Ja rodziłam pod koniec listopada i to nie był najlepszy termin na poród. Jak jechailiśmy do szpitala, to akurat niespodziewanie zaczął sypac śnieg, a mąż oczywiście opon na zimowe jeszcze nie wymienił... Potem już w grudniu chwyciła ostra zima i nawet nie było jak sobie pospacerować.
Znalazłam jeszcze coś takiego:
Badania naukowców z Wielkiej Brytanii wykazały, że brytyjskie dzieci urodzone jesienią są najzdolniejszymi uczniami - osiągają lepsze wyniki w testach niż inni, częściej zdobywają stypendia i wyższe wykształcenie. "Być może jest to kwestia różnicy wieku, jaka dzieli uczniów w klasie"- uważa Caroline Sharp z National Foundation for Educational Research. W Wielkiej Brytanii jesienne dzieci są z reguły najstarsze w klasie i dlatego mają przewagę nad innymi (naukę w szkole zaczynają w semestrze następującym po piątych urodzinach). Problemy ze zdrowiem psychicznym częściej mają najmłodsi uczniowie, dla których nadrabianie dystansu do starszych okazuje się często zbyt stresujące.
W ten sposób nie da się jednak wytłumaczyć większości związków między datą urodzin a zdrowiem. Choć każda pora roku niesie większe ryzyko rozwinięcia się określonych chorób, dzieci urodzone na jesieni generalnie są najzdrowsze i najdłużej żyją, choć są niższe i częściej niż inne chorują na alergie (prawdopodobnie dlatego, że latem za pośrednictwem matki mają kontakt z silnymi alergenami, takimi jak pyłki roślin). Jednym z najgorszych miesięcy na urodziny jest grudzień - osoby, które wówczas przyszły na świat, są zagrożone licznymi schorzeniami, w tym schizofrenią związaną z halucynacjami. Ta choroba występuje też często u urodzonych latem - u nich objawia się głównie apatią, osłabionymi reakcjami emocjonalnymi i zaburzeniami mowy. Uczeni podejrzewają, że to schorzenie może mieć związek z infekcjami wirusowymi u ciężarnej matki, zwłaszcza z grypą.
Wprost
O moje dziecko urodzilo się w pażdzierniku więc może będzie zdolne hehe.Kiepsko jesienią bo trzeba ograniczać spacerki a pogoda w kratkę
Ehh ci naukowcy ja czytałam w jakies prasie kobiecej ,że Szwedzi twierdzą odwrotnie i nie co się ty sugerować:)
Ja rodziłam w kwietniu (tak zaplanowaliśmy i się udało)i kolejne dziecko także bym sobie życzyła o tej porze roku.
a ja dopiero sie przekonam - jednego rodziłam na początku listopada a drugiego za niecałe 3 tygodnie.
sprawdzę to napiszę kiedy lepiej :)
Ja rodziłam w kwietniu. Idealne. w ciązy chodziłam zimą więc sie nie męczyłam w upaly. Po porodzie pogoda byla juz piekna wiec szybko zaczęlam wychodzic z małym.
ja rodziłam w maju - dla mnie to też idealnie. zimą ciąża nie była jeszcze tak zaawansowana obeszło się więc bez konieczności zakupów nowej kurtki czy płaszcza. a potem jak już zaczęłam puchnąć to było ciepło i mogłam w japonki wskoczyć. no i najważniejsze - Młody od razu mógł sobie z rodzicami spacerować. choć ta wiosna akurat była gorąca jak lato.
Kasiu rodziłaś miesiąc po mnie i masz rację, pamietam jaka ciepla wiosna była. W 7 dobie juz godzine na dworzu spędzilismy.
my na spacer poszliśmy już w 4 dobie - ale Młody dwa dni po urodzeniu jakoś do domu dojechac musiał więc się przy okazji przewietrzył. Ta wiosna taka ciut krótkawa była - pamiętam że było ponad 30 stopni i dzieciak mi leżał w przeciągu w samej pieluszce a powietrze nawet nie drgnęło
Uważam, że wiosna z własnej autopsji. Urodziłam pierwszą córke w październiku, dramat nigdzie wyjść, było zimno, deszcze, wiatry , śnieg. Prawie całe dnie spędzałam w domu jak więzień. A drugą niewiastę urodziłam w marcu, super. Nie odczułam żadnych ograniczeń, wszędzie biegałyśmy razem, latem jeszcze leżala, na drugi rok już chodziła. Jest wtedy ciepło, słonecznie i naprawdę nie nudzi się siedzenie samej, dużo chodziłam na spacerki.
Lenę urodziłam w grudniu i nie groźne nam były mrozy-chodziłam na bardzo długie spacery i zupełnie nie przeszkadzała nam pogoda-latem Lena już była raczkująca więc już mogła się bawić na trawie na działce i miała radochę-roczek miała zimą więc już i sanki wchodziły w grę i łażenie po śniegu :D
no i zahartowana dzięki długim spacerom lepiej!
młodsza jest z marca i mam podobne odczucia-było super!
siostra rodziła w czerwcu i to był koszmar-ost.dni ciąży w upale,noworodek i upał to teżniezbyt ciekawe połączenie ;D
kolejne dziecko chciałabym urodzić jesienią lub zimą!
Ja jak Kasia rodziłam w maju też szybko na spacerek wyszliśmy pogoda była rewelacyjna przez całe lato praktycznie całymi dniami na dworze byliśmy! jakbym znowu miała rodzić to bym chciała wiosna- początek lata :)
Ja ostatnio słyszałam, że według lekarzy dzieci poczęte latem najlepiej się rozwijają, bo mamy zdrowo się odżywiają, są zrelaksowane itd. Co o tym sądzicie?
ULA napisał 2010-07-06 16:01:23Ja ostatnio słyszałam, że według lekarzy dzieci poczęte latem najlepiej się rozwijają, bo mamy zdrowo się odżywiają, są zrelaksowane itd. Co o tym sądzicie?
Patrząc na mojego poczętego latem zgadzam się aczkolwiek wiadomo, nie ma reguły.
Ja pierwszego synka urosziłam w październiku,akurat na zimę.Trochę byłam uwięziona.A drugiego w lutym,więc długo nie czekalismy na wiosnę....Myślę,że na wiosnę jest lepiej.Wtedy upały w ciąży nie dają w kość i dziecko na lato już "odchowane" jest.
mikołaja urodziłam w marcu i akurat wtedy jeszcze śniegi panowały,ale spacery nie były problemem. marcel urodził sie we wrześniu
ja rodziłam w sierpniu i choć było gorąco to i tak jestem zadowolona zawsze chciałam aby moje dziecko było lwem
Ja rodziłam 4 stycznia i już wiecej nie chcę rodz\ic w zimę.
Moim zdaniem wiosna to najlepszy czas na narodziny dziecka sama jestem kwietniowa i rodzice zawsze mi opowiadali jak to ze mną ze szpitala wózkiem wracali :D
Będę rodzić w październiku, praktycznie pod koniec i ciekawa jestem jak to będzie.
ja rodziłam w maju i jest to najpiekniejszy miesiąc jaki można sobie wymarzyć na poród:)
ULA napisał 2010-07-06 16:01:23Ja ostatnio słyszałam, że według lekarzy dzieci poczęte latem najlepiej się rozwijają, bo mamy zdrowo się odżywiają, są zrelaksowane itd. Co o tym sądzicie?
Na pewno racja...;)