3,5-latek boi się taty!
- Zarejestrowany: 15.03.2016, 10:05
- Posty: 4
Witam, mam problem. Mój 3,5-letni syn jeździ co drugi weekend do taty. Nigdy źle nie wyrażałam się o jego tacie,ani nie buntowałam syna przeciwko niemu. Tata mieszka z babcią,ale babci wyjechała i od dwóch ostatnich wizyt syn reaguje panicznie na wieść że niedługo przyjedzie po niego tata. Mały powiedział mi,że boi się taty, ze tata robi mu krzywdę, nawet sam od siebie powiedział,ze woli być u mnie niż iść do taty. Tata przychodząc po niego, musi czekać po pół godziny aż syn się ubierze, bo chowa się pod fotelem albo za mną. Jak tata go odwozi , pytam czy było fajnie, syn mówi że tak, gdy ojciec wychodzi, mały zmienia zdanie i mówi,że nie chce do taty, bo jest źle. Parę dni temu, kiedy całowałam małego po brzuszku, mały sam od siebie powiedział,ze tata go w brzuszek uderzył. Czy może tak być,że syn kłamie? przed nami weekend Wielkanocny z tatą, chcę umówić się z synem do psychologa, bo ze strachu nie dam go tacie,jeśli nie będę miała pewności,że nie dzieje mu się tam krzywda. Dodam,że ojciec małego jest człowiekiem spokojnym, nie krzyczy, bynajmniej ja bym go nie podejrzewała o robienie dziecku krzywdy,ale niepokoją mnie reakcje syna jak mówię o jego tacie. Doradźcie proszę.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Myślę że coś jest nie tak ... jesli dziecko daje takie sygnały to coś jest nie tak ! I powinno cie to zaniepokoić masz racje. Poki co zaprzestań tych kontaktów i musicie sie umowić do psychologa specjalista to oceni czy dziecko ma objawy przemocy ze strony taty ... ogolnie to jest straszne bo po co dziecko by miało to sobie wymyślac ?
- Zarejestrowany: 15.03.2016, 10:05
- Posty: 4
Tak też myśle,że coś jest nie tak niestety :(
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Tak też myśle,że coś jest nie tak niestety :(
nie przejmuj sie na zapas , zobaczymy co powie psycholog ;)
- Zarejestrowany: 10.03.2016, 12:28
- Posty: 144
Psycholog to idealne rozwiązanie. Jestem pewna , że dziecko niewymyśliło by takich kłamstw gdyby u taty było mu dobrze.
Daj znać jak już będziecie po wizycie u psychologa.
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Może spróbójcie umówić się na jakieś spotkanie w trójkę i poobserwuj ich. Wiadomo, że to nie to samo co, kiedy Ciebie nie ma przy nich, ale zobaczysz czy ta reakcja synka na tatę zmienia się w trakcie ich zabawy, czy to jest tylko tak na poczatku. A wizyta u psychologa jest konieczna. Nie ma ludzi idealnych. Nawet jak ktoś wydaje się spokojny to też pewnie od czasu do czasu wybucha.
- Zarejestrowany: 15.03.2016, 10:05
- Posty: 4
Dzwoniłam dziś do poradni psychologicznej, terminy dopiero na kwiecień. Spróbowałam u znajomej, która też pracuje w innej poradni, może uda się jakoś Nas wcisnąć. Z rozmowy z Nią dowiedziałam się,że ona nawet bez wizyty z psychologiem nie puściłaby dziecka do taty, po tym co syn opowiadał. Ja chcę mieć jakaś podstawę,że psycholog tak poradzić itp. Jak się uda dostać do przyszłego weekendu to super,a jak nie, to myślę,że nie puszczę małego do taty. Jestem w drugiej ciąży i stres o dziecko mi niepotrzebny.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Dzwoniłam dziś do poradni psychologicznej, terminy dopiero na kwiecień. Spróbowałam u znajomej, która też pracuje w innej poradni, może uda się jakoś Nas wcisnąć. Z rozmowy z Nią dowiedziałam się,że ona nawet bez wizyty z psychologiem nie puściłaby dziecka do taty, po tym co syn opowiadał. Ja chcę mieć jakaś podstawę,że psycholog tak poradzić itp. Jak się uda dostać do przyszłego weekendu to super,a jak nie, to myślę,że nie puszczę małego do taty. Jestem w drugiej ciąży i stres o dziecko mi niepotrzebny.
i masz racje kochana trzymam kciuki !
