Pytania o metody NPR
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Temat NPR pojawiał się przy okazji innych tematów, zawyczaj pomiędzy wierszami, w dyskusjach.
Obiecałam kiedyś odrębny wątek - ale zapomniałam
Temat jest bardzo szeroki - metody rozwijają się wraz z rozwojem wiedzy o przeróżnych dolegliwościach.
Pojawił się na Familie.pl artykuł na temat NPR -
https://www.familie.pl/profil/liga_malzenstwo_malzenstwu/2116,Czym-jest-Naturalne-Planowanie-Rodziny-pytania-i-odpowiedzi.html
Nie wyczerpuje wszystkiego - ale dość ciekawy ;)
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
metody NPR są też stosowane w diagnostyce gin - endo - znam kilka takich przypadków. Zresztą sama nim jestem. To niesamowita wiedza o zmianach w organizmie. Poza tym - pary uczą się NPR przed ślubem - nie współżyją. Uczą się m.in. przez czas narzeczństwa, choć zdarza się też wcześniej ;) wtedy w małżeństwie potrafią interpretować wykresy.
Czy do księdza nie może skierować pytania zdrowotnego? Ludzie są różni - jak ktoś chce, ma prawo. Nie cytowałaś fora medycznego a poświęconego poradnictwu małżeńskiemu - akurat poznałam o. Knotza - ludzie darzą go zaufaniem, a wiem, że on przekierowuje do specjalistów, gdy jest taka potrzeba.
Ja pytam nie tylko lekarzy - pytam także przyjaciół, osoby zaufane. I chyba nie tylka ja ;)
Czy kobieta stosująca NPR ma szansę na większy szacunek? A dlaczego nie:)? Popytaj małżonków - ja mogę napisać na podstawie rozmów z nimi, że mężowi trudniej jest uszanować stosowanie NPR niż przyjmowanie tabletek przez żonę. Pojawiają się pretensje i żal. Wymaga to rozmów, czekania, jeszcze raz rozmów. Wymagania są dla nich trochę większe. Z takim przypadkami spotkał się też pewnie "przedstawiciel katolicyzmu", jak go nazwałaś.
Ja szanuję każdego - niezależnie od tego, co stosuje. A widziałam, że często akceptacja metod NPR przez mężczyznę jest trudna i wymaga wiele pokory i miłości ze strony obojga.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Słyszałam, że NPR stosuje się niezależnie od tego, czy człowiek współżyje czy nie. Koleżanka nie współżyje i nie chce na razie współżyć, a NPR stosuje.
Ale NPR to regulacja poczęć, więc jak może stosować, nie mając praktycznej szansy na dopuszczenie do poczęcia, czyli nie współżyjąc? W sensie, liczy sobie dni płodne i niepłodne i nazywa to NPR? Bo NPR byłoby moim zdaniem wtedy, kiedy tę wiedzę z obserwacji cyklu wykorzystuje w praktyce żeby w dni płodne współżyć i począć dziecko, albo nie.
My z żoną zaczeliśmy obserwacje metodą prof. rotzera jeszcze na długo przezd ślubem mimo, iż nie współżyliśmy. W tym czasie nauczyliśmy się ją stosować i interpretować wyniki. A po ślubie mogliśmy ją wprowadzić w życie. Można?
Można. Ale właśnie, uczyliście się, z zamiarem wykorzystania jej po ślubie, więc z zamiarem współżycia. A koleżanka dziecinki nie chce na razie współżyć, więc zaciekawiło mnie jak to wygląda ;) Ale jeśli zechce współżyć, oczywiście że to wykorzysta.
Koleżanka Dziecinki też chce mieć męża i ma juz kandydata ( zresztą on tez chyba chodził na kurs NPR, ale tu musiałabym jej dopytać)
Mamo Julki,
jak mogę być otwarta na nowe życie współżyjąc wyłącznie w okresie niepłodnym? Przecież wiem, ze do zapłodnienia nie dojdzie.
jestem otwarta wtedy gdy mam poważne powody ku temu, żeby odłozyc poczęcie w czasie. Obiektywnie ocenione i uzasadnione (nie jakieś widzi mi się)i w momencie gdy sytuacja i zdrowie pozwoli decyduję się na kolejne dziecko, a także jesli w okresie nieplodnym dojdzie do zapłodnienia przyjmuję dziecko z miłością jako dar.
