Czy miałyście nacięte krocze? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Czy miałyście nacięte krocze?

82odp.
Strona 1 z 5
Odsłon wątku: 19286
Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
  • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
  • Posty: 7326
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 stycznia 2012 18:55 | ID: 731769

Jeśli tak jak długo sie goiło, jakie macie z tym wspomnienia?

Ostatnio edytowany: 23.01.2012, 18:59, przez: Justyna mama Łukasza
Avatar użytkownika Paulqa
PaulqaPoziom:
  • Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
  • Posty: 14675
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 stycznia 2012 19:05 | ID: 731785

Ja miałam nacinane... Czułam kiedy położna nacinała ale jakiegoś bólu z tym związanego nie pamiętam... Miałam założone 2 szwy... A z gojeniem? w 4 dobie po porodzie miałam ściągane szwy i mówiła mi że się ładnie goi...  Jakiegoś dużego dyskomfortu z tego powodu nie odczuwałam :)

Ostatnio edytowany: 23.01.2012, 19:07, przez: Paulqa
Avatar użytkownika moniczka81
moniczka81Poziom:
  • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
  • Posty: 9066
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 stycznia 2012 19:06 | ID: 731786

U mnie baaardzo długo. Problemy z nacięciem miałam ok 2 miesięcy :(. Wspomnienia straszne, poród to pikuś przy nacięciu. Ponieważ  źle się goiło groziło mi ponowne nacięcie a raczej wycięcie fragmentu skóry i znowu szycie. Na szczęście skończyło się tylko na "zeskrobaniu" nadmiaru hmm skóry.

Użytkownik usunięty
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 stycznia 2012 19:07 | ID: 731788

    Tak przy każdym porodzie to jest 3x.Najdłużej goiłam się przy pierwszym  nacięciu bo prawie  3 tygodnie normalnie masakra,Ada urodziła się w lipcu i najprawdopodobniej ciepło jakie było uniemożliwiało szybkie gojenie.Pozostałe dwa to spoko.
    Jeśli chodzi o odczucia to dyskomfort jest przy wypróznianiu przy siusianiu bo piecze,a przy tym drugim cigągnie okropnie szwy.No i z siedzeniem też różnie bywa. :)

    Użytkownik usunięty
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      23 stycznia 2012 19:07 | ID: 731789

      Miałam nacinane przy obu porodach ,szybko się zagoiło,po kilku dniach.Moje wspomnienia z nacinania i potem szycia są gorsze niż wspomnienie bólu przy porodzie.

      Avatar użytkownika Sonia
      SoniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
      • Posty: 112855
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      23 stycznia 2012 19:45 | ID: 731821

      Nacięcie, rzecz okropna. Usiąść nie można, stać też słabo, o leżeniu nie ma mowy. Ogólnie byłoby może ok, ale w drugiej dobie po porodzie kichnęłam i zatknęłam nos...I wszystkie szwy "puściły". Ból niesamowity....

      Użytkownik usunięty
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 19:48 | ID: 731824

        Nie miałam na szczęście.

        Avatar użytkownika Anusia12346
        Anusia12346Poziom:
        • Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
        • Posty: 4645
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 19:50 | ID: 731827

        nie było zle oki wszystko ładnie się goiło tylko z wypróżnieniem się bałam bo takie głupie uczucie a poza tym ok:)

        Avatar użytkownika asiula221
        asiula221Poziom:
        • Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
        • Posty: 2868
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:12 | ID: 731840

        Miałam nacięte krocze choć nie mam pewności czy było to niezbędne. Nacinanie krocza wiąże się z niepotrzebnym dyskomfortem i cierpieniem. W większości przypadków położne nacinają krocze z przyzwyczajenia i nawet nie pomyślą czy jest to naprawdę konieczne.

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:17 | ID: 731843

        Miałam nacinane za 1i 2 razem, za trzecim nie nacinano, bo stwierdzono, że nie ma takiej potrzeby, więc pękłam. 

        Najdłużej chyba goiłam się za drugim razem, bo nie dość, że nacięcie było to i popękałam z drugiej strony, więc pozszywana byłam wszędzie

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        10
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:19 | ID: 731849

        Teraz nacinanie krocza nie jest na szcęście obowiązkowe. Podobnie jak lewatywa.

