Znowu martwe dziecko na rękach matki...
Znaleziono matkę, która wyszła z domu z 2 tyg. córeczką Dziecko nosiła martwe na rękach Podejrzewają szok poporodowy Czy rodzina nic nie zauważyła? Dlaczego była z tym sama? Nie mogę pojąć co jest przyczyną takiego stanu !!! Czy u takiej młodej matki można w szpitalu cos zauważyc niepokojącego?
- Zarejestrowany: 18.07.2012, 13:05
- Posty: 296
Ja sądzę, że ta matka miała depresję poporodową, a nikt z rodziny nie zauważył tego problemu...
Ja mam już dzieciaczki w wieku 5 i 3 lata,mimo to kilka miesięcy temu dopadła mnie typowa depresja. Byłł to w zimie. Miałam mieć operację na oczy, do tego doszło odejście z pracy oraz niedogadywanie się z mężęm z powodu spadku libido. Leczyłam się na depresję do niedawna. Ale udało mi się wyjść z tego tylko dzieki temu, że mąż z moją mamą w porę zawieżli mnie do lekarza i poddałam się leczeniu. Brałam środki antydepresyjne i miałam rozmowy z lekarzem...
Dziś znów jestem szczęśliwą żoną i matką, o wiele lepszą niż przed chorobą. Mam siłę, aby góry przenosić. Ale to wszystko dzięki pomocy i wsparciu jakie miałam od wszystkich. Choć rodzina nie zawsze wiedziała jak ze mną postępować. Ale wierzyli że wyjdę z tego..i udało się.
Ta dziewczyna po porodzie potrzebowała pomocy,wsparcia. To wkońcu pierwsze jej dziecko. Widocznie została z tym wszystkim sama,a rodzina nie wiedziała że mogła wpać ona w depresję. Nie wydaje mi się, aby był to następny przypadek dzieciobójstwa,gdyż nie porzuciła ona tego dziecka. A dlaczego nosiła je martwe? Pewnie niedługo się tego dowiemy... chyba że w depresji to zrobiła. Bo dość często takie pomysły przychodzą do głowy.
Gdy ja byłam chora, raz chciałam mężą, raz nie. Dzici jak za dużo despetowały to miałam ich dość, mimo że zawsze byłam cierpliwą osoba. Tak bardzo poprostu zmieniła mnie choroba.
Mam nadzieje, że ona już nigdy nie powróci, aczkolwiek moi bliscy będą wiedzieli co ze mną robić, gdybym miałą nawroty choroby..
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Ja uważam, że w szpitalu można zauważyć jakieś oznaki szoku poporodowego. Gdy ja rodziłam nikt w szpitalu nawet ze mną nie porozmawiał ani położna ani lekarz o psychologu nie wspomnę... Codziennie padało 2 pytania "jak się pani czuje?"i "chce pani coś przeciwbólowego?" - ja szoku poporodowego nie miałam ale leżała ze mną na sali jedna kobieta, która zachowywała się dość dziwnie, nikt się nią nie zainteresował i po 2 dniach wypisali ją do domu...
Wiem, że są szpitale, w których po porodzie przychodzi psycholog na rozmowę ale to jest rzadkością, przynajmniej w moim regionie nie ma ani jednego... A szkoda...
Słyszałam o poszukiwaniach tek kobiety... Smutne, że tak tragicznie się skończyło...
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
ta dziewczyna była w szoku poporodowym , dziwię się , że nikt się nią nie zajął w takiej sytuacji ....
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Brakuje mi słów. Ale nie dlatego, ze chcę oskarżać matkę dziecka. Ale dlatego jak może dojść do takiej sytuacji. Myślę, że na to ma wpływ reakcja rodziny na ciążę, na poród. I brak wsparcia i mądrej pomocy ze strony rodziny.
I jeszcze to, że młoda matka nie miała zaufania do swojej matki. Nie wierzyła, ze ona może pomóc. A może miała podstawy aby tak sądzić?
