Mam nie lada zagwozdkę.....
Nasz Kubuś jest w I klasie. Od początku nie podobała mi się ta Pani.. Dużo się uśmiecha,trzepocze rzęsami,ale reszta pozostawia wiele do życzenia... Generalnie,nie jest najmłodsza,więc nie ma tu mowy o tym,że to jej pierwszy czy drugi rocznik dzieci. Nie można tu jej tłumaczyć tym,że jest świeżo po studiach więc nieogarnięta i nie zorganizowana...
Przytoczę kilka przykładów dla zobrazowania "problemu":
1.Miało być pasowanie na ucznia,w przerwie uroczystości dzieci miały mieć 15min przerwe,kiedy wrócą do klasy coś zjeść.Pani powiedziała,że w związku z tak krótką przerwą trzeba im dać coś na szybko.My-jako rodzice (jestem w 3ce klasowej) chcieliśmy zrobić ciasta,owoce itp-całe "przyjęcie",ale Pani-że nie,bo mało czasu.Tak więc kupiliśmy po butelce "kubusia"+2 "magdalenki"/na osobę.W rezultacie,jak się potem okazało, było ponad 40min przerwy.Potem mnie doszły słuchy,że inni rodzice byli niezadowoleni,bo tak biednie u nas.A Pani się wybieliła,że tak zarządziła 3ka klasowa !!! Nożesz kurde,bo tak nakazała Pani !!!!!!!!
2. Pani często wychodzi z klasy podczas lekcji i znika diabli wiedzą gdzie,zostawiając dzieci bez opieki.Podczas jednego z takich wyjść moje dziecko dostało z pięści w zęby od innego dziecka.
3.Podczas wigilii Pani zamiast siedzieć z dziećmi łaziła po innych klasach i sprawdzała co mają inni,wróciła z pretensjami,że u nas nie ma "rafaello" (były inne ciasta). Zniknęłą na naprwdę długo,a kiedy wróciła siedziała przy biurku i coś sobie robiła,zamiast z tymi dziećmi śpiewać kolędy czy w ogole zająć je czymś.
4.Rodzice przez przypadek przyłapali ją jak darła się na dzieciaki (nie wiedziała,że drzwi się otworzyły i stoją w nich rodzice).
Przykłądów jestnaprawdę wiele. Problem w tym,co z tym fantem zrobić.. Teraz dopiero docierają do mnie informacje na temat tej Pani. Okazuje się,że wiele było już na nią skarg,nawet była całapetycja do dyrektora o odsunięcie jej od pracy w klasach 1-3.
Co więc robić i gdzie się udać? Tak,żeby dziecko na tym nie ucierpiało.. A z drugiej strony to co? - milczeć ze strachu,że jak się odezwiesz i gdzieś pójdziesz to Twoje dziecko będzie gnębione czy gorzej traktowane przez Panią..?
Jestem w kropce,nie tylko ja zresztą...rozmawiałam z innymi rodzicami,też im się to nie podoba,mają wiele zastrzeżeń.... Przecież to dopiero 1 rok z 3,w dodatku-dopiero minął jeden semestr,a już całe mnóstwo uwag do niej...
Poradźcie coś.... moe byliście już w podobnej sytuacji?