Zapraszam do kolejnego naszego wątku na miłe pogaduchy!
Oby każdy dzień był dobry!
2 lipca 2015 13:41 | ID: 1232966
Mama moja dzis z dzieciakami siedzi bo i ja i mężuś na popołudnie do robotki -Olcia drepta sama ,Aduśka ja zaczepia i psoci :(
2 lipca 2015 13:46 | ID: 1232969
Kasia z redakcji jaki ładny awatarek ma :)
już wskoczył stary awatarek
2 lipca 2015 14:16 | ID: 1232972
Kasia z redakcji jaki ładny awatarek ma :)
O tak! I nowa fryzutka
2 lipca 2015 17:30 | ID: 1233002
Kasia z redakcji jaki ładny awatarek ma :)
O tak! I nowa fryzutka
Ja też widziałam nowy awatarek redakcyjnej KASI... ładny...
2 lipca 2015 17:44 | ID: 1233008
Młody znów zaliczył kąpiel w basenie. Teraz siedzimy trochę w domku, żeby ochłonął po tych kapielach;)
3 lipca 2015 10:28 | ID: 1233179
Cześć Wam w gadkach;)
3 lipca 2015 11:24 | ID: 1233201
Cześć Wam w gadkach;)
CZEŚĆ ŻANETKO... i jakoś mało nas na Familce... pora wakacyjna to ludziska odpoczywają...
3 lipca 2015 13:26 | ID: 1233213
Cześć Wam w gadkach;)
CZEŚĆ ŻANETKO... i jakoś mało nas na Familce... pora wakacyjna to ludziska odpoczywają...
Chyba każdy nad wodę ucieka w te upały...
3 lipca 2015 14:33 | ID: 1233228
Dzisiaj pechowy piątek... o mały włos a miałabym pożar w kuchni, wstawiłam czajnik z wodą na gaz by zaparzyć bratu kawę a sama poszłam z komórką do sypialni podzwonić i tak się zagadałam, że o tej wodzie zapomniałam... W pewnym momencie słyszę brata: woda się gotuje... Wpadam do kuchni a tam z czajnika już płomienie ognia wychodzą, przykrywka nadpalona wpadła do środka i się pali a on sobie nic z tego nie robił... Czajnik gwizdał a on nic... Tym bardziej ja nie słyszałam bo były drzwi przymknięte i rozmawiałam przez komórkę ponad... pół godziny... no szok...
Jak mało potrzeba by doszło do tragedii... wrrr zła jestem i na siebie i na brata, który nic nie zrobił by wyłączyć gaz po gwizdaniu czajnika i zalać sobie kawę jak już woda się zagotowała...
Nie licz na nikogo, licz tylko na siebie...
3 lipca 2015 14:59 | ID: 1233233
Dzisiaj pechowy piątek... o mały włos a miałabym pożar w kuchni, wstawiłam czajnik z wodą na gaz by zaparzyć bratu kawę a sama poszłam z komórką do sypialni podzwonić i tak się zagadałam, że o tej wodzie zapomniałam... W pewnym momencie słyszę brata: woda się gotuje... Wpadam do kuchni a tam z czajnika już płomienie ognia wychodzą, przykrywka nadpalona wpadła do środka i się pali a on sobie nic z tego nie robił... Czajnik gwizdał a on nic... Tym bardziej ja nie słyszałam bo były drzwi przymknięte i rozmawiałam przez komórkę ponad... pół godziny... no szok...
Jak mało potrzeba by doszło do tragedii... wrrr zła jestem i na siebie i na brata, który nic nie zrobił by wyłączyć gaz po gwizdaniu czajnika i zalać sobie kawę jak już woda się zagotowała...
Nie licz na nikogo, licz tylko na siebie...
No to woda na twaro się zagotowała.. Szczęście w nieszczęściu że nic więcej się nie stało
3 lipca 2015 15:39 | ID: 1233252
Dzisiaj pechowy piątek... o mały włos a miałabym pożar w kuchni, wstawiłam czajnik z wodą na gaz by zaparzyć bratu kawę a sama poszłam z komórką do sypialni podzwonić i tak się zagadałam, że o tej wodzie zapomniałam... W pewnym momencie słyszę brata: woda się gotuje... Wpadam do kuchni a tam z czajnika już płomienie ognia wychodzą, przykrywka nadpalona wpadła do środka i się pali a on sobie nic z tego nie robił... Czajnik gwizdał a on nic... Tym bardziej ja nie słyszałam bo były drzwi przymknięte i rozmawiałam przez komórkę ponad... pół godziny... no szok...
Jak mało potrzeba by doszło do tragedii... wrrr zła jestem i na siebie i na brata, który nic nie zrobił by wyłączyć gaz po gwizdaniu czajnika i zalać sobie kawę jak już woda się zagotowała...
Nie licz na nikogo, licz tylko na siebie...
