Żerowanie dorosłych ludzi na swoich rodzicach, dziadkach...
Tak się zastanawiam, bo często obserwuję takie zjawisko
Ojciec nie pracuje, matka nie pracuje (nie z powodu choroby żadnej)- jedyne, co mają to zasiłki mops-owskie i właściwie to tyle...
Ale ich rodzice mają emeryturki i jest do kogo iść, aby mieć na chleb, przychodzą, proszą i z tego żyją.
Córki mają dorosłe, którym notabene dziadkowie również opłacają studia zaoczne!
Żadna z nich również nie czuje się na siłach aby pracować, nie mają nawet planów, co do tego, no bo po co?
W moim domu kiedyś (kilka lat temu) było podobnie, matka szła do dziadków prosić o pieniądze (bo po tygodniu balu nie było co w domu jeść), ojciec pracował na czarno, no ale po co było iść przez kolejne 3 dni do pracy, skoro już pieniądz jest.
Czy to jest jakaś nowa "patologia"???
Spotkaliście się z czymś takim?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Dośc powszechne zjawisko, znam mnóstwo takich rodzin. Myślę, ze to kwestia wychowania, od małego nauczone , ze matka zawsze pomoze i tak wyrosło na darmozjada będacego na karku rodziców wraz ze swoja nową rodziną. A rodzice im starsi tym bardziej potrzebujący i jedno od drugiego sie uzaleznia.
Dośc powszechne zjawisko, znam mnóstwo takich rodzin. Myślę, ze to kwestia wychowania, od małego nauczone , ze matka zawsze pomoze i tak wyrosło na darmozjada będacego na karku rodziców wraz ze swoja nową rodziną. A rodzice im starsi tym bardziej potrzebujący i jedno od drugiego sie uzaleznia.
Co dziwne ale Ci dziadkowie mają też drugiego syna, któremu nigdy nie pomogli, ani on nie poszedł nigdy do nich po pomoc...
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Dośc powszechne zjawisko, znam mnóstwo takich rodzin. Myślę, ze to kwestia wychowania, od małego nauczone , ze matka zawsze pomoze i tak wyrosło na darmozjada będacego na karku rodziców wraz ze swoja nową rodziną. A rodzice im starsi tym bardziej potrzebujący i jedno od drugiego sie uzaleznia.
Co dziwne ale Ci dziadkowie mają też drugiego syna, któremu nigdy nie pomogli, ani on nie poszedł nigdy do nich po pomoc...
Bo w takich rodzinach zazwyczaj jest jedna czarna owca, nieporadna i zdolna to "dojenia" kasy od rodziców.
Oj spotkałam się i strasznie mnie to wkurza...jak dla mnie to beszczelnosc ze strony tych dorosłych dzieci...ale z drugiej strony też maja troche winy w tym ci rodzice, bo jednka dają...
Wiadomo, dzieciom się pomaga, ale bez przesady...pepowine trzeba w końcu odciąć...choć gdy jesteśmy naprawdę wyjątkowo w potrzebie to rodzice którzy chcą pomóc to wielki skarb.
Oj spotkałam się i strasznie mnie to wkurza...jak dla mnie to beszczelnosc ze strony tych dorosłych dzieci...ale z drugiej strony też maja troche winy w tym ci rodzice, bo jednka dają...
Wiadomo, dzieciom się pomaga, ale bez przesady...pepowine trzeba w końcu odciąć...choć gdy jesteśmy naprawdę wyjątkowo w potrzebie to rodzice którzy chcą pomóc to wielki skarb.
Jeszcze do tego te drugie pokolenie, które dostaje od dziadków pieniążki na studia również znalazło sobie niepracujące i nieuczące, niechcące nic robic połówki serca-
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Myślę, że jak najbardziej mozna to okreslic patologią.
Oj spotkałam się i strasznie mnie to wkurza...jak dla mnie to beszczelnosc ze strony tych dorosłych dzieci...ale z drugiej strony też maja troche winy w tym ci rodzice, bo jednka dają...
Wiadomo, dzieciom się pomaga, ale bez przesady...pepowine trzeba w końcu odciąć...choć gdy jesteśmy naprawdę wyjątkowo w potrzebie to rodzice którzy chcą pomóc to wielki skarb.
Jeszcze do tego te drugie pokolenie, które dostaje od dziadków pieniążki na studia również znalazło sobie niepracujące i nieuczące, niechcące nic robic połówki serca-
No cóż...swój na swego zawsze trafi
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Spotkałam się z czymś takim w swoim otoczeniu.
Ale znam również takie sytuacje, w których rodzice wykorzystują swoje dorosłwe dzieci... Bo dużo zarabiają, bo rodzicom brak, bo przecież rodzicom trzeba pomóc...To również jest chore!!!
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Znam takich ludzi, niestety, dochodzi nawet do tego, że rodzice nie mają na jedzenie, bo kasę wydali swoim dzieciom
Spotkałam się z czymś takim w swoim otoczeniu.
Ale znam również takie sytuacje, w których rodzice wykorzystują swoje dorosłwe dzieci... Bo dużo zarabiają, bo rodzicom brak, bo przecież rodzicom trzeba pomóc...To również jest chore!!!
Obie sytuacje są chore - ta przedstawiona przez Sonię i ta przez Aguśkę. Jest to dla mnie rodzaj patologii.. I pomyśleć, że to normalni ludzie, państwo ich utrzymuje! no aż się scyzoryk w kieszeni otwiera
Niestety znam i spotykam na co dzień. Patologia, która jest nie tylko winą tych pasożytujących, ale i rodziców...
