LIFE Krzysztof JNWKategorie: Żyj chwilą, Religia, Zainteresowania Liczba wpisów: 38, liczba wizyt: 99961 |
Nadesłane przez: K JNW dnia 18-04-2011 14:01
Gdyby postawiono przed tobą człowieka(obcego, jakiegoś anonimowego przechodnia), dano broń i zapewnienie, że nie poniesiesz , żadnych konsekwencji(typu więzienie itp.) Zabiłbyś/zabiłabyś?
Czy ty jako satanista zabiłbyś/ zabiłabyś?
Czy miałbyś/ miałabyś z tego powodu wyrzuty sumienia. I nie chodzi mi o to, że na przykład napiszesz: nie, bo nie widzę sensu w odbieraniu życia drugiemu człowiekowi tak bez powodu.
Chodzi mi o zabicie po to, żeby zobaczyć jak to jest. Albo po prostu bez powodu, po prostu strzelić bo akurat nie masz do roboty nic innego, a co tam.
Czy satanista ma wyrzuty sumienia?
Satanista nic nie POWINIEN. Ale czy nie powinien nie mieć wyrzutów sumienia(czy nie powinien być pozbawiony tego balastu wykształconego przez społeczeństwo)?
I jeszcze jedno pytanie, bez względu na definicję satanizmu - Czy satanista=zły człowiek? (uprasza się o nie podejmowanie prób zdefiniowania słowa zły, chodzi mi tu o coś w rodzaju bezwzględny, okrutny, nie robiący nic bezinteresownie itp.)
Nadesłane przez: K JNW dnia 17-04-2011 11:42
Kiedy czytam, bądź słyszę o demonach, zastanawiam się po cóż demon miałby nawiedzać taki byt, jak człowiek.
Istnienie demonów nie jest udowodnione empirycznie, ale załóżmy, że one jednak są. Podkreślam załóżmy. Wg znanych mi wierzeń, począwszy od najpierwotniejszych opartych na nekrolatrii, skończywszy na infantylnych chrześcijańskich wyobrażeniach, demony są potężniejsze niż ludzie.
Proszę sobie wyobrazić (odrzucając swoje przyzwyczajenia i słabości wynikające z człowieczeństwa), że jest się demonem. Czy jako istota władająca tak wielką mocą zajmowałbyś się ludźmi? Co miałbyś z tego?
Ktoś na tym forum napisał, że demony mają na celu ośmieszenie ślepo wierzących. Stąd opętanie np. filmowej Emily Rose. Czy nie byłoby lepiej, gdyby weszły w ciało Ratzingera, czy chociażby poczciwego Dziwisza? Osiągnęłyby lepszy skutek.
Można przyjąć, że czerpią przyjemność z gnębienia ludzi. Tylko, że my sami dręczymy się w tak perfekcyjny sposób, że nie trzeba ingerować. Wystarczy przypatrywać się z boku.
Jeśliby miały być stworzone w tym konkretnym celu, to tak jakby człowiek istniał tylko po to, aby gnębić strzygonię choinówkę.
Mało obchodzą mnie inni ludzie (chyba, że mogą mi zaszkodzić ;)), więc gdybym miała być demonem (to stwierdzenie jest tak śmieszne, że aż mi wstyd) na pewno nie zwracałabym uwagi na jakieś ograniczone, słabe istoty.
Nadesłane przez: K JNW dnia 17-04-2011 10:24
> Jaka część Was woła o sny ?
***
Żadna, zupełnie odzwyczaiłem się od śnienia. Przez ciągły deficyt snu, śpię jak kamień kiedy tylko mam możliwość. Okazjonalnie zdarzają mi się koszmary o których jednak szybko zapominam i do których nie przywiązuję filozoficznej wagi.
> Co stanowi Twoją pierwotną naturę,uciekasz z ciała?
***
Kiedyś mi się zdarzały epizody świadomego śnienia, kupa dobrej zabawy z tego była. Ale do tego potrzebuję odpowiedniej higieny snu - snu spokojnego, długiego i pozbawionego alkoholowych oparów. Nieosiągalne.