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        11
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:26 | ID: 731862
        alanml (2012-01-23 21:19:54)

        Teraz nacinanie krocza nie jest na szcęście obowiązkowe. Podobnie jak lewatywa.

        Nie jest obowiązkowe? To kto decyduje o tym czy naciąć czy nie nacinać?

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        12
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:30 | ID: 731866
        Wxxx (2012-01-23 21:26:58)
        alanml (2012-01-23 21:19:54)

        Teraz nacinanie krocza nie jest na szcęście obowiązkowe. Podobnie jak lewatywa.

        Nie jest obowiązkowe? To kto decyduje o tym czy naciąć czy nie nacinać?

        Nie wiem dokłądnie jak to jest ale kiedyś podobno się nacinało i już a teraz chyba w ekstremalnych sytuacjach sie nacina. 

         


        W większości polskich szpitali rutynowo przeprowadza się przy porodzie nacięcie krocza. Tymczasem zabieg ten rzadko bywa niezbędny, a często jest bardzo bolesny w skutkach.


        Rutynowe nacięcie krocza zostało wprowadzone przez położników w latach 20. XX wieku. Przedtem stosowano je tylko w sytuacjach nagłych, gdy trzeba było użyć kleszczy lub gdy przedłużał się okres parcia. 

        Dziś zabieg ten w wielu krajach jest stałym elementem porodu, choć Światowa Organizacja Zdrowia od 20 lat twierdzi, że jego rutynowe stosowanie nie ma uzasadnienia. Żadne badania naukowe nie potwierdzają tego, że zabieg ten ma jakiekolwiek zalety, nic nie wiadomo o jego profilaktycznym działaniu. Można przypuszczać, że dziś stosuje się go wyłącznie po to, żeby poródszybciej zakończyć, a przecież nie na darmo się mówi, że największym wrogiem kobiety rodzącej jest... zegarek. Kanał rodny kobiety i ciało dziecka muszą mieć czas, żeby się do siebie dopasować. 


        W powszechnej, obiegowej opinii istnieje wiele mitów na temat profilaktycznej funkcji nacięcia. Zostały one wszystkie obalone dzięki badaniom naukowym. W przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii na początku lat 80. analizie 350 publikacji naukowych udowodniono, że nacięcie krocza nie zapobiega poważnym pęknięciom (wręcz przeciwnie, istnieją dowody na to, że zwiększa ich ryzyko), nie zapobiega urazom główki dziecka, nie zapobiega obniżaniu się narządów rodnych kobiety, nie jest łatwiejsze do opatrzenia niż pęknięcie, nie goi się lepiej, a także nie zapobiega zmniejszeniu satysfakcji seksualnej (często wręcz przeciwnie). 


        http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,3354086.html

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        13
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:31 | ID: 731871

        Gdyby praktykowali porody np. na stojąco lub na kuckach problemu nacinania krocza by nie było.

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        14
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:32 | ID: 731872
        alanml (2012-01-23 21:30:09)
        Wxxx (2012-01-23 21:26:58)
        alanml (2012-01-23 21:19:54)

        Teraz nacinanie krocza nie jest na szcęście obowiązkowe. Podobnie jak lewatywa.

        Nie jest obowiązkowe? To kto decyduje o tym czy naciąć czy nie nacinać?

        Nie wiem dokłądnie jak to jest ale kiedyś podobno się nacinało i już a teraz chyba w ekstremalnych sytuacjach sie nacina. 

         


        W większości polskich szpitali rutynowo przeprowadza się przy porodzie nacięcie krocza. Tymczasem zabieg ten rzadko bywa niezbędny, a często jest bardzo bolesny w skutkach.


        Rutynowe nacięcie krocza zostało wprowadzone przez położników w latach 20. XX wieku. Przedtem stosowano je tylko w sytuacjach nagłych, gdy trzeba było użyć kleszczy lub gdy przedłużał się okres parcia. 

