Skurcze Braxtona-Hicksa
- Zarejestrowany: 25.01.2012, 21:45
- Posty: 8
Jak często mogą występować na dobę? Wczoraj męczyły mnie cały dzień co 10-30 minut, dwa razy wzięłam no-spę i nic. W nocy musiałam wstać do córki i nadal je czułam (nie wiem czy jak spałam występowały, ale nie budziły mnie w każdym razie). Rano minęły, tzn. przez cały dzień do godziny 21 wystąpiły może ze trzy skurcze. Od 21 znów zaczęły się co 10-30 minut. Czytam i czytam, że te skurcze są normalne na tym etapie ciąży, ale czy nie występują za często? Nie są bolesne, ani nie mam żadnych dziwnych upławów. Właśnie zaczęłam 27tc. Proszę o pomoc.
Ja proponuję zgłosić się do lekarza jak najszybciej. Miałam podobnie jak Ty. Byłam w 32 tygodniu ciąży. Też miałam maleńkie dziecko i po prostu za dużo wysiłku wymagała opieka nad roczną córeczką. Skurcze nie były bolesne ale występowały często i gdyby ich w pewnym momencie "nie zatrzymać" farmakologicznie, mogłaby się rozpocząć właściwa akcja porodowa. Do końca ciąży byłam na lekach podtrzymujących ciążę i miałam dużo odpoczywać.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Ja wcześniej miałam te skurcze ale raz, dwa razy dziennie, a teraz juz powinnam rodzić a skurczy prawie nie ma.
Myślę że Monika dobrze Ci radzi , konsultacja z lekarzem bedzie najbezpieczniejsza.
- Zarejestrowany: 30.07.2010, 09:15
- Posty: 72
Ja od 29 tyg miałam i mam do tej pory te skurcze. Raz częściej raz rzadziej. I rzeczywiście na początku się wystraszyłam i byłam na "sorze". Teraz do 36 tyg biorę luteine , magnez, nospe. Potem można wszystko odstawić. Miałam lekko skróconą szyjkę macicy więc też mam dużo leżeć. A wszystko zaczęło się od roboty przed świętami... za dużo i za szybko.
- Zarejestrowany: 25.01.2012, 21:45
- Posty: 8
Dzięki dziewczyny! Przesunęłam wizytę u ginekologa na najbliższy czwartek. Myślę, że do tego czasu nic złego się nie stanie. Zobaczymy co tam się dzieje! oby nic poważnego! jeszcze raz dzięki!!:)
Dzięki dziewczyny! Przesunęłam wizytę u ginekologa na najbliższy czwartek. Myślę, że do tego czasu nic złego się nie stanie. Zobaczymy co tam się dzieje! oby nic poważnego! jeszcze raz dzięki!!:)
Jeśli te skurcze (niestety nie są to skurcze Braxtona-Hicksa) występują nadal to proponuję udać się na izbę przyjęć do szpitala albo w trybie pilnym do lekarza prowadzącego. Do czwartku wiele może się stać. W 2 trymestrze ciąży (bo 27 tydzień to nadal 2 trymestr) istnieje ryzyko skracania się szyjki macicy i wydaje mi się, że im szybciej zostanie to wyjaśnione i podane ewentualne leki - tym lepiej dla Ciebie i dziecka. JA jednak lekarzem nie jestem i tylko teoretyzuję.
- Zarejestrowany: 25.01.2012, 21:45
- Posty: 8
Dzięki dziewczyny! Przesunęłam wizytę u ginekologa na najbliższy czwartek. Myślę, że do tego czasu nic złego się nie stanie. Zobaczymy co tam się dzieje! oby nic poważnego! jeszcze raz dzięki!!:)
Jeśli te skurcze (niestety nie są to skurcze Braxtona-Hicksa) występują nadal to proponuję udać się na izbę przyjęć do szpitala albo w trybie pilnym do lekarza prowadzącego. Do czwartku wiele może się stać. W 2 trymestrze ciąży (bo 27 tydzień to nadal 2 trymestr) istnieje ryzyko skracania się szyjki macicy i wydaje mi się, że im szybciej zostanie to wyjaśnione i podane ewentualne leki - tym lepiej dla Ciebie i dziecka. JA jednak lekarzem nie jestem i tylko teoretyzuję.
Właśnie nie wiedziałam do którego trymestru to zaliczyć, bo różnie mówią. Nawet zaznaczyłam najpierw II trymestr, a potem zmieniłam na III. Dziś jest już lepiej, występują nadal, ale nie takimi seriami (pojedynczy skurcz co jakiś dłuższy okres czasu, lekarz o tym wie). Jeśli się znów pogorszy, pojadę na IP. A jeszcze tak z ciekawości zapytam, jeśli nie są to skurcze BH, to jakie? Na tym etapie ciąży piszą tylko o takich. Nawet jeśli stają się w jakiś sposób niebezpieczne, to nadal tak są nazywane w różnych artukułach. Dziękuję za opinię, pozdrawiam :)
- Zarejestrowany: 25.01.2012, 21:45
- Posty: 8
Dzięki dziewczyny! Przesunęłam wizytę u ginekologa na najbliższy czwartek. Myślę, że do tego czasu nic złego się nie stanie. Zobaczymy co tam się dzieje! oby nic poważnego! jeszcze raz dzięki!!:)
Jeśli te skurcze (niestety nie są to skurcze Braxtona-Hicksa) występują nadal to proponuję udać się na izbę przyjęć do szpitala albo w trybie pilnym do lekarza prowadzącego. Do czwartku wiele może się stać. W 2 trymestrze ciąży (bo 27 tydzień to nadal 2 trymestr) istnieje ryzyko skracania się szyjki macicy i wydaje mi się, że im szybciej zostanie to wyjaśnione i podane ewentualne leki - tym lepiej dla Ciebie i dziecka. JA jednak lekarzem nie jestem i tylko teoretyzuję.
