Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 271008 |
Nadesłane przez: castilla 28-12-2010 10:34
...ziiii...mno! Dziś po piątej było u nas -19 stopni! Chyba jedna z zimniejszych nocy, tej zimy. Termometr jeszcze nie przekroczył -20 (bo mam pamięć), ale było blisko. Jednak ubraliśmy się z Miłoszkiem i jakoś się jechało, w towarzystwie "trzasków" rozmarzającego samochodu :) Momentami miałam wrażenie, jakby lód się łamał, jak po krze na wodzie. Jedna strona samochodu jest już właściwe rozmrożona (ta po stronie Miłoszka), a od strony kierowcy, a szczególnie tylne drzwi - mają na sobie ślizgawkę. I w ogole się nie otwierają - dobrze, że od tamtej strony na razie nikt nie siada.
Okazało się, że to teraz szykuje się więcej wolnego - 6 stycznia jest wolny, potem mamy kiedyś tam odpracować 7.01, no to zrobi się długi weekend, zwłaszcza, że 10.01 mamy wizytę kontrolną małego. Potem jeszcze szczepienia - a no nazbierało się trochę. Dobrze, że to już będzie "leciało" z nowego urlopu...