24 marca 2010 11:54 | ID: 177613
24 marca 2010 12:17 | ID: 177639
24 marca 2010 13:16 | ID: 177712
24 marca 2010 13:40 | ID: 177748
Też znam przypadki grania dzieckiem tylko po to by dopiec byłemu........ Chore! Tylko czy kary finansowe pomogą? Wątpię ale zawsze warto spróbować.
24 marca 2010 13:47 | ID: 177753
Też znam przypadki grania dzieckiem tylko po to by dopiec byłemu........ Chore! Tylko czy kary finansowe pomogą? Wątpię ale zawsze warto spróbować.
24 marca 2010 14:22 | ID: 177792
24 marca 2010 18:25 | ID: 177946
24 marca 2010 21:03 | ID: 178085
24 marca 2010 21:36 | ID: 178117
24 marca 2010 21:39 | ID: 178120
24 marca 2010 23:44 | ID: 178179
23 października 2013 11:20 | ID: 1033543
Dla dziecka bardzo ważny jest kontakt z obojgirm rodziców, dlatego jestem jak najbardziej za stosowaniem różnych metod, aby przeszkodzić utrudniającym ten kontakt. Jednak czy kary pieniężne mogą tutaj być skuteczne? mam wątpliwości...
23 października 2013 14:25 | ID: 1033617
Kontakt z "normalnymi" rodzicami po rozwodzie jak najbardziej... Co jednak jeśli szanowny tatuś nie chce tych wizyt, bądx nie dotrzymuje słowa, ze zabierze dziecko na lody? jak wtedy wytłumaczyć małemu dziecku całą sytuację?
Co do kar pienieżnych..Nie wiem, czy weszły w życie, ale to raczej nie poskutkuje..
23 października 2013 15:14 | ID: 1033654
Weszły w życie, ale co to za kontakt, skoro jest wymuszony Dziecko to wyczuwa Płacą kary , albo nie i tak się nie kontaktują z dzieckiem...
23 października 2013 19:28 | ID: 1033771
z tymi karami to nie jest wcale taka prosta sprawa.
Mój jeszcze mąż ma ustalone kontakty,gdyby któreś z nas się nie wywiązało musimy zapłacić karę w wysokości 50zł.
No i pewnego dnia moje córki zachorowały,zaprosiłam ich "tatusia"do poradni (była to sobota) gdy usłyszał od lekarza,że dzieci są chore i muszą zostać w domu.
Na drugi dzień wspaniałomyślny :"tatuś" uważał,że przez noc dzieci w cudowny sposób ozdrowieją i chciał zabrać dziewczynki.
Więc niestety musiałam zabrać chore dzieci do lekarza aby znów potwierdził chorobę i przeciwskazanie do podrózowania.
Na to mój "mąż"założył mi sprawę o ukaranie mnie pieniężnie w wysokości 50zł za ten fakt.
same założenie przez niego sprawy kosztowało 40zł,nie wiem ile zapłacił za swojego adwokata.
a na samej rozprawie (wiedzac ze przegra) złożył wniosek o umożenie.
osobiście nie dałam mu dzieci raz ale były chore.
Natomiast "tatuś" nie realizuje kontaktów bardzo często ,tylko nie mam siły biegać po Sądach
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.