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
czytając to, az mnie ciarki przeszły!! powiem tak, że ziecko nie kłamałoby!! w tym wieku dziecko nie jest świadome kłamstw i zawsze mówi jak jest, było itp. Wiem to po moim synku, który jest także w tym wieku.
Pierwsza myśl jaka mi przeszła to dać synkowi misia lub inna zabawkę i zamontowac tam kamerke, lub jakiś dyktafon. Myślę, że wtedy dowiesz się co jest grane!! bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze!
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
a może to tylko taki pretekst! bo synek na pewno jest związany z Tobą i boi się rozłąi z Tobą. Mój synek też jest bardziej zżyty ze mna aniżeli z tatą, bo więcej czasu spedzaze mną. Nie wiem, najlepszy będzie psycholog!!
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Mój synek nie lubi chodzić do przedszkola. Tzn. Mówi, że woli być w domu z mamą, ale gdy pytam, czy coś złego tam się dzieje to odpowiada, że nie. Pytam, czy ktoś mu coś mówił niemiłego, krzyczał, bił. On odpowiada, że nie tylko po prostu nie chce mu się wstawać. Dziecko nie wymyśliłoby czegoś takiego.
- Zarejestrowany: 15.03.2016, 10:05
- Posty: 4
Heej, udało się! W środę 23 mamy wizytę u psychologa. Ufff, trochę mi ulżyło, jeszcze musze zadzwonić do babci (mamy ojca małego) i opowiedzieć jej o sytuacji tak samo jak do samego taty. Może też będzie musiał przyjść do psychologa...
Wiem,że dziecko jest do mnie przywiązane,ale zawsze chętnie chodził, nawet sam od siebie mówił że tęskni za tatą czy babcią. Więc nie wydaje mi się, że teraz nagle woli być od tak ze mną,tylko coś się musiało stać złego. Nigdy nie mówił,że się boi, ani nie chował się za moimi nogami jak zobaczył tatę. Zawsze jak mówiłam do niego,że tata przyjedzie po niego, to mówił że " tak, pojadę do taty i babci", teraz jak mówię to samo to on " nie , ja nie chcę do taty,boję się". Hm zobaczę co powie psycholożka. Dzięki za wsparcie.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Heej, udało się! W środę 23 mamy wizytę u psychologa. Ufff, trochę mi ulżyło, jeszcze musze zadzwonić do babci (mamy ojca małego) i opowiedzieć jej o sytuacji tak samo jak do samego taty. Może też będzie musiał przyjść do psychologa...
Wiem,że dziecko jest do mnie przywiązane,ale zawsze chętnie chodził, nawet sam od siebie mówił że tęskni za tatą czy babcią. Więc nie wydaje mi się, że teraz nagle woli być od tak ze mną,tylko coś się musiało stać złego. Nigdy nie mówił,że się boi, ani nie chował się za moimi nogami jak zobaczył tatę. Zawsze jak mówiłam do niego,że tata przyjedzie po niego, to mówił że " tak, pojadę do taty i babci", teraz jak mówię to samo to on " nie , ja nie chcę do taty,boję się". Hm zobaczę co powie psycholożka. Dzięki za wsparcie.
super kochana jak cos zdawaj relacje :) hmmm... tylko na spokojnie to powiedz bo ja mysle ze tata raczej nie bedzie chetny ...
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Heej, udało się! W środę 23 mamy wizytę u psychologa. Ufff, trochę mi ulżyło, jeszcze musze zadzwonić do babci (mamy ojca małego) i opowiedzieć jej o sytuacji tak samo jak do samego taty. Może też będzie musiał przyjść do psychologa...
Wiem,że dziecko jest do mnie przywiązane,ale zawsze chętnie chodził, nawet sam od siebie mówił że tęskni za tatą czy babcią. Więc nie wydaje mi się, że teraz nagle woli być od tak ze mną,tylko coś się musiało stać złego. Nigdy nie mówił,że się boi, ani nie chował się za moimi nogami jak zobaczył tatę. Zawsze jak mówiłam do niego,że tata przyjedzie po niego, to mówił że " tak, pojadę do taty i babci", teraz jak mówię to samo to on " nie , ja nie chcę do taty,boję się". Hm zobaczę co powie psycholożka. Dzięki za wsparcie.
daj znać co z tego wynikło!