15 stycznia 2010 20:40 | ID: 112714
15 stycznia 2010 20:43 | ID: 112716

15 stycznia 2010 20:52 | ID: 112731
15 stycznia 2010 22:10 | ID: 112821

15 stycznia 2010 22:21 | ID: 112831
ja ostatnio zostawiłam klucze w drzwiach wejściowych na klatkę schodową!!! aż mi się gorąco zrobiło jak sąsiadka klucze przyniosła (opiekowała się 2 miesiące Patrykiem to poznała że to moje!)
zostawiłam też okno całkowicie otwarte w samochodzie i zupę na gazie na kilka godzin 
15 stycznia 2010 22:28 | ID: 112836
15 stycznia 2010 22:28 | ID: 112837
15 stycznia 2010 23:27 | ID: 112940

15 stycznia 2010 23:30 | ID: 112949
15 stycznia 2010 23:30 | ID: 112950
biegiem leciałam buty zakładać 
16 stycznia 2010 00:12 | ID: 113008
Wsiadł z powrotem, i bardzo szybko wyjechał ze stacji, nie tankując, udał się na nią ponownie za trzy godziny
Poszłam jakieś dziesięć lat temu z koleżanką do kina, nie miałyśmy jeszcze wtedy telefonów komórkowych i śmiałyśmy się z tego "uzależnienia" do sieci u innych, mniej więcej na pół godziny przed końcem filmu rozdzwonił się komuś telefon, moja koleżanka zaczęła to głośno komentować, żeby ten "ktoś od komórki" zawstydził się, po około trzech minutach zorientowała się, że to dzwoni... w jej torebce komórka taty, bo miała zadzwonić, jak film się skończy, żeby po nas przyjechał :-) Piorunem wybiegła i już nie wróciła na salę
Próbowaliśmy sobie wspólnie przypomnieć moje roztargnienia, ale stwierdziliśmy, że zdarzają mi się tak często i tak dziwne, że już nawet o nich nie pamiętamy, bo są u mnie normą 
16 stycznia 2010 10:19 | ID: 113116
16 stycznia 2010 16:03 | ID: 113907



16 stycznia 2010 19:34 | ID: 114019
Zapomniałam, że przyjechał z namo choć to On prowadził auto hehehehehe
Ze starych historii to pamiętam jak raz wesząłm sobie do sklepu, wzięłam chleb z półki i wyszłam...nie płacąc...ocknęłam się grubo potem i wróciłam zapłacić za chleb
A raz wyszłam z takim metalowym koszykiem zakupowym i poszłam z nim do szkoły jeszcze wtedy podstawowej
16 stycznia 2010 22:01 | ID: 114091
Iza mi przypomniała
mi się kiedyś zdażyło pakować towar z półek prosto do reklamówki chociaż koszyk miałam! dobrze że się ocknęłam zanim mnie ochrona zgarnęła :)
kurczę jak tak siebie czytam to rzeczywiście roztargniona jestem :)
18 stycznia 2010 13:59 | ID: 115336

18 stycznia 2010 14:13 | ID: 115355
24 stycznia 2010 18:40 | ID: 120438
,
A ja połknęłam, w ciąży będąc, liść laurowy. Jadłam zupę i jakoś niefortunnie wpadł mi na łyżkę. ależ to było przejście! Liść utknął mi w przełyku i nie chciał w żdną stronę przejść. 
24 stycznia 2010 22:50 | ID: 120642
26 stycznia 2010 12:40 | ID: 121833
Przy wyjsciu do pracy to zawsze ja zamykam mieszkanie, ale kiedys moj chlopak wychodzil z domu i na nim spoczal obowiazek przekrecenia klucza w zamku i oczywiscie nie zrobil tego. tak wiec mieszkanie przez ok. 10 godz bylo otwarte. Oczywiście nakrzyczalam na niego, ale po jakims miesiacu sytuacja znow sie powtorzyla...na szczescie nic nam nie zginelo. mój chlopak w ogole jest bardzo roztrzepany. Wracalismy "z gosci" do domu, po przejechaniu ok. 30 km zorientowal sie, ze nie wzial od nich czapki i oczywiscie zawrocil, bo powiedzial, ze nie bedzie marzl... Ale najlepsze jest to, ze wywiozl pilot od telewizora mojej mamy w kieszeni w spodenkach...musial wracac, zeby go oddac.
26 stycznia 2010 13:40 | ID: 121913
My kiedyś z Mężem szykowaliśmy się do wyjścia, ale potem każde z nas miało pójść w inną stronę. Więc były potrzebne obydwa komplety kluczy. Mąż nie mógł znaleźć swoich. Ja Mu gderałam, że się spóźnimy przez niego. Okazało się, że swoje klucze mam w torebce, a Jego w ręku. Oddałam, ale nie mówiłam gdzie je znalazłam.
A w poniedziałek to ja szukałam swoich, pytałam się Męża, czy ich nie widział, twierdził, że nie. Nawet zadzwoniłam do Mamy, żeby poszukała u siebie. Okazało się, że jak byliśmy na strychu wieszać pranie, Mąż trzymał wszystkie klucze i potem położył je razem do szuflady.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!