Mój mały wielki światKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 30, liczba wizyt: 80842 |
Nadesłane przez: ptaszek1984 dnia 16-12-2012 21:37
Ale mnie napadł dzisiaj dzień przytulania i wycołowania mojego Słoneczka. Zachowywałam się tak jakbym z jakis miesiąc nie widziała synka. Popatrzyłam się na moje Szczęście jak się uśmiecha i jest zadowolony i takie mnie fala miłości naszła, że musiałam wycałować każdy kawałeczek Olusia :*
Ale z kolei jakie ja przeboje z moim dziadkiem miałam dziś! Na wstępie wyjaśnie, że mieszkamy z moim dziadkiem, którym trzeba się bardziej opiekować. Z roku na rok jest coraz gorzej, a już w biężącym roku to już drastycznie nastąpiło pogorszenie. Mój dziadek od 2008r. jest dializowany. Niestety nerki mu już praktycznie nie funkcjonują. W pon., śr. i pt przyjeżdża specjalny transport i dziadek jedzie na dializy. Do września tego roku transport podjeżdżał do bramy i dziadek wychodził. Niestety we wrześniu dziadek złamał kość szyjki udowej i zaczęła się gehenna. Operacja wstawienia endoprotezy udała się, ale niestety dziadek już od tej pory samodzielnie nie chodzi. Leży całymi dniami w łóżku i wiadomo jak to jest z chirym leżącym. Trzeba karmić, podawać tabletki, przebierac, ubierać. Niestety pojawiły też się problemy demencji starczej. Dziadek wielokrotnie pyta o swoich braci (nieżyjących niestety), przypominają mu się jego czasy młodości, jego rodzinna miejscowość - Preny, czasy Syberii..... Nie powiem, bo czasami jest zabawnie, choć przeważnie jest tak, że dziadek myli dni tygodnia, pory roku.... A dzisiaj to się cholernie zawziął i nie chciał jeść, ani pić, a juz o tabletkach to nie było mowy. W jego przypadku przyjmowanie jest bardzo ważne, bo to wpływa na filtrację nerek. A dziś jakiś gorszy dzień dziś ma i nie chce współpracować.
Nadesłane przez: ptaszek1984 dnia 13-12-2012 23:11
Wszem i wobec ogłaszam, że skonczyłam sprzątać. dziś już tylko dywam wypucowałam i finito :) czas na świąteczne prezenty. długo myślałam, co by tu kupić mojej rodzince na święta. Wogóle to na początku miałam nikomu nie robić prezentów i też nie kazałam nam kupować. no ale jak teściowa już mężowi kupiła kurtkę i moja młodsza siostra pytała się mnie czy dołoże się do prezentu dla naszej mamy, to przeliczyłam moje fundusze i stwierdziłam, że uda mi się zrobić symbolityczne prezenty. Będą bardzo uniwersalne i naprawdę tanie, choć mogące dać dużo pieniędzy. Męzowi też chyba kupię taki prezent jak wszystkim. Ciekawa jestem co ja dostanę na gwiazdkę. Ach, marzy mi się tablet, bo z mężem (czyt. Moim) stale przeganiamy się sprzed laptopa, no i dlatego dopiero po 23 mogę dopiero blogować ;p Mikserem też bym nie pogardziła. W sumie opiekacz też byłby dobry.
A dla mojego Olusia to kupię jakieś ładne ubranko świąteczne. Miał dostać sanki (takie z popychaczem, śpiworkime i oparciem), ale wygadałam się przed teściową i stwierdziła, że ona kupi taki prezent dla swojego wnuczka. Dzisiaj akurat teściowa i szwagierki jechały do domu i zajechali do nas. Jak te ciotki dwie dorwały się do Olusia, to babcia chwilę musiała odstac swoje i odczekać, aż te moje szwagierki wycałują i wyściskają tego Naszego Małego Szkraba. No mały, a raczej drobny to on jest. na swoje rozpoczete 9 miesięcy to wazy jaies 7200 g.
Nadesłane przez: ptaszek1984 dnia 12-12-2012 20:19
Hejka
Mam na imię Aneta. Jestem mamą ośmiomięcznego Aleksandra, z mężem mamy dwuletni staż małżeński. Mam straszną tendencję do wyrażania miliona słów i myśli na jedną minutę i nie powiem, że sprawia mi czasami to wielką trudność, ale to jestem cała Ja :)