Jesień i zima to trudny czas dla skóry malucha,
Bo na zewnątrz śnieg, mróz czy zawierucha.
Dlatego nasza troska wówczas wzrasta,
By odparzeniom czy odmrożeniom było basta.
Krem to podstawa,
Gruba warstwa na buzi sprawia , że na spacerze jest zabawa.
Krem nakładam przed wyjściem minut kilkanaście,
To specjalny krem odpowiedni na niskie temperatury właśnie.
A gdy słoneczko na dworze i mróz do tego,
To na buzi nie brakuje kremu z filtrem nałożonego.
Ubiór na spacer odpowiedni być musi,
Ale nie za ciepły – gdyż wówczas maluch z gorąca się „dusi”.
Mój maluszek gdy jeszcze nie chodził,
Dodatkowa jedna warstwa ubrań niż miał na sobie Mu nie szkodził.
Do specjalnego śpiworka go wsadzałam,
Ale wtedy to rzadko na spacery się wybierałam.
Teraz gdy już sprawniej stawia krok,
Z kombinezonem składającym się z dwóch części nie rozstajemy się ani na krok.
Kurteczka i spodenki z szelkami,
O zgrzaniu się ani ani .
Czapeczka polarem podszyta,
Wiązana pod szyją - jest znakomita.
Otoczenie mają uszy,
Nie ważne czy maluch przekręci głową – mocniej się ruszy.
Rękawiczki ciepłe nie za ciasne bez wątpienia,
Paluszki mogą się poruszać – o rozmiar większe – do polecenia.
Z materiału nieprzemakalnego
I najlepiej jeszcze wiatrochronnego.
Warto w ciepłe buty zainwestować,
By stopy mogły się w nie w rajstopkach i skarpetkach schować.
Paluszki nie dotykają buta czubka,
Są j o rozmiar większe- by poruszała się stópka.
Ponadto idealne warunki w domu muszą być,
Temperatura powietrza 19-21 st C winna być.
Powietrze nawilżam za pomocą ręcznika mokrego
Malucha ubieram nie za grubo – odparzenia żadnego.
O wieczornej pielęgnacji nie zapominam,
Sprawdzonych kosmetyków tylko używam.
Po kąpieli dokładnie osuszam malucha,
I ciało nawilżam – skóra jesienią i zimą szybciej staje się sucha.
Krem albo zwykłą oliwkę stosuję,
Efekt satysfakcjonujący otrzymuję.
Tak oto troszczę się o delikatną skórę malucha,
Taka pielęgnacja jesienią i zimą sprawia, że odpuści nas przeziębień zawierucha.