        Dziś zabieg ten w wielu krajach jest stałym elementem porodu, choć Światowa Organizacja Zdrowia od 20 lat twierdzi, że jego rutynowe stosowanie nie ma uzasadnienia. Żadne badania naukowe nie potwierdzają tego, że zabieg ten ma jakiekolwiek zalety, nic nie wiadomo o jego profilaktycznym działaniu. Można przypuszczać, że dziś stosuje się go wyłącznie po to, żeby poródszybciej zakończyć, a przecież nie na darmo się mówi, że największym wrogiem kobiety rodzącej jest... zegarek. Kanał rodny kobiety i ciało dziecka muszą mieć czas, żeby się do siebie dopasować. 


        W powszechnej, obiegowej opinii istnieje wiele mitów na temat profilaktycznej funkcji nacięcia. Zostały one wszystkie obalone dzięki badaniom naukowym. W przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii na początku lat 80. analizie 350 publikacji naukowych udowodniono, że nacięcie krocza nie zapobiega poważnym pęknięciom (wręcz przeciwnie, istnieją dowody na to, że zwiększa ich ryzyko), nie zapobiega urazom główki dziecka, nie zapobiega obniżaniu się narządów rodnych kobiety, nie jest łatwiejsze do opatrzenia niż pęknięcie, nie goi się lepiej, a także nie zapobiega zmniejszeniu satysfakcji seksualnej (często wręcz przeciwnie). 


        http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,3354086.html

        Mi przy Wojtku nie nacięli, ale za to popękałam i szycie było o wiele dłuższe, bo skóra poszarpana. Nie wiadomo co lepsze

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        15
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:33 | ID: 731874
        alanml (2012-01-23 21:31:27)

        Gdyby praktykowali porody np. na stojąco lub na kuckach problemu nacinania krocza by nie było.

        Brrr, aż mnie wzdrygnęło jak pomyślałam o porodzie!

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        16
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:35 | ID: 731877

        Ewa podobno pęknięcie lepiej sie goi niż nacięcie. Co natura to natura. Zresztą można w necie poczytac. Ja osobiście nie doświadczyłam nacinania krocza i pewnie nie doświadcze. 

        Avatar użytkownika Wxxx
        WxxxPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
        • Posty: 9899
        17
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:40 | ID: 731885
        alanml (2012-01-23 21:35:22)

        Ewa podobno pęknięcie lepiej sie goi niż nacięcie. Co natura to natura. Zresztą można w necie poczytac. Ja osobiście nie doświadczyłam nacinania krocza i pewnie nie doświadcze. 

        Tylko to zszywanie chyba gorsze przy pęknięciu, bo trzeba skóre składać, rozszarpana jest. Mam nadzieję, że mnie już te nacinania i gojenia nie będą dotyczyły, ale moją siostrę to już czeka w maju, a bratową w kwietniu 

        Avatar użytkownika Garbiś
        GarbiśPoziom:
        • Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
        • Posty: 1025
        18
        • Zgłoś naruszenie zasad
        23 stycznia 2012 20:45 | ID: 731889

        tez miałam nacinane miesiąc czasu się meczyłam nie mogłam stać w miejscu ani siedzieć tak bolało jak kładłam się spać to musiałam wkładać poduszkę miedzy nogi.

        Avatar użytkownika lidka12
        lidka12Poziom:
        • Zarejestrowany: 06.08.2009, 19:41
        • Posty: 365
        19
        • Zgłoś naruszenie zasad
        24 stycznia 2012 00:47 | ID: 731963

        miałam nacinane,samo nacinanie i szycie podczas porodu wspominam jako najlepszy okres całego porodu w porównaniu z bólami jakie miałam z krzyża(koszmar),a dyskomfortu jako takiego nie odczuwałam mocno, no może podczas siadania bo było nieprzyjemnie,ale rana zagoiła się szybciutko,bez jakichkolwiek problemów,a szwów miałam chyba ze 4 prawie do samego odbytu tak mnie pocięli:)

        Użytkownik usunięty
          20
          • Zgłoś naruszenie zasad
          24 stycznia 2012 03:43 | ID: 731972

          Miałam nacinane. Rzeczywiscie pare dni po, ciezko było znalezc odpowiednia pozycje do siedzenia.

          Ale szybciutko sie wygoiło.