Jeśli zaś mogę pozwolić sobie na poczęcie dziecka bo mam zdrowie warunki itp, a unikam poczęcia współżyjąc w okresie niepłodnym wtedy npr staje się metodą antykoncepcyjną.
chyba się powtarzam, ale to czy NPR stosujemy jako metodę antykoncepcyjną zależy od intencji danego człowieka
to wszystko zależy od indywidualnych sytuacji rodzinnych i nie można uogólnić, nalezy każdy przypadek indywidualnie rozpatrywać
pozdrawiam
Mamo Julki,
jak mogę być otwarta na nowe życie współżyjąc wyłącznie w okresie niepłodnym? Przecież wiem, ze do zapłodnienia nie dojdzie.
jestem otwarta wtedy gdy mam poważne powody ku temu, żeby odłozyc poczęcie w czasie. Obiektywnie ocenione i uzasadnione (nie jakieś widzi mi się)i w momencie gdy sytuacja i zdrowie pozwoli decyduję się na kolejne dziecko, a także jesli w okresie nieplodnym dojdzie do zapłodnienia przyjmuję dziecko z miłością jako dar.
Jeśli zaś mogę pozwolić sobie na poczęcie dziecka bo mam zdrowie warunki itp, a unikam poczęcia współżyjąc w okresie niepłodnym wtedy npr staje się metodą antykoncepcyjną.
chyba się powtarzam, ale to czy NPR stosujemy jako metodę antykoncepcyjną zależy od intencji danego człowieka
to wszystko zależy od indywidualnych sytuacji rodzinnych i nie można uogólnić, nalezy każdy przypadek indywidualnie rozpatrywać
pozdrawiam
Rozumiem, ale...wydaje mi sie, ze zawsze, no prawie zawsze, jest jakiś powód, ze akurat w danej chwili nie chce sie mieć dziecka... Rzadko kiedy jest to jakieś widzimisię.
Z powodów, które opisałaś wcześniej, zwykle właśnie one występują u osób które znam - nawet po kilka.
Mamo Julki,
jak mogę być otwarta na nowe życie współżyjąc wyłącznie w okresie niepłodnym? Przecież wiem, ze do zapłodnienia nie dojdzie.
jestem otwarta wtedy gdy mam poważne powody ku temu, żeby odłozyc poczęcie w czasie. Obiektywnie ocenione i uzasadnione (nie jakieś widzi mi się)i w momencie gdy sytuacja i zdrowie pozwoli decyduję się na kolejne dziecko, a także jesli w okresie nieplodnym dojdzie do zapłodnienia przyjmuję dziecko z miłością jako dar.
Jeśli zaś mogę pozwolić sobie na poczęcie dziecka bo mam zdrowie warunki itp, a unikam poczęcia współżyjąc w okresie niepłodnym wtedy npr staje się metodą antykoncepcyjną.
chyba się powtarzam, ale to czy NPR stosujemy jako metodę antykoncepcyjną zależy od intencji danego człowieka
to wszystko zależy od indywidualnych sytuacji rodzinnych i nie można uogólnić, nalezy każdy przypadek indywidualnie rozpatrywać
pozdrawiam
Rozumiem, ale...wydaje mi sie, ze zawsze, no prawie zawsze, jest jakiś powód, ze akurat w danej chwili nie chce sie mieć dziecka... Rzadko kiedy jest to jakieś widzimisię.
Z powodów, które opisałaś wcześniej, zwykle właśnie one występują u osób które znam - nawet po kilka.
rozumiem, dlatego sztuką jest ocenić czy rzeczywiście czas na następne dziecko czy nie, można się latwo zapędzić w samousprawiedliwianie się. tu własnie wchodzi już wiara..
