Moje dziecko mówi bez końca. Buzia mu się nie zamyka, nawet przez sen potrafi mówić :)
Po etapie pytań dlaczego nadeszła chwila na niekończące się pytania.
Kuba: Gdzie jedziemy?
Ja: Do babci
Kuba: do jakiej?
Ja: do babci Ani
Kuba: gdzie?
Ja: do jej domu
Kuba: na jakąs ulice?
Ja: na Kwiatową
Kuba: a czym?
Ja: autem
KUba: jakim?
Ja: VW
Kuba: jakiego koloru?
ITD.
Mogłabym tak pisaći pisać bez końca. z jednego pytania rodzi się milion innych. To piękne takie dociekliwe dziecko ale czasami można zwariować.
Czy Wasze dzieci też bywają tak bardzo ciekawe i zadają nieskończoną ilość pytań?