Moja mała jeszcze niedawno( jak miała ok 1,5 roku) wołała, gdy chciała skorzystać z nocnika, nie za każdym razem ale było już coraz lepiej.Za to nigdy nie chciała korzystać z nocnika, gdy była u dziadków, ale po powrocie do domu znów było ok.Na początku czerwca mała była 2 dni u dziadków i od powrotu od nich nie chce robić do nocnika.Mówi tylko "sisi" a gdy chcę z nią iść do łazienki to ucieka.
W nocy też jest gorzej.Wcześniej budziła się ok 6 -7 rano, dostawała mleczko i jeszcze chwilkę polezała i wstawała.A teraz budzi się między 1 a 3 w nocy o potem ok 4 -5 i znów zasypia.
Do tego chyba zaczął się u niej bunt 2 -latka bo na wszystko reaguje złością i głosnym płacem.Chce wymuszać wszystko.Nie wiem jak ją ponownie przekonać do nocnika i jak zlikwidować nocne pobudki?Może macie jakieś pomysły?