- Zarejestrowany: 25.08.2010, 20:49
- Posty: 12
<< Jeśli chodzi o komentarze, to czy rzeczywiście są tu jeszcze jakieś potrzebne? Wg mnie- wszystko co trzeba jest zawarte w samym tekscie encykliki. Jeśli ktoś chce, niech szuka, ale czy to nie jest już łapanie się za jakąś ostatnią deskę ratunku dla osób, które już nie mają argumentów przeciwko NPR? Bo, Elenai, jeśli chodzi o Twoją odpowiedź na wypowiedź Kaźmierza- to odniosłaś się tylko do tego, że nie znalazłaś komentarzy... One tu nie są najwazniejsze.>>
Droga Rzabciu.. 1. Są potrzebne i bardzo ważne, by własciwie rozumieć tekst Papieża. Encykliki są jak poezja, i nie zawsze do końca jest pewne, co poeta miał na myśli. Gdyby nie były ważne- ludzie Kościoła nie odnosiliby się w formie komentarza w ogole do tekstów Encyklik, a się odnoszą, wyjaśniając bardziej prosto teksty nieteologom. 2. Moim jedynym argumentem przeciwko metodom NPR jest wątpliwość, czy aby na pewno stosowanie ich w celach przeciw poczęciu bez ważnego powodu jest akceptowane przez Kościoł i co może być tym ważnym powodem dla takiego stosowania NPR. Dlatego potrzebuję komentarza do słów Papieża, ewentualnie oficjalnego stanowiska Kościoła w tej sprawie, ponieważ przypuszczam, iż w rozumieniu Kościoła, ważne powódy to jednak nie takie, które w wątku podał Kazimierz. To że stosuję NPR w celu odsunięcia poczęcia w czasie lub w ogóle, nie równa się od razu, iż jestem wobec zasad KK w porządku, a takie podejście wydaje mi się, że jest tu przez większość zwolenników NPR niereprezentowane . Bardzo interesują mnie moralne kwestie szczególowe: chocby taka- jesteśmy po slubie, nie mamy własnego mieszkania, ale stać na na wynajem- odsuwamy w czasie moment poczęcia stosując NPR, bo chcemy wpierw dorobić się M-3- czy to dość ważny powód, usprawiedliwiający antykoncepcyjne wykorzystanie NPR?
Masz rację Elenai, przyznaję się do błędu, jeśli chodzi o komentarze. Po prostu ja interpretuję to tak, że każdy w swoim sumieniu musi rozeznać czy coś jest grzechem, czy nie, a można mieć wiele różnych powodów do odłożenia w czasie poczęcia dziecka. 1 z nich mogą być warunki materialne, ale to już jak napisałam musi każdy sam rozeznać. W końcu i tak wszyscy będziemy rozliczani ze swoich możliwości i ich wykonania. A myślę, że bardzo wyczerpująco na ten temat piszą ciągle emka i loana (dzieki!!!:)))
Ja osobiście z własnego doświadczenia polecam wszystkim NPR! Rzeczywiście wymaga poświęcenia, ale m.in. na tym polega miłość przecież:) Jest zdecydowana przewaga korzyści nad trudnościami:)
- Zarejestrowany: 25.08.2010, 20:49
- Posty: 12
My z mężem odkładamy na razie poczęcie dziecka właśnie ze względów finansowych i mieszkaniowych. Ja jestem w trakcie poszukiwania pracy. I nie jest to nic złego:) Mamy nadzieję że ten stan się szybko zmieni, ale jesczze czekamy:) To tak dla przykładu z życia:)
Pozdrawiam:)
- Zarejestrowany: 28.06.2010, 06:08
- Posty: 51
jakos nie chce mi sie wierzyc w ta metody NPR. Chodzilem na kurs przedmalzenski i co.... o dziwo podczas prowadzenia zajec wykladowca ( jakies malzenstwo) na jednym z ostatnich slajdow pokazali takie informacje " ze ta metoda podczas prawidlowej interpretacji (wszystkich sygnalow wysylanych przez organizm) jest w 50% skuteczna. Ja wywnioskowlem jedynie tyle ze metoda jest skuteczna jak wyrzucenie reszki w 1 rzucie. 50/50 szans na powodzenie. Wiec raczej przy planowaniu rodziny bede stosowal jakies bardziej sprawdzone srodki
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
jakos nie chce mi sie wierzyc w ta metody NPR. Chodzilem na kurs przedmalzenski i co.... o dziwo podczas prowadzenia zajec wykladowca ( jakies malzenstwo) na jednym z ostatnich slajdow pokazali takie informacje " ze ta metoda podczas prawidlowej interpretacji (wszystkich sygnalow wysylanych przez organizm) jest w 50% skuteczna. Ja wywnioskowlem jedynie tyle ze metoda jest skuteczna jak wyrzucenie reszki w 1 rzucie. 50/50 szans na powodzenie. Wiec raczej przy planowaniu rodziny bede stosowal jakies bardziej sprawdzone srodki
Skuteczność to kwestia wiedzy - nie wiary. Nikt nie zmusza do wiary w metodę - można ją stosować lub nie.