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 17:00
- Posty: 241
Niestety mam takich znajomych,pobrali się oboje nie pracują a rodzice utrzymują im mieszkanie(któro im kupili) i dają na życie... Przerażające to...Ja nie mówie,żeby rodzice nie pomagali kiedy wymaga tego sytuacja ale bez przesady.Tak samo i dzieci rodzicom kiedy jest im ciężko niech pomogą. Ale kiedy jedna lub druga strona to wykorzystuje to już przesada
Niestety mam takich znajomych,pobrali się oboje nie pracują a rodzice utrzymują im mieszkanie(któro im kupili) i dają na życie... Przerażające to...Ja nie mówie,żeby rodzice nie pomagali kiedy wymaga tego sytuacja ale bez przesady.Tak samo i dzieci rodzicom kiedy jest im ciężko niech pomogą. Ale kiedy jedna lub druga strona to wykorzystuje to już przesada
Moi dziadkowie tak zrobili, kupili mieszkanie moim rodzicom i za nie płacili całe życie...ehh
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 17:00
- Posty: 241
Niestety mam takich znajomych,pobrali się oboje nie pracują a rodzice utrzymują im mieszkanie(któro im kupili) i dają na życie... Przerażające to...Ja nie mówie,żeby rodzice nie pomagali kiedy wymaga tego sytuacja ale bez przesady.Tak samo i dzieci rodzicom kiedy jest im ciężko niech pomogą. Ale kiedy jedna lub druga strona to wykorzystuje to już przesada
Moi dziadkowie tak zrobili, kupili mieszkanie moim rodzicom i za nie płacili całe życie...ehh
No i to jest trudna sytuacja dla rodziców bo nauczyli swoje dzieci tego,że pieniadze dostają zamiast nauczyć,że pieniądze nie spadają z nieba tylko trzeba na nie cięzko zapracować. Uważam ze rodzice są po częsci winni takiej sytuacji ale nie bez winy sa tez dzieci skoro już sa dorośli chcą żyć na własny rachunek to powinni być na tyle odpowiedzialni i zarobić na ten chleb....Tylko jak nauczyć ich teraz odpowiedzialności skoro przez całe życie żyli pod skrzydłami rodziców.....
Chciałabym tyle napisać, ale nie jestem w stanie tego ogarnąć Jednemu dziecku dałam zbyt wiele , a drugie z własnej woli mi pomaga , chociaż o to nie prosze...
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja wiem o tym, że pieniądze z nieba nie spadają, ale niestety tak mi się obecne życie poukładało, że mnie rodzice nadal utrzymują.
Doskonale wiem, że tak być nie powinno, ale nie mam wyjścia, chociaż bardzo bym chciała przestać być ciężarem.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Ja wiem o tym, że pieniądze z nieba nie spadają, ale niestety tak mi się obecne życie poukładało, że mnie rodzice nadal utrzymują.
Doskonale wiem, że tak być nie powinno, ale nie mam wyjścia, chociaż bardzo bym chciała przestać być ciężarem.
Aneta, Twoja sytuacja jest inna. Masz Kubusia i teraz musisz się nim zająć, jeszcze przez jakiś czas. Jeszcze trochę i Ty pójdziesz do pracy, żeby tylko ta praca była!
Ja wiem o tym, że pieniądze z nieba nie spadają, ale niestety tak mi się obecne życie poukładało, że mnie rodzice nadal utrzymują.
Doskonale wiem, że tak być nie powinno, ale nie mam wyjścia, chociaż bardzo bym chciała przestać być ciężarem.
Aneta, Twoja sytuacja jest inna. Masz Kubusia i teraz musisz się nim zająć, jeszcze przez jakiś czas. Jeszcze trochę i Ty pójdziesz do pracy, żeby tylko ta praca była!
Pewnie ze tak! Tu chodzi o ludzi, którzy mogą, a im się nie chce, którzy żerują na pomocy, którzy tak postępują, bo tak jest wygodnie.
Ja wiem o tym, że pieniądze z nieba nie spadają, ale niestety tak mi się obecne życie poukładało, że mnie rodzice nadal utrzymują.
Doskonale wiem, że tak być nie powinno, ale nie mam wyjścia, chociaż bardzo bym chciała przestać być ciężarem.
Aneta, Twoja sytuacja jest inna. Masz Kubusia i teraz musisz się nim zająć, jeszcze przez jakiś czas. Jeszcze trochę i Ty pójdziesz do pracy, żeby tylko ta praca była!
Wiesz Aneta, ale oni to robią z wyrachowania! Z tego, że zawsze dostaną. Jak się trafi okazja aby pracować, to po co za marne grosze, skoro więcej i tak dostaną od rodziców
Ja wiem, że Ty jesteś dobra dziewczyna i nie Ciebie konretnie tyczy się wątek, według mnie Ty nie masz sobie nic do zarzucenia. teraz Twoi rodzice pomagają Tobie, Ty w przyszłości pomożesz im na pewno:) I tak to powinno być:)
A nie tak, że tylko jedna strona ma z tego korzyści
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Ja wiem o tym, że pieniądze z nieba nie spadają, ale niestety tak mi się obecne życie poukładało, że mnie rodzice nadal utrzymują.
Doskonale wiem, że tak być nie powinno, ale nie mam wyjścia, chociaż bardzo bym chciała przestać być ciężarem.
Aneta, Twoja sytuacja jest inna. Masz Kubusia i teraz musisz się nim zająć, jeszcze przez jakiś czas. Jeszcze trochę i Ty pójdziesz do pracy, żeby tylko ta praca była!
Dokładnie tak, rozglądam się już teraz, ale najwczesniej za rok mogę iść do pracy, bo niania kosztuje