Brakuje słów...

Bartt zgadzam się z Tobą, że jest to ohydne. Nie można jednak wszystkich aborcji podciagac pod wspólny mianownik. Różne są ich przyczyny. I nie nam to oceniać. Jest od tego inny sędzia.

Każda aborcja jest zabiciem dziecka - i trzeba o tym głośno mówić. I jeśli ludzie są już do zabijania tak przyzwyczajeni, że ich sumienia uspokaja tłumaczenie "Ale ono byłoby chore - zabijmy je", "Ale im będzie ciężko wychować to dziecko - zabijmy je", itd... to trzeba czegoś drastycznego, wstrząsającego, żeby wreszcie niektóre sumienia zaskoczyły i obudziły się...

Bartt a co powiesz o sytuacji, gdy aborcja jest wynikiem gwałtu, stosunku kazirodczego lub zagraża życiu matki, która ma na wychowaniu jeszcze 5ro dzieci? Każdy przypadek jest inny. Być może sobie myslisz, że jestem znieczulona, że mnie to nie bulwersuje. Mylisz się. Jestem przede wszystkim matką. I człowiekiem. Swoje w życiu już widziałam (np. jak przychodziła 15latka na oddział tylko na zabieg. Teoretycznie z poronienia). Wciąz mną wstrząsaja takie rzeczy, wciąz mnie ściska poniżej pępka, potrafi nawet zemdlić. Nie będę Ci narzucała swojego zdania i proszę - Ty też uszanuj moje zdanie.

Jeśli kobieta została zgwałcona, to dlaczego mamy karać niewinne dziecko? Za co? Że będzie jej przypominało? I tak się nie pozbędzie tego wspomnienia, ale czy to jest wystarczający powód, żeby zabić dziecko? Czy kara nie powinna spotkać raczej sprawców czynu? Jeśli ciąża jest wynikiem stosunku kazirodczego - znowu - czym to dziecko zawiniło, że chcemy je zabić? Co ono zrobiło? Jeśli ciąża zagraża życiu matki - rzeczywiście zagraża, decyzja powinna należeć do matki, bo nie można jej zmuszać do heroiczności... Ale nie wolno za zło innych karać dziecka. A już na pewno nie wolno go zabijać ze względu na wygodę ludzi. I poglądy, zdanie... w sytucji, gdy mogą prowadzić do zabicie dziecka albo usprawiedliwienia takiego czynu - nie mogą być przeszkodą do walki o życie. Nie wiesz co myślę :) Ale generalnie przyjazny ze mnie człowiek ;) Wstrząsające jesto to, że gość który korzysta z usług takiej restauracji z uśmiechem na ustach mówi, jak potrawy wpływają na jego potencję i że to jest genialne. To zwykłe barbarzyństwo z jego strony.

Ciekawe, ile mu za to zapłacili albo tez z którego szpitala psychiatrycznego zbiegł:( Ponadto to jest już naprawde WYNATURZENIE! Popatrzmy nawet na zwierzeta i uczmy się: one w ramach gatunku zabijaja rzadko i z konkrteniejszych powodów niż chęc pokazania, do czego okropnego jestem zdolny...

różnica jest zasadnicza i jako przyszły prawnik powinieneś to wiedzieć: kanibalizm w przeciwieństwie do aborcji (w niektórych przypadkach) jest zakazany prawem

Fajnie, że ciągle troszczysz się o to, co powinienem jako przyszły prawnik wiedzieć. Dziękuję :) Czy ja gdzies porównałem kanibalizm z aborcją? To przecież dwie różnie płaszczyzny - chodziło mi o to, że wielkim złem jest nie tylko kanibalizm, ale sam fakt aborcji.

Ciekawie sobie rozmawiacie...

nie ma sprawy - możesz na mnie liczyć zawsze  jedna sprawa to jest to jak odbieramy to my - z naszymi przepisami prawa i zasadami moralnymi. dla mnie też niewyobrażalne jest to, że można zrobić skrobankę na życzenia albo co gorsza dla celów kulinarnych. inna sprawa jak to jest odbierane tam... to jest inny świat. nie usprawiedliwiam i nie pochwalam. wkurza mnie to tak samo jak fakt w jaki sposób traktuje się tam nie tylko płody, ale i dzieci, ludzi, zwierzęta. nie potrafię zrozumieć jak można robić smalec z psów i w bestialski sosób transportować konie do Włoch. i jak guru młodzieży hipisowskiej pan J. Morrison mógł sobie sprawić garnitur ze skóry nienarodzonego źrebaka. Ale to dyskusja na inny wątek. tylko że nawiązywanie do tego że aborcja jest be (każda) w każdym temacie który jej chociaż trochę dotyczy albo nawet jest już, powiedzmy szczerze, drażniące. wiemy, znamy Twoje zdanie. baaardzo często je powtarzasz. może nawet za często? i sens główny tematu ulatuje? tutaj akurat bardziej przerażającym jest to że, przepraszam za wyrażenie ale inaczej się nie da, coś takiego można zjeść. i dodam jeszcze, że porównanie ze zwierzętami jest conajmniej obraźliwe dla naszych braci mniejszych

Nigdy o tym nie słyszałam, przerażające. Czy chęć zdobywanie lepszych wyników w sporcie może z człowieka zrobić bestie... Chodzi mi tu i o te sportsmenki i o tych, co wpadli na ten ohydny pomysł. 

wychodzi na to,ze cywilizowany czlowiek ma jak najmniej z czlowieka, a przeradza sie w bestie...trzeba bylo nie gonic z wynalazkami a trzymac sie drzew... bylibysmy bardziej ludzcy:(

O rany... co to za barbarzyństwo brak słów...... człowiek człowiekowi... bestią...smutne ale prawdziwe...