu, że to już poważny krok w samodzielność i tak trudno wypuścić dziecko spod swoich skrzydeł...

      Użytkownik usunięty
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 07:16 | ID: 943345

        wiadomo każdy przeżywa wysyłając swoje dziecko  do takiej instytucji jak sobie poradzi co będzie robiło czy da radę to normalne odruchy rodziców. My się bardzo baliśmy ale mały nas zaskoczył i dał sobie radę świetnie ! 

        Avatar użytkownika Artika
        ArtikaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
        • Posty: 4749
        26
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 08:17 | ID: 943367

        Ja doskonale pamiętam moje nerwy gdy po raz pierwszy Dorotka poszła do przedszkola, bo dodatkowo były z dyrektorkami hocki klocki, ale złagodziła ten stres sama Dorotka, która była tak zachwycona tak zafascynowana przedszkolem, że szybko stres minął...

        Avatar użytkownika Sonia
        SoniaPoziom:
        • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
        • Posty: 112855
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 08:39 | ID: 943375

        Moje nerwy sięgały zenitu jak młody szedł do przedszkola. Mati jak szedł, to już totalna katastrofa z moimi nerwami była..Ale po kilku dniach dziecko przywykło, a ja martwiłam sie dalej...

        Avatar użytkownika wamat
        wamatPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
        • Posty: 4075
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 08:56 | ID: 943386

        Mój syn poszedł do żłobka gdy skończył rok. Nie stresowałam się, bo on się nie stresował. Był już dość samodzielny, był śmiały, chodził od 10 mca, załatwiał się na nocnik. W żłobku były super wychowawczynie, nawet teraż po 20 latach pytają o Mateusza. Kiedyś chyba już pisałam, jemu też się tam podobało, zawsze był problem z wyjściem do domu. Potem już automatycznie, z tymi samymi kolegami szedł do przedszkola, zerówki, szkoły. Te żłobkowo-przedszkolene przyjaźnie trwają do dziś. Pewnie niektóre mamy skrytykują, że takie małe dziecko oddałam do żłobka. Pracowałam, po urlopie macierzyńskim miałam kilka "opiekunek". Po tych doświadczeniach uznałam, że żłobek będzie lepszy. "Nianie" zajmowały się sobą, a dziecko bawiło się samo. Pobyt w placówkach bardzo go rozwijał, głównie społecznie, bo był jedynakiem. Pójście do przedszkola w wieku 4-5 lat może być stresujące dla dziecka, które do tej pory było tylko pod opieką rodziców. Czas przystosowania zależy w pewnej mierze od charakteru dziecka, czy jest nieśmiałe itp. Po 2-3 tygodniach wszystko będzie dobrze.

         

         

        Avatar użytkownika wamat
        wamatPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
        • Posty: 4075
        29
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 09:04 | ID: 943391
        Izabela_ (2013-04-08 23:00:30)

        Moja Rozalka chodzi już do pierwszej klasy, jak szła jako pięciolatek bałam się zwłaszcza dojazdu i tego, czy się nie zgubi w tłumie dzieci, bo u nas przedszkole jest w szkole podstawowej. Poradziła sobie świetnie i teraz jest uczennicą że miło popatrzeć :) No ale we wrześniu mój malusi Staszek rusza w świat, co to będzie?? Martwię się tym bardziej, że młody jest ruchliwy i mało jedzący, więc nie wiem co będzie robił w czasie posiłków, bo on raczej nie będzie chciał tam jeść..

        W grupie nawet najgorsze niejadki w grupie jedzą. Jak będzie głodne to zje pod warunkiem, że mama nie będzie wmawiać sobie i jemu "nie będzie jadł". 

         

        Avatar użytkownika wamat
        wamatPoziom:
        • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
        • Posty: 4075
        30
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 09:14 | ID: 943396
        Mama Julki (2013-04-08 21:59:13)
        Marietka (2013-04-08 21:55:00)
        Mama Julki (2013-04-08 21:52:25)

        Ja tak samo! Już ryczę na samą myśl! {#smiley-cry}

        ehhh



        Nadopiekuńcze mamy z nas czy jak??? {#co}

        Oj tak, niektóre mamy nie pozwalają dzieciom na samodzielność. Gdy jeszcze pracowałam, nie mogłam zrozumieć jak uczniowie podstawówki (nie tylko pierwszak) byłi odprowadzani prawie pod drzwi klasy, a plecak niosła mama (częściej babcia). Mamy, pozwólcie dojrzewać swoim dzieciom.

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        31
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 09:17 | ID: 943400

        Ola pamiętasz ten wątek jak ja w 2010 posyłałam Kubusia do przedszkola?

        https://www.familie.pl/Forum-11-427/m231636-1,Familiowa-grupa-wsparcia-dla-mamy-przyszlego-przedszkolaka.html

        Avatar użytkownika Joaśka35
        Joaśka35Poziom:
        • Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
        • Posty: 8329
        32
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 09:24 | ID: 943404
        alanml (2013-04-09 06:38:39)
        Olu ile ja na familie łez wylalam i wylewam co poniedziałek ale wiem że mimo wszystko przedszkole to podstawa. Zobaczysz jak Julia teraz zacznie sie rozwijac. Jej to bardzo potrzebne.

        Alu a moje dzieci nie chodziły do przedszkola i są rozwinięte ponad poziom.....a najmłodsza to już przeszła samą siebie,i to nie są moje opinie tylko obcych ludzi.....umie dzielić się zabawkami ,wśród rówieśników a ma obok sąsiadów w swoim wieku też umie się odnaleźć........także nie każde dziecko bez przedzszkola to jakaś niemota......

