Mamy z 10-cio letnim stażem wzloty i upadkiKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 20, liczba wizyt: 1983279 |
Nadesłane przez: gonrad 25-01-2010 17:19
Kurczę dziewczyny, ale numer. Wydaje mi się, że Malwinka ma ospę wietrzną.... a ja z nią codziennie wychodziłam....
Dosłownie pojawiło się kilka krostek na brzuszku i szybko się zagoiły, myślałam, że to jakieś uczulenie może albo zmarzła, a wczoraj wieczorem patrzę, następne na rączkach. Zajrzałam w internet, bo dokładnego wyglądu krostek nie pamiętałam i kurka wodna to chyba ospa!!!
Ola była zsypana caluteńka i miała goraczkę, a u Malwy nic zupełnie. Ani gorączki, ani tego nie drapała?!?!?!
Diabli wiedzą, ale wygląda na to, że jeżeli już, to jest ospa to w końcowej fazie... nawet nie bardzo jest co konsultować z lekarzem. Posiedzi kilka dni w domu i tyle... Poczekamy czy się coś rozwinie...
I co teraz??? Boję się powikłań, a wychodziła na dwór codziennie...!!!
I gdzie u diabła mogła się zarazić? W sklepie?