Wrażliwość na zapachy w ciąży - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Wrażliwość na zapachy w ciąży

48odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 39636
Avatar użytkownika alanml
alanmlPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
  • Posty: 30511
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 stycznia 2012 13:32 | ID: 734877

Miałyście problem z zapachami w ciąży?


Ja chyba zwariuję. Dziś odgrzewając parówki myslałam, że będę płakać. Męża dezodorant to dla mnie katogra a idąc klatką czuję chyba co każdy z sąsiadów ma na obiad. Natomiast dziś w Tesco to była jazda, na miesnym nie wiedziałam czy przypadkiem nie zwymiotuję, na pieczywie to samo, na chemii identycznie. 

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 stycznia 2012 13:39 | ID: 734878

Znam ten ból... Zapach bigosu był dla mnie zabójczy:))) Nawet surowa kapusta działała na mnie paskudnie:(((

Avatar użytkownika moniczka81
moniczka81Poziom:
  • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
  • Posty: 9066
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 stycznia 2012 13:40 | ID: 734879

W ciąży wyostrzył mi się zmysł powonienia ale nie pamiętam żebym źle reagowała na jakieś zapachy. Jedynie perfumy, które podobały mi się wtedy teraz wydają mi nieciekawe.

Użytkownik usunięty
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 stycznia 2012 13:43 | ID: 734881

    Oj, w ciąży z Julką też miałam ten problem! Otwierając lodówkę wstrzymywałam oddech, bo nie mogłam tego znieść! Ale na szczęście w obecnej ciaży ten problem jest znacznie mniejszy. Początkowo czasem reagowałam źle na różne zapachy (głównie jajek:)), ale teraz już jest ok i nie było to tak nasilone jak z Julką. 

    Avatar użytkownika alanml
    alanmlPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
    • Posty: 30511
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 stycznia 2012 13:53 | ID: 734888
    Mama Julki (2012-01-28 14:43:58)

    Oj, w ciąży z Julką też miałam ten problem! Otwierając lodówkę wstrzymywałam oddech, bo nie mogłam tego znieść! Ale na szczęście w obecnej ciaży ten problem jest znacznie mniejszy. Początkowo czasem reagowałam źle na różne zapachy (głównie jajek:)), ale teraz już jest ok i nie było to tak nasilone jak z Julką. 

    Czyli ja jestem taka wrażliwa na zapachy bo moze tam rosnie mała panienka :)))

    Avatar użytkownika ewelka21
    ewelka21Poziom:
    • Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
    • Posty: 3002
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    28 stycznia 2012 14:20 | ID: 734909

    ja reagowałam w ten sposób tylko na mięso

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 stycznia 2012 14:21 | ID: 734910
      alanml (2012-01-28 14:53:40)
      Mama Julki (2012-01-28 14:43:58)

      Oj, w ciąży z Julką też miałam ten problem! Otwierając lodówkę wstrzymywałam oddech, bo nie mogłam tego znieść! Ale na szczęście w obecnej ciaży ten problem jest znacznie mniejszy. Początkowo czasem reagowałam źle na różne zapachy (głównie jajek:)), ale teraz już jest ok i nie było to tak nasilone jak z Julką. 

      Czyli ja jestem taka wrażliwa na zapachy bo moze tam rosnie mała panienka :)))

      A bardzo możliwe:) chociaż szwagierka z chłopcem też strasznie narzekała na zapachy, ale u mnie teraz jest jednak dużo lepiej niż z Julią. 

      Avatar użytkownika Wxxx
      WxxxPoziom:
      • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
      • Posty: 9899
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 stycznia 2012 14:22 | ID: 734913
      alanml (2012-01-28 14:53:40)
      Mama Julki (2012-01-28 14:43:58)

      Oj, w ciąży z Julką też miałam ten problem! Otwierając lodówkę wstrzymywałam oddech, bo nie mogłam tego znieść! Ale na szczęście w obecnej ciaży ten problem jest znacznie mniejszy. Początkowo czasem reagowałam źle na różne zapachy (głównie jajek:)), ale teraz już jest ok i nie było to tak nasilone jak z Julką. 

