Darmowe podręczniki od przyszłego roku? - Forum

Byłoby fajnie jednak po pierwsze nas na to nie stać, po drugie zbliżają się wybory. Kiełbaska wyborcza robi się coraz ciekawsza.

Nas znaczy rząd? 

Z tego co ja słyszałam coś o tym to chodziło o podręczniki dla dzieci, które pójdą do pierwszej klasy. I miałby to być jeden podręcznik, zamiast obecnego zestawu 10 (chyba).

Ja się nie dziwię... my swego czasu uczyliśmy się z jednej książki - był to "Elementarz" Falskiego...

Pokolenia się na nim uczyły i nie byli głupsi bo tylko jedna książka była...

Fakt do języków obcych książek nie było bo język obcy wchodził dopiero od klasy V... i też kto chciał to nauczył się go...

Nas jako państwa.

myślę , że to kolejna obietnica bez pokrycia ...

Też tak myślę.

Dobrze ale co mnie ciekawi Jak będzie wyglądała kombinacja - połączenie 10 podręczników w 1 ? Nie wydaję sie wam że lepiej miec więcej lżejszych książek Niż jedną Bardzo ciężką ? Nie zawsze przecież trzeba brac wszsytkie. 

" W zamian pojawi się jedna superksiążka, zawierająca potrzebną wiedzę ze wszystkich wymaganych w pierwszej klasie przedmiotów. - Podręcznik będzie ciężki. Teraz książki do pierwszej klasy są podzielone na małe, zeszytowe i nie trzeba nosić wszystkiego razem. Nie trafia do mnie argument dotyczący ciężaru plecaka - przekonuje Piotr Marciszuk, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. "

Na zachodzie ( z tego co wiem w Niemczech)dzieciaki w szkołach dostają podręczniki już od dawna dawna, więc może jednak to możliwe nawet W PL 

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/podrecznik;tuska;to;kilkaset;zlotych;w;kieszeniach;rodzicow;i;klopot;dla;branzy,139,0,1462923.html?rfguidfo

bylo by swietnie :) 

Pewnie, że kiełbaska. Poparcie im spada więc będziemy teraz słyszeć wszystko czego oczekujemy

Trochę się zgłębiłam w temacie i rzeczywiście można stwierdzić że to zwykłe polityczne Gadanie - Kiełbasa, a miało buyc tak pięknie ;) 

Mogli by przynajmniej nie zmieniać co roku książek na inne. Mam dzieci z różnicą 2 lata i jeden po drugim nie może nosić książek. Młodszy idzie nową podstawą programową i co roku musze mu kupić nowy zestaw, bo używanych nie ma. A wiecie czym się różnią od zeszłorocznych? Czasem okładka jest zmieniona i tematy w innej kolejności ustawione.  Krew mnie zalewa jak co roku muszę około 400 zł wydac na książki. Zarabiają tylko wydawnictwa. Nauczyciele wymagają coraz większej ilości książek, a moje dziecko przy wadze 30 kg. musi dźwigać plecak o wadze 6kg. CHORY KRAJ 

Nawet jak zrobią taki podręcznik, to jeszcze jest i tak kwestia tego, że przyjdzie akwizytor do szkoły i przekona nauczyciela (;)) do swojego podręcznika. Powinny być takie darmowe wersje przygotowywane przez jakieś instytucje rządowe - jak miały być plany z tymi darmowymi e-podręcznikami. 

Wtedy jak widać, że w klasie się nieprzelewa, to można by korzystac z takich. Totalnym absurdem jaki wspominam było za to wstawianie jedynek do dziennika za brak podręcznika we wrześniu, kiedy wiadomo, że nie wszystkich było stać, żeby zakupić wszystko w jednym czasie. Zwlaszcza jak dzieci jest wiecej niż 1. Tak pozatym, jak komuś się zdarzy taka sytuacja, albo dziecko zwyczajnie zapomni podręcznika i przyjdzie z 1 z tego powodu, to można zwrócić uwagę nauczycielowi, bo to jest nielegalne. 

Szkoda że to były tylko złudne nadzieje 

__________________________________________

Z tego co cztyałam to własnie ma byc taki podręcznuk, kótry zapewnia szkoła, przekazuje się go również dla kolejnych roczników. Co do jedynek za brak podręcznika to rzeczywiście uważam to za chorą sytuację. Bo przecież to nie jest wina dziecka, że tego podręcznika nie ma ( wiadomo że zdarzją się sytuację, w których zapomni) i nie pojdzie do pracy i samo na niego nie zarobi . Wiec pedagog nauczyciel chyba powinien taką podstawowa kwestie zrozumiec i nie wywierać na dziecku jeszcze większej presji , tylko coś zdziałac. 

Z ta wagą plecaka to też wielka przesada. Jak dziecko ma to udźwignąc? Moim zdaniem podręczniki powinny zostawać w klasie w szafakch a ewentualnie zeszyt ćwiczen do domu . 

przed chwilą w Faktach powiedzieli , że instytucja , która ma zająć się opracowaniem tego podręcznika zajmuje się doskonaleniem nauczycieli . Nie widzę szans na pozytywni finał tej obietnicy .

A ja jestem dobvrej myśli, wierzę, że coś dobrego wymyślą i odciążą nie tylko nasze portfele ale co najważniejsze plecaki dzieci. Denerwuje mnie podchodzenie do wszystkiego sceptycznie. Nie da się zmienić świata w moment ale małymi krokami czemu nie?

Też oglądałam Fakty i Wam powiem, że jestem pewna , że nie puiszczą w obieg jakiegoś bubla. 

Obyś miała rację;)

faktów nie oglądałam, ale czekam z niecierpliwością na konkretne wiadomości:) Muszę net przejrzeć:)

Jeżeli ostatecznie książka ta nie wejdzie ale potanieją obecne to i tak się opłaca.

No racja. jakie nie byłoby wyjście, dla nas i tak lepiej:)