Dzięki dziewczyny! Przesunęłam wizytę u ginekologa na najbliższy czwartek. Myślę, że do tego czasu nic złego się nie stanie. Zobaczymy co tam się dzieje! oby nic poważnego! jeszcze raz dzięki!!:)
Jeśli te skurcze (niestety nie są to skurcze Braxtona-Hicksa) występują nadal to proponuję udać się na izbę przyjęć do szpitala albo w trybie pilnym do lekarza prowadzącego. Do czwartku wiele może się stać. W 2 trymestrze ciąży (bo 27 tydzień to nadal 2 trymestr) istnieje ryzyko skracania się szyjki macicy i wydaje mi się, że im szybciej zostanie to wyjaśnione i podane ewentualne leki - tym lepiej dla Ciebie i dziecka. JA jednak lekarzem nie jestem i tylko teoretyzuję.
Właśnie nie wiedziałam do którego trymestru to zaliczyć, bo różnie mówią. Nawet zaznaczyłam najpierw II trymestr, a potem zmieniłam na III. Dziś jest już lepiej, występują nadal, ale nie takimi seriami (pojedynczy skurcz co jakiś dłuższy okres czasu, lekarz o tym wie). Jeśli się znów pogorszy, pojadę na IP. A jeszcze tak z ciekawości zapytam, jeśli nie są to skurcze BH, to jakie? Na tym etapie ciąży piszą tylko o takich. Nawet jeśli stają się w jakiś sposób niebezpieczne, to nadal tak są nazywane w różnych artukułach. Dziękuję za opinię, pozdrawiam :)
PS. Mamy urodziny w tym samym dniu ;)
- Zarejestrowany: 30.07.2010, 09:15
- Posty: 72
nie wiem czy mają jakąś nazwę. Ja jak wylądowałam na sorze to tylko powiedziano mi że mogą być przyczyną przedwczesnego porodu a w 29 tyg to bardzo niebezpieczne. Na ktg powinna wyjść linia prosta a jednak lekkie skurcze wykazało. Ale usg było ok. Z kolei mój lekarz powiedzial, że macica to miesień i ma prawo się "stawiać" tylko wtedy trzeba dmuchać na zimne. I tak do tej pory muszę się oszczędzać do końca 36 tyg.
Właśnie nie wiedziałam do którego trymestru to zaliczyć, bo różnie mówią. Nawet zaznaczyłam najpierw II trymestr, a potem zmieniłam na III. Dziś jest już lepiej, występują nadal, ale nie takimi seriami (pojedynczy skurcz co jakiś dłuższy okres czasu, lekarz o tym wie). Jeśli się znów pogorszy, pojadę na IP. A jeszcze tak z ciekawości zapytam, jeśli nie są to skurcze BH, to jakie? Na tym etapie ciąży piszą tylko o takich. Nawet jeśli stają się w jakiś sposób niebezpieczne, to nadal tak są nazywane w różnych artukułach. Dziękuję za opinię, pozdrawiam :)
Prawdopodobnie odczuwasz skurcze Alvareza. W takich przypadkach lepiej dmuchać na zimne ale piszesz, że Twój lekarz o tym wie... Lekarzowi prowadzącemu ciążę należy ufać - on wie, co robi.
Skurcze jak skurcze nie ważne jakie one by nie były - należy szukać przyczyny... W Twoim przypadku na 99% jest zbytnia aktywność. Ja wiem, że ciąża to nie choroba - ale jest to stan odmienny ;) i należy się oszczędzać. Masz maleńkie dziecko i nie wierzę, być leżała w ciągu dnia z nogami w górze, czy nie dźwigała swojego dziesięciomiesięcznego szkraba! Każdy lekarz powie Ci, że powinnaś ODPOCZYWAĆ i będzie dobrze. Trzymam kciuki!
- Zarejestrowany: 24.07.2012, 08:58
- Posty: 3
Teoretycznie skurcze Braxtona-Hicksa powinny występować co 20-30 minut i trwać jakieś pól minuty. U mnie występowały w 23 tygodniu co 15-20 min. Twoje są trochę zbyt częste, także ja poszłabym z tym do lekarza. W ogóle jestem już w [WYMODEROWANO] i boję się aż zaczną się prawdziwe skurcze. To podobno jest straszny ból. W ogóle jestem przerażona porodem i żałuję, że nie chodziłam do szkoły rodzenia. Cóż teraz już trochę za późno.