Rok po roku
- Zarejestrowany: 23.09.2012, 09:20
- Posty: 915
Zapraszam do dyskusji mamy przyszłe i obecne dzieci rok po roku. Sama niedługo zostanę po raz drugi mamą i różnica między dziećmi będzie wynosić rok. Zaczynam się bać trochę jak to będzie, czy poradzę sobie z dwójką tak małych dzieci.
Co było/jest najtrudniejsze w wychowywniu dzieci rok po roku? Czego się najbardziej bałyście/boicie?
Jak przechodziłyście ciążę/poród? I czy ewentualne problemy w pierwszej ciąży spotkały Was również w drugiej?
- Zarejestrowany: 15.04.2013, 07:05
- Posty: 1228
najtrudniejsze byly poczatki kazde etapu opieka i uwaga o bezpieczenstwo
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Może rok to troszkę mała różnica ale z drugiej strony masz za jednym siedzeniem dzieci odchowane! I dzieci lepszy kontakt ze sobą bendą miały. Lekko nie jest ale np. jak sobie radzą mamy bliżniaków?!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U syna różnica pomiędzy jego synam jest 1 rok 6 miesięcy i 11 dni - na pewno będzie im na początku trudno dlatego mama synowej do nich jutro jedzie na 1 - 2 tygodnie a potem jej bratowa czy siostra z Norwegii ponownie przyleci. Dobrze, że jest komu bo w razie czego i ja jestem do ich dyspozycji.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
U syna różnica pomiędzy jego synam jest 1 rok 6 miesięcy i 11 dni - na pewno będzie im na początku trudno dlatego mama synowej do nich jutro jedzie na 1 - 2 tygodnie a potem jej bratowa czy siostra z Norwegii ponownie przyleci. Dobrze, że jest komu bo w razie czego i ja jestem do ich dyspozycji.
Oczywiście , zawsze łatwiej, Najtrudniej wtedy gdy nawet na godzinkię nie ma z kim zostawić choć jedno dziecko. Nawet na szczepienie ciężko się wyrwać. Ale jak trzeba to jakoś trzeba sobie radzić. Dobrze jak choć jedno dziecko jakoś już sobie radzi..
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
mam koleżankę,która ma córki rok po roku,nawet ciut mnije. co ona przeszła na początku to wiedzą nielicnzi. teraz jest dobrze,córy mają świetny kontakt.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
mam koleżankę,która ma córki rok po roku,nawet ciut mnije. co ona przeszła na początku to wiedzą nielicnzi. teraz jest dobrze,córy mają świetny kontakt.
Na pewno na początku jest ciężko, moja kuzynka, mama Szymonka, który urodził się z wagą 830g - pisałam tu wiele o nim... miała go w odstępie niecałego roku, brakowało 10 dni i musiała z mężęm sobie radzić. Oczywiście ciocia w miarę swoich możliwości im pomagała. Teraz to już bajka bo starszy ma ponad 4 lata a młodszy 3 latka. Nie chodzą do przedszkola tylko ciocia im pomaga w ich opiece.
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
ciężko zapewne jest ale potem dzieci mają fajny kontakt ze sobą,u mojej siostry tak było tyle że ona mieszka z rodzicami i miałam ogromną pomoc z ich strony.
- Zarejestrowany: 23.09.2012, 09:20
- Posty: 915
Na to liczę, że później dzieci będą miały fajny kontakt. Mam nadzieję, że nie będę potrzebowała zbyt dużej pomocy ze strony bliskich, poza mężem oczywiście, na niego to strasznie liczę.
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
U mnie, miedzy córką a synem jest 1 rok i 4 m-ce róznicy. Ciąże przeszłam bez komplikacji tak samo jak poród. Czy było ciężko? Kobieta to takie stworzenie że się przyzwyczai do każdej sytuacji, jeśli ta jest związana z jej dzićmi. Najgorzej wspominam noce. Córka miała wtedy zaburzenia neurologiczne i zawsze dawały znać o sobie w nocy. Więc kiedy synuś karmiony był właśnie w nocy piersią, a mała się budziła, Maćka na siłę odstawiałam od jadłodajni, biegłam do małej, tam ją uspokajałam (tylko ja mogłam do niej dotrzeć) i wracałam do karmienia. Chyba, że młody zasną to szłam w jego ślady. I rano do pracy ;) I tak przez rok, póki Maciuś kożystał ze mnie. Teraz dzieci są duże, czasem odnoszę wrażenie, że chowane są jak bliźniaki i tak się zresztą zachowują. Nie żałuję tak małej różnicy wieku. Było ciężko, ale to nic, bawili się zawsze razem, chorowali razem, teraz mają wspólnych znajomych
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Między mną a moją siostrą nie ma nawet roku róznicy...zabrakło 4 dni!!