Więc myślę, że nie tylko należy uwiadamiać młode dziewczyny ale też kobiety mające dorastające córki. I to nie tylko o metodach antykoncepcji ale o psychologicznych aspektach zachodzenia w ciążę i porodów . I o pomocy ze strony rodziny.
Te młode matki chyba po prostu się boją!!! Wszystkiego!!!
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
dzieje się coraz gorzej... kbiety rodzące dzieci nie mają wsparcia. tak nie może być!
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Przykra sprawa, ale też wydaje mi się, że tym razem nie mamy doczynienia z dzieciobójstwem z premedytacją, tylko właśnie z jakimś ogromnym problemem tej młodej matki.
Wydaje mi się, że skoro nosiła to dziecko martwe, to nie chciała pogodzić się z tym, że nie żyje, albo nie dopuszczałą do siebie tej myśli.
Trudno przyjąć do wiadomości, że nie ma wsparcia ze strony osób bliskich Miała męża , bo to on zgłosił zaginięcie Zabrała ze sobą potrzebne rzeczy i lekarstwa dla dziecka Smutne to wszystko Nie oskarżam tej młodej matki Sekcja zwłok pokaże na co zmarło dziecko
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Popatrzcie tylko! Tyle śmierci małych dzieci i tyle możliwych powodów. Jaki ten świat jest okrutny!!! Chyba ja niepoprawna optymistka mam jakiegoś doła?
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
To prawda co piszecie - za mało niektóre młode matki mają wsparcia zarówno od partnerów jak i od rodziny... Gdyby ta konkretna młoda matka miał to, to podejrzewam, że do takiej sytuacji by nie doszło...
- Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
- Posty: 1733
Oglądaliście film "Plac Zbawiciela"? Czasem sobie ten film przypominam...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Oglądaliście film "Plac Zbawiciela"? Czasem sobie ten film przypominam...
Nie oglądałam:(
Przeraża mnie ogrom zła wokół nas....Oby więcej takich przypadków nie było. Nie osądzam Mattki tego dziecka, bo jest chora. Ale gdzie byli najbliżsi????
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Jakiś czas temu na FB udostępniałam apel o tym że rodzina poszukuje tej dziewczyny z dzieckiem.
Jeśli to był szok,to gdzie była rodzina,ojciec dziecka??
Dlaczego nikt jej nie pomógł??
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Oglądaliście film "Plac Zbawiciela"? Czasem sobie ten film przypominam...
Zarąbisty film ale jak go dwa lata temu ogladałam to miałam łzy w oczach. Ktoś o mnie film nakręcił.I bylo dokładnie to samo brak perspektyw na własne mieszkanie, tesciowa co wie wszystko najlepiej, masakra dzięki mężowi, gdzie mnie tulił i mówił że wszystko przed nami , a ja rano wstawałam i płakałam ,mam to co mam bo były dni naprawdę cięzkie.
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Dwa tygodnie temu,młoda dziewczyna 20 lat,zaczęła rodzić w domu w 7 miesiącu ciąży,rodziła prawdopodnie na stojąco,dziecko niby martwo urodzone,ale po sekcji zwłok wyszło że zmarło na wskutek urazu głowy,podczas porodu spadło na podłogę krwiaki świadczyły że dziecko żyło po porodzie.czytaliście o tym gdzieś?Dodam że matka zawinęła te dziecko w reklamówkę i przywiozła autobusem do mojego miasta.
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
Dwa tygodnie temu,młoda dziewczyna 20 lat,zaczęła rodzić w domu w 7 miesiącu ciąży,rodziła prawdopodnie na stojąco,dziecko niby martwo urodzone,ale po sekcji zwłok wyszło że zmarło na wskutek urazu głowy,podczas porodu spadło na podłogę krwiaki świadczyły że dziecko żyło po porodzie.czytaliście o tym gdzieś?Dodam że matka zawinęła te dziecko w reklamówkę i przywiozła autobusem do mojego miasta.
Nie słyszałam o tym.
To straszne,dlaczego ta dziewczyna nie wezwała karetki,albo kogoś kto by jej pomógł??