49
ducinaltum
Zarejestrowany: 10-12-2009 23:12 .
Posty: 1300
2010-10-19 10:59:28
W przypadku ślubu cywilnego - to chyba suknia nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Byleby zakryła to, co zakryć powinna ;] i nie mam na myśli powiększonego brzucha.
A ślub kościelny - to chyba nieliczni wiedzą, po co go biorą i jaki ma sens sakrament.
Ktoś planuje ślub kościelny z rocznym czy dwuletnim wyprzedzeniem i z góry zakłada, że współżycie i tak będzie? eeee, to po co komuś ślub katolicki, czy szerzej - chrześcijański, skoro przykazania są dla tego kogoś po to, by je łamać?
Rozumiem sytuacje, że ktoś nie wytrzymał bez współżycia, ale ...no chyba mamy jakiś rozum. Jest różnica - zgrzeszyć raz, a działać regularnie i czerpać z tego frajdę.
Czystość jets szerszym pojęciem niż dziewictwo - czysta jest np. osoba zgwałcona, osoba, która przeżywa nawrócenie, spowiada się - potem żyje w czystości do ślubu.
Ale założenie - będę współżyła, bo przed ślubem i tak się wyspowiadam - czyni spowiedź nieważną, przecież nie żałuję, robię to z premedytacją.
Ważne jest czyste serce. Minimalna wiedza i świadomość, po co mi ślub. Jeśli to ślub wyznaniowy - może pomysleć też o Bogu? No, jest Ktoś taki.
Mniej ważne jest to, czy sukienka będzie biała, różowa czy może błękitna. Fajnie, jakby przynajmniej cycki i plecy zakryła, jeśli biorę ślub w Kościele (niektóre sukienki trudno nazwać sukienkami) - z szacunku dla miejsca i siebie, a nie "bo ludzie powiedzą".
Nie chciałabym, by dziecko kiedyś czuło się "powodem" podjęcia decyzji o ślubie - poczekałabym.
Biały welon? Jak ktoś chce.
Wiecie co, jak ktoś bardzo przeżywa ślub kościelny, całym sercem - także w wymiarze duchowym, to i w zwykłej sukience i bez welonu wygląda pięknie. A jeśli dla kogoś to okazja do założenia fajnej kiecki - to i najpiękniejsza kreacja wygląda dziwnie. Choć nie ma reguły. Ale osobę "czystą" widać i bez białej sukienki.
Ja będę czekała i czekam do ślubu. Dla mnie to ważne.