      Czyli ja jestem taka wrażliwa na zapachy bo moze tam rosnie mała panienka :)))

      Może, może....


      Ja z Julką też przechodziłam katusze, chyba do 5 miesiąca mnie trzymało

      Użytkownik usunięty
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 stycznia 2012 14:24 | ID: 734916

        Ja nie miałam z tym problemów ani w pierwszej ani w drugiej ciąży.

        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2012 16:14 | ID: 734996
          Wxxx (2012-01-28 15:22:51)
          alanml (2012-01-28 14:53:40)
          Mama Julki (2012-01-28 14:43:58)

          Oj, w ciąży z Julką też miałam ten problem! Otwierając lodówkę wstrzymywałam oddech, bo nie mogłam tego znieść! Ale na szczęście w obecnej ciaży ten problem jest znacznie mniejszy. Początkowo czasem reagowałam źle na różne zapachy (głównie jajek:)), ale teraz już jest ok i nie było to tak nasilone jak z Julką. 

          Czyli ja jestem taka wrażliwa na zapachy bo moze tam rosnie mała panienka :)))

          Może, może....


          Ja z Julką też przechodziłam katusze, chyba do 5 miesiąca mnie trzymało

          Ja z Natalą nie mogłam wytrzymać zapachu sypanej kawy, ani zaparzonej ani z opakowania. Po prostu odrazu nosiło mnie do łazienki, albo jak kubek po takiej kawie stał w zlewie to o matko, no i zapachy w sklepie z mięsem też mnie odrażały na pocżątku ciąży, ale z tą kawą pod koniec ciąży mi przeszło- ale do dziś mam uraz i nie mogę prawdziwej kawy wypić, bo mnie odrzuca

          Avatar użytkownika kwadracik
          kwadracikPoziom:
          • Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
          • Posty: 11242
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2012 16:21 | ID: 735001

          Ja tego problemu nie miałam.Prócz koszmarnej zgagi i senności nic mnie nie dręczyło.

          Avatar użytkownika aniusia03
          aniusia03Poziom:
          • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
          • Posty: 3358
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2012 16:29 | ID: 735007
          Mama Julki (2012-01-28 15:21:28)
          alanml (2012-01-28 14:53:40)
          Mama Julki (2012-01-28 14:43:58)

          Oj, w ciąży z Julką też miałam ten problem! Otwierając lodówkę wstrzymywałam oddech, bo nie mogłam tego znieść! Ale na szczęście w obecnej ciaży ten problem jest znacznie mniejszy. Początkowo czasem reagowałam źle na różne zapachy (głównie jajek:)), ale teraz już jest ok i nie było to tak nasilone jak z Julką. 

          Czyli ja jestem taka wrażliwa na zapachy bo moze tam rosnie mała panienka :)))

          A bardzo możliwe:) chociaż szwagierka z chłopcem też strasznie narzekała na zapachy, ale u mnie teraz jest jednak dużo lepiej niż z Julią. 

          Ja pierwsze 3 miesiące też tak miałam (ale chłopak mi się jak wiecie urodził;).

          Lodówki nie mogłam rano otwierać i jakikolwiek brzydki zapach wywoływał we mnie mdłości i czasem wymioty.

          Aczkolwiek ładne zapachy działały na mnie kojąco. Żadne perfumy mi nie przeszkadzały, ani zapach proszku.

          I jak pisze Aguśka - zapach fusów po kawie sypanej - masakra...

          Avatar użytkownika asiula221
          asiula221Poziom:
          • Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
          • Posty: 2868
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2012 17:10 | ID: 735018

          W ciąży nie mogłam znieść zapachu kawy a wprost napajałam się zapachem smażonej kiełbaski ( jestem wegetarianką)

          Avatar użytkownika freesia
          freesiaPoziom:
          • Zarejestrowany: 08.11.2011, 12:27
          • Posty: 9
          13
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2012 17:45 | ID: 735028

          Znam ten ból. Zapach kawy, ryby i tysiąca innych rzeczy wywołuje u mnie straszne mdłości i wymioty. Nie wspominając już o kosmetykach.