Pierwszy raz spotykam się z 50% skutecznością jakie opracowanie? czyje dane? Podałam na początku tego wątku (1 lub 2 strona) dane z 2008 roku. Dość rzetelne ;) sama skuteczność NPR-u jest wyższa niż większości metod antykoncepcyjnych, np. hormonalnych. Chyba że ktoś nie potrafi stosować NPR lub zna "mniej więcej" i ma pretensje, że są nieskuteczne ;)
- Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
- Posty: 150
jakos nie chce mi sie wierzyc w ta metody NPR. Chodzilem na kurs przedmalzenski i co.... o dziwo podczas prowadzenia zajec wykladowca ( jakies malzenstwo) na jednym z ostatnich slajdow pokazali takie informacje " ze ta metoda podczas prawidlowej interpretacji (wszystkich sygnalow wysylanych przez organizm) jest w 50% skuteczna. Ja wywnioskowlem jedynie tyle ze metoda jest skuteczna jak wyrzucenie reszki w 1 rzucie. 50/50 szans na powodzenie. Wiec raczej przy planowaniu rodziny bede stosowal jakies bardziej sprawdzone srodki
jeżeli będziesz planował rodzinę to nie będziesz musiał stosować żadnych środków, no może z wyjątkiem lubrykantów..
Mamo Julki,
jak mogę być otwarta na nowe życie współżyjąc wyłącznie w okresie niepłodnym? Przecież wiem, ze do zapłodnienia nie dojdzie.
jestem otwarta wtedy gdy mam poważne powody ku temu, żeby odłozyc poczęcie w czasie. Obiektywnie ocenione i uzasadnione (nie jakieś widzi mi się)i w momencie gdy sytuacja i zdrowie pozwoli decyduję się na kolejne dziecko, a także jesli w okresie nieplodnym dojdzie do zapłodnienia przyjmuję dziecko z miłością jako dar.
Jeśli zaś mogę pozwolić sobie na poczęcie dziecka bo mam zdrowie warunki itp, a unikam poczęcia współżyjąc w okresie niepłodnym wtedy npr staje się metodą antykoncepcyjną.
chyba się powtarzam, ale to czy NPR stosujemy jako metodę antykoncepcyjną zależy od intencji danego człowieka
to wszystko zależy od indywidualnych sytuacji rodzinnych i nie można uogólnić, nalezy każdy przypadek indywidualnie rozpatrywać
pozdrawiam
Rozumiem, ale...wydaje mi sie, ze zawsze, no prawie zawsze, jest jakiś powód, ze akurat w danej chwili nie chce sie mieć dziecka... Rzadko kiedy jest to jakieś widzimisię.
Z powodów, które opisałaś wcześniej, zwykle właśnie one występują u osób które znam - nawet po kilka.
rozumiem, dlatego sztuką jest ocenić czy rzeczywiście czas na następne dziecko czy nie, można się latwo zapędzić w samousprawiedliwianie się. tu własnie wchodzi już wiara..
W takim razie, jeśli nie mamy wyraźnego powodu, by nie ieć dziecka a jednak go nie mamy, to to jest grzechem?
jakos nie chce mi sie wierzyc w ta metody NPR. Chodzilem na kurs przedmalzenski i co.... o dziwo podczas prowadzenia zajec wykladowca ( jakies malzenstwo) na jednym z ostatnich slajdow pokazali takie informacje " ze ta metoda podczas prawidlowej interpretacji (wszystkich sygnalow wysylanych przez organizm) jest w 50% skuteczna. Ja wywnioskowlem jedynie tyle ze metoda jest skuteczna jak wyrzucenie reszki w 1 rzucie. 50/50 szans na powodzenie. Wiec raczej przy planowaniu rodziny bede stosowal jakies bardziej sprawdzone srodki
jeżeli będziesz planował rodzinę to nie będziesz musiał stosować żadnych środków, no może z wyjątkiem lubrykantów..
Co też - niekoniecznie:)
- Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
- Posty: 150
jakos nie chce mi sie wierzyc w ta metody NPR. Chodzilem na kurs przedmalzenski i co.... o dziwo podczas prowadzenia zajec wykladowca ( jakies malzenstwo) na jednym z ostatnich slajdow pokazali takie informacje " ze ta metoda podczas prawidlowej interpretacji (wszystkich sygnalow wysylanych przez organizm) jest w 50% skuteczna. Ja wywnioskowlem jedynie tyle ze metoda jest skuteczna jak wyrzucenie reszki w 1 rzucie. 50/50 szans na powodzenie. Wiec raczej przy planowaniu rodziny bede stosowal jakies bardziej sprawdzone srodki
jeżeli będziesz planował rodzinę to nie będziesz musiał stosować żadnych środków, no może z wyjątkiem lubrykantów..