        Ostatnio edytowany: 09.04.2013, 09:35, przez: Joaśka35
        Użytkownik usunięty
          33
          • Zgłoś naruszenie zasad
          9 kwietnia 2013, 12:11 | ID: 943522
          Joaśka35 (2013-04-09 11:24:51)
          alanml (2013-04-09 06:38:39)
          Olu ile ja na familie łez wylalam i wylewam co poniedziałek ale wiem że mimo wszystko przedszkole to podstawa. Zobaczysz jak Julia teraz zacznie sie rozwijac. Jej to bardzo potrzebne.

          Alu a moje dzieci nie chodziły do przedszkola i są rozwinięte ponad poziom.....a najmłodsza to już przeszła samą siebie,i to nie są moje opinie tylko obcych ludzi.....umie dzielić się zabawkami ,wśród rówieśników a ma obok sąsiadów w swoim wieku też umie się odnaleźć........także nie każde dziecko bez przedzszkola to jakaś niemota......

          U NAS TEŻ WSZYSCY PYTAJĄ, CZY JULA CHODZI DO PRZEDSZKOLA, ŻE TAKA BYSTRA I WYGADANA, A ONA Z MAMĄ W DOMKU {#lang_emotions_wink}


          Ale myślę, że tu bardziej chodzi o życie w społeczeństwie, w grupie, kontakty z rówieśnikami. Tego na pewno Julii brakuje.

          Użytkownik usunięty
            34
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 kwietnia 2013, 12:19 | ID: 943538

            Pamiętam jak bardzo przeżywałam gdy Karola mająca wtedy 2 latka i 7 miesięcy szła do Przedszkola po raz pierwszy. Łezka mi w oku zalśniła gdy zamykałam za Nią drzwi do sali..


            Od września Karola idzie już do Szkoły.. Nowy , nieznany, doroślejszy świat. I też się boję jak to będzie.

            Avatar użytkownika aneta1114
            aneta1114Poziom:
            • Zarejestrowany: 20.03.2012, 08:46
            • Posty: 668
            35
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 kwietnia 2013, 12:33 | ID: 943549

            Każda matka przeżywa na swój sposób inne może trochę bardziej lub panikują.Moja sąsiadka syna odprowadza pod klasę a chodzi już do 3 klasy !Ja najbardziej przezywałam jak syn poszedł do szkoły ,zmiana otoczenia ,kolegow,nauczycieli teraz czeka mnie powtórka bo córka od wrzesnia rusza.

            Avatar użytkownika alanml
            alanmlPoziom:
            • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
            • Posty: 30511
            36
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 kwietnia 2013, 13:10 | ID: 943567
            Joaśka35 (2013-04-09 11:24:51)
            alanml (2013-04-09 06:38:39)
            Olu ile ja na familie łez wylalam i wylewam co poniedziałek ale wiem że mimo wszystko przedszkole to podstawa. Zobaczysz jak Julia teraz zacznie sie rozwijac. Jej to bardzo potrzebne.

            Alu a moje dzieci nie chodziły do przedszkola i są rozwinięte ponad poziom.....a najmłodsza to już przeszła samą siebie,i to nie są moje opinie tylko obcych ludzi.....umie dzielić się zabawkami ,wśród rówieśników a ma obok sąsiadów w swoim wieku też umie się odnaleźć........także nie każde dziecko bez przedzszkola to jakaś niemota......

            Nie napisałam, że dzieci bez przedszkola to niemoty. Bez przesady. Po prostu wśród dzieci, poza domem, BEZ MAMY, zaczynają rozwijać się zupełnie inaczej. Nie ważne jakbyśmy się starały, uczyc literek, cyferek, samoobsługi - nie zastąpimy tego co spotyka dzieci w szkole czy przedszkolu. To zupełnie inna bajka. Przekonałam się jak synek poszedł do przedszkola, pomimo, że bardzo to przeżywałam i nadal przeżywam to nie żałuję, że poszedł. I wtedy to zrozumiałam a wcześniej się zapierałam, że ja mu wszystko zastąpię. Drugi syn w wieku 3 lat także pójdzie do przedszkola. Uważam, że w tym wieku jest to fajna sprawa.

            Avatar użytkownika Izabela_
            Izabela_Poziom:
            • Zarejestrowany: 29.11.2011, 21:00
            • Posty: 502
            37
            • Zgłoś naruszenie zasad
            9 kwietnia 2013, 20:01 | ID: 943882
            wamat (2013-04-09 11:04:51)
            Izabela_ (2013-04-08 23:00:30)

            Moja Rozalka chodzi już do pierwszej klasy, jak szła jako pięciolatek bałam się zwłaszcza dojazdu i tego, czy się nie zgubi w tłumie dzieci, bo u nas przedszkole jest w szkole podstawowej. Poradziła sobie świetnie i teraz jest uczennicą że miło popatrzeć :) No ale we wrześniu mój malusi Staszek rusza w świat, co to będzie?? Martwię się tym bardziej, że młody jest ruchliwy i mało jedzący, więc nie wiem co będzie robił w czasie posiłków, bo on raczej nie będzie chciał tam jeść..

            W grupie nawet najgorsze niejadki w grupie jedzą. Jak będzie głodne to zje pod warunkiem, że mama nie będzie wmawiać sobie i jemu "nie będzie jadł". 

             

            Ale ja niczego nie wmawiam ani sobie ani synowi :) On po prostu jest niejadkiem, więc uważam że moje obawy są uzasadnione. Martwię się czy moje dziecko nie będzie siedziało głodne, bo zaserwują coś, czego on nie je. Chcę sprawdzić co będzie się działo przez pierwszy miesiąc i wtedy zadecyduję, jak będzie jadł to ok, a jak nie to będzie dostawał kanapki.