No to woda na twaro się zagotowała.. Szczęście w nieszczęściu że nic więcej się nie stało
O tak... będę miała pretekst teraz by nowy czajnik kupić... bo miałam taką chęć... chociaż miałam fajny bo taki...
3 lipca 2015 15:45 | ID: 1233254
Jesteśmy już prawie spakowani . Jutro wyjeżdżamy nawet przed 4 rano , żeby jak najkrócej jechać w tym skwarze . Trochę się boję , bo paskudnie znoszę upały .
3 lipca 2015 15:48 | ID: 1233255
Jesteśmy już prawie spakowani . Jutro wyjeżdżamy nawet przed 4 rano , żeby jak najkrócej jechać w tym skwarze . Trochę się boję , bo paskudnie znoszę upały .
I ja też nie lubię jazdy samochodem w takie upały... WITAJ ALINKO !!!
3 lipca 2015 15:51 | ID: 1233258
Jesteśmy już prawie spakowani . Jutro wyjeżdżamy nawet przed 4 rano , żeby jak najkrócej jechać w tym skwarze . Trochę się boję , bo paskudnie znoszę upały .
I ja też nie lubię jazdy samochodem w takie upały... WITAJ ALINKO !!!
Witaj Grażynko !!! Przed nami ponad 600 km , do tego jestem przeziębiona i to dość mocno . Mimo wszystko jednak z wyjazdu nie zrezygnuję .
3 lipca 2015 15:56 | ID: 1233259
Jesteśmy już prawie spakowani . Jutro wyjeżdżamy nawet przed 4 rano , żeby jak najkrócej jechać w tym skwarze . Trochę się boję , bo paskudnie znoszę upały .
I ja też nie lubię jazdy samochodem w takie upały... WITAJ ALINKO !!!
Witaj Grażynko !!! Przed nami ponad 600 km , do tego jestem przeziębiona i to dość mocno . Mimo wszystko jednak z wyjazdu nie zrezygnuję .
Pewnie, trzeba jechać... chociaż przed chwilką zapowiadali jeszcze większe upały niż dzisiaj...
Jeśli macie klimatyzację w samochodzie to nie powinno być źle...
3 lipca 2015 18:11 | ID: 1233267
Jesteśmy już prawie spakowani . Jutro wyjeżdżamy nawet przed 4 rano , żeby jak najkrócej jechać w tym skwarze . Trochę się boję , bo paskudnie znoszę upały .
I ja też nie lubię jazdy samochodem w takie upały... WITAJ ALINKO !!!
Witaj Grażynko !!! Przed nami ponad 600 km , do tego jestem przeziębiona i to dość mocno . Mimo wszystko jednak z wyjazdu nie zrezygnuję .
Dobrej podróży Alinko! Niech kilometry polecą Ci szybciutko!
3 lipca 2015 18:12 | ID: 1233268
Dzisiaj pechowy piątek... o mały włos a miałabym pożar w kuchni, wstawiłam czajnik z wodą na gaz by zaparzyć bratu kawę a sama poszłam z komórką do sypialni podzwonić i tak się zagadałam, że o tej wodzie zapomniałam... W pewnym momencie słyszę brata: woda się gotuje... Wpadam do kuchni a tam z czajnika już płomienie ognia wychodzą, przykrywka nadpalona wpadła do środka i się pali a on sobie nic z tego nie robił... Czajnik gwizdał a on nic... Tym bardziej ja nie słyszałam bo były drzwi przymknięte i rozmawiałam przez komórkę ponad... pół godziny... no szok...
Jak mało potrzeba by doszło do tragedii... wrrr zła jestem i na siebie i na brata, który nic nie zrobił by wyłączyć gaz po gwizdaniu czajnika i zalać sobie kawę jak już woda się zagotowała...
Nie licz na nikogo, licz tylko na siebie...
No to woda na twaro się zagotowała.. Szczęście w nieszczęściu że nic więcej się nie stało
O tak... będę miała pretekst teraz by nowy czajnik kupić... bo miałam taką chęć... chociaż miałam fajny bo taki...
Mhh musze mój przypalić
3 lipca 2015 21:23 | ID: 1233285
Ja się kręcę w kuchni....Gorąco zaczyna się robić u nas.... Dobrze, że wiatr powiewa...
U nas też jest wiaterek :)
3 lipca 2015 21:27 | ID: 1233287
Kurde, lekko się wkurzyłam. Tama myślał, że dziki mu ziemniaki zjadają, a dzisiaj przyłapał jak o dziewiątej córka sąsiadów do pola mu się zbliżała... mówił, że jak go zauważyła to schowała się w trawie....
Teraz nie tylko dziki, ale i dwunożni na gradę po ziemniaki chodzą... takie czasy robić się nie chce, a zjeść by się zjadło. Facet tylko pracuje, na utrzymaniu żona i 4 dzieci... ale żeby kraść i to sąsiadowi?!
3 lipca 2015 23:06 | ID: 1233308
Ech, jestem i ja:((((
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.