Siostra urodziła się 27 stycznia 1989 a ja 23 stycznia 1990!!
Nie wiem jak to między nami było ale mieliśmy jeszcze starsza siostre i ona mamie pomagała.
Ja też chciałam mieć dzieci rok po roku. Niestety finanse zweryfikowały nasze możliwości...jak narazie i one przekreślają poczęcie drugiego dziecka a tak już bym chciała...
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Ja też chciałam mieć dzieci rok po roku ale jak Patka miała ze 3 czy 4 miesiące i pomyślałam sobie że od nowa mam być w ciąży to jakoś ten pomysł mi przeszedł. Podziwiam Cie że sie na to zdecydowałaś. Teraz myśle że dobrze by było jakby były rok po roku to jak wyprowadzilibyśmy sie od moich rodziców to już by Ola była rok starsza i byłoby łatwiej. Na "swoje" pójdziemy dopiero za rok bo jak na razie wykończeniówka idzie a to chyba najbardzoej kosztowny etap budowy. Dziewczyny będą miały 3 i pół i półtora roku. Jakoś trzeba będzie sobie radzić samemu bo teraz chodziaż na chwile zostawić jedną z mamą to już jest dużo.
Początki pewnie będą ciężkie (zawsze tak jest) ale później to zaprocentuje. Między mną a moim bratem jest 8 lat różnicy i jest to fatalna różnica wieku. Do tej pory nie możemy sie dogadać, choć on ma już 18 lat. Nigdy nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać normalnie więc jak jest mała różnica wilku między dziećmi to jest lepiej.
- Zarejestrowany: 23.09.2012, 09:20
- Posty: 915
Ja też chciałam mieć dzieci rok po roku ale jak Patka miała ze 3 czy 4 miesiące i pomyślałam sobie że od nowa mam być w ciąży to jakoś ten pomysł mi przeszedł. Podziwiam Cie że sie na to zdecydowałaś. Teraz myśle że dobrze by było jakby były rok po roku to jak wyprowadzilibyśmy sie od moich rodziców to już by Ola była rok starsza i byłoby łatwiej. Na "swoje" pójdziemy dopiero za rok bo jak na razie wykończeniówka idzie a to chyba najbardzoej kosztowny etap budowy. Dziewczyny będą miały 3 i pół i półtora roku. Jakoś trzeba będzie sobie radzić samemu bo teraz chodziaż na chwile zostawić jedną z mamą to już jest dużo.
Początki pewnie będą ciężkie (zawsze tak jest) ale później to zaprocentuje. Między mną a moim bratem jest 8 lat różnicy i jest to fatalna różnica wieku. Do tej pory nie możemy sie dogadać, choć on ma już 18 lat. Nigdy nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać normalnie więc jak jest mała różnica wilku między dziećmi to jest lepiej.
Też myślę, że mniejsza różnica jest lepsza dla dzieci. U mnie brat jest starszy ode mnie o 8 lat, a siostra o 12. I z nią to dopiero od kilku lat mam dobry kontakt, prędzej w ogóle nie miałyśmy wspólnego języka. Z bratem było trochę lepiej, zawsze "uczył" mnie głupot i bardzo często źle na tym wychodzilam, np. poobijana, ale były też plusy, bo mogłam z nim na dyskoteki szybciej jeździć:P
Między mną i siostrą było 1,5 roku różnicy. Kontakt od samego początku miałyśmy bardzo dobry, kilka większych starć też było- jak u rodzeństwa, teraz jako dorosłe osoby normalnie ze sobą rozmaiwamy, nawet sporo się do siebie zbliżyłyśmy.
Także dzieci rok po roku mają swój duży plus :)
Ale z kolei ja odkąd urodziłam Natalkę zastanawiałam się nad rodzeństwem dla niej, ale dopóki nie była "mobilna" i "samoobsługowa" nawet o tym nie myślałam. Zdecydowałam się na rodzeństwo dla niej po 1,5 roku :) Zaczęła szukac kontaktu z rówieśnikami, zauważyłam też, że jest bardzo wycofana- bo jedynie przebywa z dorosłymi. Postanowiliśmy , że brat i siostra to świetne rozwiązanie- i tak na pewno będzie. Między moimi dziećmi będzie 2,5 roku różnicy- rocznikow 3 lata :)