Leży w szafie? Sprzedana?
Jak to jest z Waszymi sukniami ślubnymi?
23 grudnia 2011 15:06 | ID: 710341
nadal lezy w torbie na strychu :)
23 grudnia 2011 16:38 | ID: 710387
A ja swoją chyba wystawię do sprzdaży:)
20 stycznia 2012 07:10 | ID: 729312
moja suknia też leży gdzieś zapkowana i schowana na strychu. Próbowałam ją sprzedać, ale bez powodzenia :/. Teraz trochę mi żal, bo zainwestowałam w ubranie ślubne sporo ponad 3 tys. a teraz wszystko leży bezużyteczne :/. Może spróbuję dodatki sprzedać na allegro. Nie chcę sprzedać tej sukni za bezcen, bo przecież jest w idelanym stanie, dodatkowo po czyszczeniu chemicznym w pralni za które też zapłaciłam 200zł. Do komisu nie warto wysatwiać, bo płaci się miesięcznie za wystawienie sukni, a za sprzedaż dostaje się co najwyżej 1/3 ceny. Suknia kosztowała 2500 tys, a chciałabym ją sprzedać chociaż za te 1000zł. Macie jakieś pomysły??
21 stycznia 2012 20:09 | ID: 730463
Moja suknia ślubna wisi w szafie. Po ślubie ją tam schowałam i o niej zapomniałam, ale to było parę miesięcy temu.
24 stycznia 2012 15:28 | ID: 732239
ja swoja suknie wypozyczałam. po slubie troche przykro bylo mi sie z nia rozstac - tak wlasciwie nie mialam kiedy sie nia pozadnie nacieszyc w piatek odebrana a w poniedzialek juz musialam oddac. niby caly dzien w niej przechodzilam ale ciezko bylo sie rozstac. wtedy bylo mi przykro ale przynajmniej teraz nie mam z nia problemu i nie zajmuje miejsca w szafie a po slubie w szafie jako pamiatki zostaly mi buciki i welon :)
6 marca 2012 13:46 | ID: 756178
ja swoją Kupiłam i wisi na dzwiach w pokrowcu bo nie mam miejsca w szafie... też chciałam sprzedać ją ale bez powodzenia, sentyment owszem jest ale po co ma się kurzyć i wisieć, jak komuś może umilić ten najważniejszy dzień, mimo że wystawiłąm za niewielką kwotę nikt sie nie skusił, a suknia w idealnym stanie fabrycznym jest, oszczegali mnie że bedzie ciezko... no coż pozostaje czekac na okazje.... :):)
6 marca 2012 14:01 | ID: 756184
Ja miałam bardzo nietypową suknię. Ręcznie haftowaną. I moja mama wywiozła ją do ZSRR i sprzedała. A ja potem bardzo żalowałam. Bo była to suknia jedyna na świecie. I nie zachowałam jej na pamiątkę.
6 marca 2012 14:07 | ID: 756188
Ja swoją suknie sprzedałam w salonie w którym ją kupiłam :-) miałam to szczęście, że trafiła się chętna na wypożyczenie tej sukni więc salon ode mnie ją odkupił za połowę sumy :)
6 marca 2012 14:47 | ID: 756207
Leży w szafie? Sprzedana?
Jak to jest z Waszymi sukniami ślubnymi?
Ja swoją suknię sprzedałam, ponieważ kupiłam ją bardzo niedrogo, sprzedałam za 200zł tak, żeby było na pieluszki dla dziecka. Ma się kurzyć, być pożywką dla moli :P to i po co. Sentyment, sentymentem, ale szkoda też robić z szafy składowisko.
6 marca 2012 20:33 | ID: 756358
Jawłaśnie planuję kupić używaną. Ale szczerzemówiąc mam nadzieję znaleźćgdzies na allegro wzór, który spodoba mi się w oryginalnym katalogu ;) Zawsze to taniej :p A i mniej będzie szkoda, jak póxniej będzie wisiała i się kurzyła...
6 marca 2012 22:33 | ID: 756468
Jawłaśnie planuję kupić używaną. Ale szczerzemówiąc mam nadzieję znaleźćgdzies na allegro wzór, który spodoba mi się w oryginalnym katalogu ;) Zawsze to taniej :p A i mniej będzie szkoda, jak póxniej będzie wisiała i się kurzyła...
11 marca 2012 16:17 | ID: 759268
moja wisi na wieszaku w szafie :)
To tak jak moja
moja też...musze się zmobilzować i wreszczie ją sprzedać...
11 marca 2012 16:19 | ID: 759269
wciąż wisi w szafie...można sprzedać,ale chyba szkoda. zresztą najpierw trzeba by zanieść do pralni
o własnie moja pralni też jeszcze nie widziała:(
11 marca 2012 20:42 | ID: 759369
Wisi w torbie na strychy. Pewnie moja córka kiedyś potraktuje ją tak jak ja potraktowałam suknę ślubną mojej mamy, czyli przytnie na bal przebierańców
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.