          Użytkownik usunięty
            14
            • Zgłoś naruszenie zasad
            28 stycznia 2012 18:01 | ID: 735030

            Ja owszem, czułam wszystko ale to wszystko... z tym, że nie miałam żadnych problemów z nudnościami więc mi to nie przeszkadzało - wręcz pomagało. Będąc w pokoju krzyczałam do męża, gdy wychodził, że trzeba zabrać śmieci ;)

            Użytkownik usunięty
              15
              • Zgłoś naruszenie zasad
              28 stycznia 2012 19:08 | ID: 735045

              miałam podobnie- parówki które przed ciążą wprost uwielbiałam w ciąży śmierdziały tak bardzo,że miałam odruch wymiotny. Podobnie miałam z mlekiem- patrzeć na nie nie mogłam.

              Użytkownik usunięty
                16
                • Zgłoś naruszenie zasad
                29 stycznia 2012 04:59 | ID: 735232

                Ja na nudnosci mocno nie cierpiałam, ale niektore zapachy były dla mnie katorga.

                Rano , ciezko bylo mi otworzyc lodówke...

                Kawa meza, a pije sypana, doprowadzala mnie do szału...

                i koperek/pietruszka/seler - to byl zapach nie do zniesienia.

                i gołabki...

                poczatkowo jeszcze, wizyta w sklepie była moja zmorą...

                Ostatnio edytowany: 29.01.2012, 05:03, przez: JUICYfruits
                Avatar użytkownika Anusia12346
                Anusia12346Poziom:
                • Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
                • Posty: 4645
                17
                • Zgłoś naruszenie zasad
                29 stycznia 2012 06:11 | ID: 735235

                miałam i tu i tu ale tylko na początku teraz już jest lepiej na szczęśćie

                Użytkownik usunięty
                  18
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 stycznia 2012 08:03 | ID: 735251

                  w pierwszej ciąży nie miałam tego problemu, ale teraz niestety tak, nie mogę nawet myśleć o niektórych potrawach bo od razu mnie mdli. Wczoraj jadłam sam nabiał bo mięso napawało mnie odrazą, a jestem mięsożercą ! Ale cóż uroki ciąży :)

                  Avatar użytkownika Psikusik
                  PsikusikPoziom:
                  • Zarejestrowany: 30.07.2010, 09:15
                  • Posty: 72
                  19
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 stycznia 2012 10:00 | ID: 735312

                  Ja miałam na kawę, alkohol, bigos i wszystko słodkie awersję. Rano nie wychodziłam z pokoju dopóki wszyscy nie zjedli sniadania. Nie mogłam znieść zapachów tego co jedli. żadnych słodyczy do 6 miesiąca, wszystko musiało być pikantne i doprawione. Dobrze że mąż kocha pikantne przyprawy. Litrami piłąm wodę z cytryną i zieloną herbatę i tak też zostało do tej pory. Dzięki temu że nie jadłam słodyczy dużo schudłam na początku i teraz tylko mam 5 kg do przodu ale jest dobrze bo o 5 też za dużo ważyłam przed ciążą. Na kawę ale rozpuszczalna i z dużą ilością mleka sobie czasem pozwalam a słodycze teraz mogłabym jeść tonami. No i teraz wiem że to synek tak sobie rozrabia i wymyśla w moim brzuszku. A po słodkim skacze że cały brzuch chodzi.

                  Avatar użytkownika dagmara_84
                  dagmara_84Poziom:
                  • Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
                  • Posty: 1820
                  20
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 stycznia 2012 20:35 | ID: 735581

                  Ja przez 9 miesięcy nie mogłam znieść zapachu mojego własnego piekarnika :) Mimo,że szorowałam go chyba z tysiąc razy to nadal czułam smażoną tam wcześniej rybę.