Kiedy zwierzak dla dziecka?
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
„Mamooo, ja chcę psa/kota/rybkę!” Na pewno jeszcze nie raz usłyszysz takie zdanie. Nie odpowiadaj automatycznie: „Nie ma mowy”. Może to wcale nie jest taki zły pomysł?
Radość z czworonożnego przyjaciela, który na nasz widok ze szczęścia niemal wyskakuje ze skóry... Zabawa z kotem, który z powagą godną tygrysa zaczaja się na kulkę papieru lub tańczy, próbując złapać własny cień na ścianie... Siedzenie z nosem przylepionym do szyby akwarium i obserwowanie rybek, dla których samodzielnie wybrało się w sklepie roślinki... Posiadanie zwierzaka naprawdę dużo daje: nie tylko frajdę, ale także uczy empatii i szacunku dla zwierząt, natury i przyrody. Sprawia także, że nasz przedszkolak staje się jakby… bardziej dorosły. To on jest teraz tym mądrzejszym, odpowiedzialnym za jakieś stworzenie.
babyonline
Kiedy jest więc najlepszy moment na to, aby kupić dziecku zwierzaka?
Jka dla mnie wtedy gdy dziecko jest na tyle świadome że pupil to nie tylko przyjemności i zabawa, ale także obowiązki.
Nasza córka chciałaby rybki, ale jeszcze troche poczekamy z takim zakupem...zreszą Dziadek ma rybki, wiec dała spokój
Przed zakupem jakiegokolwiek zwierzaka trzeba się mocno zastanowić. Trzeba przede wszystkim pamiętać, że zwierzę nie jest zabawką oraz o tym, że taki pies czy kot to nie frajda na rok czy dwa, tylko obowiązki które będą nam towarzyszyły przez lat kilkanaście. Zwierzę uczy młodego człowieka obowiązków i odpowiedzialności i jeśli chcemy kupić zwierzaka dla naszej pociechy to tylko wtedy będzie miało to sens jeśli choć po części obowiązkom z związanych z opieką nad zwierzątkiem dziecko będzie mogło samo podołać. Jeśli poprosi mnie pięcioletnie dziecko o kupno pieska to się nie zgodzę, bo będzie ono traktowane przez dziecko tylko jak zabawka. Ale jeśli poprosi mnie o zakup pieska dwunastoletnie dziecko, to wiem, że przynajmniej raz dziennie będzie mógł wyjść z tym pieskiem na spacerek (o ile będzie to jamnik czy chichuahua a nie bernardyn :D).
To tyle w kwestii takiej, że o zwierzaka prosi dziecko. Uważam, że dzieci bardzo dobrze "chowają" się ze zwierzętami, zwłaszcza z psami. My z Mężem obydwoje kochamy psy i nas z pewnością dziecko nie będzie musiało nigdy o pieska prosić :) Tyle, że to my póki co się pieskiem zajmujemy i zajmować nim będziemy.
Jka dla mnie wtedy gdy dziecko jest na tyle świadome że pupil to nie tylko przyjemności i zabawa, ale także obowiązki.
Nasza córka chciałaby rybki, ale jeszcze troche poczekamy z takim zakupem...zreszą Dziadek ma rybki, wiec dała spokój
Oj tak.
Potem to mama się zajmuje zwierzakiem albo tato.
Pamiętam jak ja chciałam jamnika, w końcu dostałam. Został on psem mojej mamy. To ona go karmiła, a jak pojechałam na studia musiała z nim spać i spacerować. Ja nauczyłam go spania w łóżku. Jamnik żył 15 lat
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
U nas mamy dwa psy na podwórku, a trzeciego w domku. Nie mogę narzekać na to, że dzieci się nim nie zajmują. Zwierzak, to nie tylko przyjemność i zabawa. To przede wszystkim obowiązek. Trzeba go nakarmić, wyprowadzać.... Moi synowie sprostali zadaniu, opiekują się swoim pupilkiem. I chyba mają z tego dużo przyjemności:)))
- Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
- Posty: 3878
My mamy chomika małego małemu kupilismy go rok temu i nie powiem zawsze sie nim zajmuje staram sie jak mu czyszcze klatke zeby mały go trzymal nie zrobił mu żadnej krzywdy jest delikatny wobec chomika i mówi że go bardzo kocha:P
- Zarejestrowany: 11.03.2011, 14:09
- Posty: 426
my mamy rybki i córcia zawsze pamięta aby je nakarmić a największą frajdą jest mycie akwarium :)
Wiem na pewno, że moja 3-latka jest jeszcze na zwierzaka za mała. Traktuje zwierzęta, jak pluszowe zabawki i nijak nie mogę wytłumaczyc jej, że robi im krzywdę.
Córka dostała chomika jak miala dwa lata. Nie gniotla go , ale oczywiste bylo to, że my sprzątalismy. Poza tym od zawsze był pies. Nie u nas w domu ale u mojej mamy. Przebywalismy tam naprawde czesto. Po dwóch latach, gdy chomik zszedl z tego swiata, przyszla kolej na swinkę morską, potem jeszcze jedną, a potem na dwa mioty po trzy sztuki. teraz jest jedna świnka, żółw i kot. Mój syn nie maltretuje kota, ale nadal sprzątam ja. Raczej nie pozwoliłabym dzieciom sprzatac kuwety. Na psa nie mam czasu niestety. za leniwa jestem, żeby rano z nim wychodzić.