Planeta MKategorie: Żyj chwilą, Zainteresowania, Podróże Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 170756 |
Nadesłane przez: Monika_Pe 20-01-2015 22:54
... to jest temat, który przewija się w róznych moich rozmowach już od jakiegoś czasu. Nie wiecie o co chodzi? Spokojnie! Ja też nie do końca rozumiem ale postaram się wyjaśnić... Chodzi kochane o PSA! Tak, tak o Łajzę ;-) Otóż okazuje się, że 90% społeczeństwa uważa, że pies mnie ogranicza, dominuje moje życie, jest przykrym obowiązkiem i jedyne co wynika z tego, że go adoptowałam to kłopoty. Ba! Okazuje się, że dziewczyna z psem (dodajmy oficjalnie singielka z psem) jest prawie takim samym utrapieniem (i nie ukrywajmy: powodem do żartów) jak stara walnięta panna z gromadą kotów biegającyh po mieszkaniu, które do tego nie zostały nauczone załatwiania swoich potrzeb do kuwety! A czemu to taki kłopot? Bo MUSZĘ wychodzić z nim na spacery, bo MUSZĘ wracać do domu żeby on mógł zrobić siku, bo MUSZĘ mu dawać jeść (i o zgrozo wydawać na nie pieniądze!) itd...
A ja protestuję! Bo to nie tak! Bo się nie zgadzam! Bo co 90% społeczeństwa wie o mnie i o Łajzie? Nie wie nic! Zatem pędzę oficjalnie PODZIĘKOWAĆ MOJEMU PSU!
- za to, że świątek, piątek, sobotę i niedzielę budzi mnie o 6 rano- dzięki temu moje dni są dłuższe!
- za to, że mogę wychodzić z nim na spacery - 3 a czasem nawe 4 razy dziennie - dzięki temu w moim zyciu jest więcej ruchu i świeżego powietrza!
- za to, że zawsze jak wracam do domu to on na mnie czeka i cieszy się na mój widok!
- za to, że pożarł kilka par butów, obsikał dekoder Vectry, zjadł kilogramy pomidorów, ukradł mnóstwo mięsa, nie chciał nauczyć się chodzić na smyczy, pochłonął pół litra olwiki nawilżającej i za to, że narobił wiele wiele innych szkód- dzięki temu wyćwiczyłam w sobie całe pokłady cierpliwości oraz udowodniłam sobie, że rzecz pozostanie na zawsze rzeczą.
- za to, że złapał kilka razy babeszjozę, wpadł pod samochód i miał niegroźny nowotwór skóry- dzięki temu, wiem jak bardzo mogę się o kogoś martwić i że dużo mogę zrobić aby mu pomóc.
- za to, że w nocy kiedy wydaje mu się, że już spię ładuje mi się do łóżka i zwija się w kłębek w zgięciu mojego kolana :)
I za wiele wiele innych rzeczy też mu dziękuję :) Bo ograniczenia są w naszych głowach a wszystko zależy od tego jak patrzymy na pewne sytuacje :)