Co też - niekoniecznie:)
HE he he nom:)
jakos nie chce mi sie wierzyc w ta metody NPR. Chodzilem na kurs przedmalzenski i co.... o dziwo podczas prowadzenia zajec wykladowca ( jakies malzenstwo) na jednym z ostatnich slajdow pokazali takie informacje " ze ta metoda podczas prawidlowej interpretacji (wszystkich sygnalow wysylanych przez organizm) jest w 50% skuteczna. Ja wywnioskowlem jedynie tyle ze metoda jest skuteczna jak wyrzucenie reszki w 1 rzucie. 50/50 szans na powodzenie. Wiec raczej przy planowaniu rodziny bede stosowal jakies bardziej sprawdzone srodki
jeżeli będziesz planował rodzinę to nie będziesz musiał stosować żadnych środków, no może z wyjątkiem lubrykantów..
Co też - niekoniecznie:)
HE he he nom:)
Tyle się słów przewinęło, gdy mnie nie było, że nie dam rady skomentować wszystkich.
Może najpierw odniosę się do sugestii ulokowania mnie wśród przeciwników NPR. Sugestia niesłuszna. Naturalność metody, nieingerencja chemiczna w organizm- to to, co w niej cenię najbardziej. Jeśli i skuteczność bywa naprawdę taka, jak się podaje- prawie same plusy, prócz minusa dla par bardzo temperamentnych- okres wstrzemięźliwości może być trudny. Choć nadal uważam, że NPR w odniesieniu do celu „przeciw poczęciu”- to naturalna antykoncepcja.
Mnie w temacie NPR interesują najbardziej kwestie etyczno- teologiczne i o nie dopytywałam. O oficjalne stanowisko Kościoła, gdyż spotkałam się i z takimi opiniami, że NPR są ledwo przez Kościół tolerowane, a zalecane tylko w przypadku „ku poczęciu”. Dla mnie dopiero informacja emki 1007 jest konkretem- jasno precyzuje racje usprawiedliwiające odsunięcie poczęcia w czasie ze względów zdrowotnych lub psychicznych- czyli użycia metody jako „chwilowej” antykoncepcji, mniej – z ekonomicznych -choć, dalibóg, nie wiem, czyje to słowa i skąd je emka wzięła.
Jak wynika z podanych powodów- muszą być one naprawdę POWAŻNE. W przypadku ekonomicznych warunek: „brakuje pieniędzy na rzeczy konieczne do życia”, choć zapewne rozumiany przez ludzi różnie. Jeden uzna, iż najtańsza żywność i ciuchy ze szmateksów- to rzeczy wystarczające do życia, inny- że 1000 zł na osobę to absolutne minimum. Zbieranie na mieszkanie czy budowa domu- niekoniecznie też wyczerpuje ów warunek, bo pomimo kredytu- na rzeczy konieczne do życia mieć możemy. Względy lokalowe- też różnie są rozumiane. Jedni uznają, iż jedno dziecko=jeden pokój w dodatku we własnym mieszkaniu, inni, że i siódemka osób na wynajętych 20 m2 – to jeszcze norma. W ogóle aspekt ekonomiczny jest mocno pojemny i dość wygodny dla mało czułych sumień- łatwo o samousprawiedliwienie.
Dlaczego tak to drążę..? Bo wydaje mi się, iż dla rzetelnego katolika to kwestia kardynalna, czy stosując NPR, by być w zgodzie z Bogiem, boskich praw i kościelnych nakazów jednak nie przekraczam. Delikatne sumienie ma na pewno ogromne kłopoty ze zdefiniowaniem- posiada czy nie prawo do odsuwania poczęcia. I jeśli coś mnie w NPR irytuje, to często zbyt swobodne stanowisko uważające NPR za cudowny lek na bycie w zgodzie z boskim przykazaniem rozmnażania się- poprzez tego rozmnażania unikanie ze zbyt mało ważnych powodów. Jasny plan- tylko np. góra troje dzieci. A niby dlaczego tylko troje? Swobodnie mogą podchodzić do NPR ekolodzy, nie katolicy.
