O wiele za wcześnie. Jeszcze prawie 2 tyg do Adwentu, a te reklamy, choinki itd to nie święta tylko komercja.
Od pewnego czasu redaguję naszą parafialną gazetkę i przygotowałam tekst na święta. Pozwolę sobie go skopiować:
Obserwując współczesny rozwój komercjalizacji, myśląc o Świętach Bożego Narodzenia coraz częściej zadaję sobie pytanie czy Boże Narodzenie jest świętem duchowym czy świętem komercji? Nie ma już tego klimatu świąt, co kiedyś.Tego radosnego wyczekiwania.
Dawniej kultywowanie świątecznych tradycji miało ogromną wartość, a Boże Narodzenie było wspaniałym czasem, który poświęcaliśmy pogłębianiu rodzinnych więzi. Obecnie, niestety coraz więcej osób zatraca ducha świąt na rzecz niepotrzebnych zakupów i czegoś, co zwykło się nazywać „przedświątecznym zakupowym szałem”. Zatrważa fakt iż to, co kiedyś było wartością, dziś jest często postrzegane jako śmieszne i nic nieznaczące. Przygnębiający jest widok ludzi, którzy biegają po centrach handlowych, aby na ostatnią chwilę kupić prezenty, zwłaszcza gdy nie o prezenty i o pośpiech powinno chodzić. Dawniej skromne, symboliczne podarunki były tylko dodatkiem do magicznego czasu świąt, a te kilka wyjątkowych dni skłaniało do refleksji i wyciszenia.
Był to też czas kolędowania oraz oczekiwania na najbliższych, którzy tłocznie przybywali do domów rodzinnych. Wszystko działo się bez sztucznego pośpiechu. Wszyscy członkowie rodziny: dzieci, rodzice, dziadkowie, ciotki i wujkowie siadali wspólnie do jednego stołu. Każdy cieszył się na samą myśl o takim rodzinnym spotkaniu i nie myślał spędzić tego czasu w jakimkolwiek innym miejscu. Dziś można bez wahania stwierdzić, że dla wielu osób prezenty świąteczne stały się najważniejszym punktem obrzędów Bożonarodzeniowych, a duch świąt przybierając ducha komercjalizacji stracił pierwotną ideę, skłaniając do refleksji, zadumy i głębszego przeżywania duchowego.
Jak dobrze, że Astrid Lindgren w książeczce „Dzieci z Bullerbyn, udało się tak uroczo uchwycić bożonarodzeniową atmosferę – można na moment przenieść się w czasy naszego dzieciństwa, gdy słowo „święta” nie kojarzyło się
z hipermarketowym szaleństwem. Przy okazji zaś, czytając bajkę wspólnie z dzieckiem, pokazać najmłodszym, co tak naprawdę jest ważne we wspólnym obchodzeniu Bożego Narodzenia.