Dlaczego tak to drążę..? Bo wydaje mi się, iż dla rzetelnego katolika to kwestia kardynalna, czy stosując NPR, by być w zgodzie z Bogiem, boskich praw i kościelnych nakazów jednak nie przekraczam. Delikatne sumienie ma na pewno ogromne kłopoty ze zdefiniowaniem- posiada czy nie prawo do odsuwania poczęcia. I jeśli coś mnie w NPR irytuje, to często zbyt swobodne stanowisko uważające NPR za cudowny lek na bycie w zgodzie z boskim przykazaniem rozmnażania się- poprzez tego rozmnażania unikanie ze zbyt mało ważnych powodów. Jasny plan- tylko np. góra troje dzieci. A niby dlaczego tylko troje? Swobodnie mogą podchodzić do NPR ekolodzy, nie katolicy.
Mam podobne przemyślenia co Ty, Elenai... Ważne powody... A skad pewność, ze to, co ważne dla mnie - np. małe mieszkanie - jest ważne w oczach Boga? Czyż sprawy materialne nie są dla Niego najmniej istotne? Skad mam wiedzieć, kiedy moje powody przestaja byc wystarczajaco ważne i NPR zaczyna wtedy być antykoncepcją?
- Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
- Posty: 150
Dlaczego tak to drążę..? Bo wydaje mi się, iż dla rzetelnego katolika to kwestia kardynalna, czy stosując NPR, by być w zgodzie z Bogiem, boskich praw i kościelnych nakazów jednak nie przekraczam. Delikatne sumienie ma na pewno ogromne kłopoty ze zdefiniowaniem- posiada czy nie prawo do odsuwania poczęcia. I jeśli coś mnie w NPR irytuje, to często zbyt swobodne stanowisko uważające NPR za cudowny lek na bycie w zgodzie z boskim przykazaniem rozmnażania się- poprzez tego rozmnażania unikanie ze zbyt mało ważnych powodów. Jasny plan- tylko np. góra troje dzieci. A niby dlaczego tylko troje? Swobodnie mogą podchodzić do NPR ekolodzy, nie katolicy.
Mam podobne przemyślenia co Ty, Elenai... Ważne powody... A skad pewność, ze to, co ważne dla mnie - np. małe mieszkanie - jest ważne w oczach Boga? Czyż sprawy materialne nie są dla Niego najmniej istotne? Skad mam wiedzieć, kiedy moje powody przestaja byc wystarczajaco ważne i NPR zaczyna wtedy być antykoncepcją?
jeżeli już kotoś się zastanawia nad tym czy NPR nie jest przypadkiem antykoncepcją tak jak prezerwatywa czy tabletki to z dwojga złego lepiej wybrać NPR.Nie chce powiedzieć że NPR to mniejsze zło bo dla mnie jest w 100% dobre i właściwe czy to dla wierzącego czy nie.Natura,skuteczność.A jeżeli ktoś pisze, że nie ma czasu na pomiary temp. czy sprawdzanie śluzu to jest hipokrytą. Jeżeli czegoś chcemy to poafimy o to zawalczyc, poświęcić się.Chce lepszy samochód odkładam, dorabiam gdzieś, chce dom a nie mieszkanie odkładam,dorabiam,biorę kredyt(to bardzo duże poswięcenie i ciężar psychiczny kredyt na 300 tys. zł na 30 lat.
A jeżeli mam wątpliwości co do tego czy w moim konkretnym przypadku odłożenie poczęcia w NPR jest antykoncepcją jak, pisała moja światła żona emka1007, można a nawet trzeba przy spowiedzi zapytać księdza, ba można go nawet zapytać bez spowiedzi przy każdej innej okazji.Polecam, księża wiedzą dużo na "te" tematy(wbrew pozorom)oczywiście jeżeli chodzi o aspekt etyczno-teologiczny Elenai.
- Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
- Posty: 150
I jeszcze można, a nawet trzeba modlić się w tej intencji. A może zwłaszcza modlić a potem pytać.
A wiec dominik100 7 i emka to małżeństwo:) Fajnie, że razem jesteście na Familie:)
To ja może zapytam konkretnie:
Gdzie mozna znaleźć wytyczne dotyczące korzystania z NPR? Chodzi mi o konkretne metody i konkretne dane, np. temperaturę dla dni płodnych i niepłodnych?
- Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
- Posty: 150
"Naturalne planowanie poczęć. Metoda objawowo-termiczna. Partnerska droga." J. Roetzer
"Sztuka naturalnego planowania rodziny" J. i S. Kippley
http://www.npr.pl/